A A+ A++

Od początku tegorocznej rywalizacji Kimi Raikkonen nie przypomina kierowcy, który jeszcze kilka lat temu potrafił walczyć o zwycięstwa i podia w wyścigach F1. Najbardziej doświadczony zawodnik w całej stawce dość często popełnia błędy w kwalifikacjach, które zazwyczaj skutkują brakiem awansu do Q2.

W niedzielnych zmaganiach 41-latek również w ostatnim czasie nie spisuje się najlepiej. Jak na razie wywalczył zaledwie jeden punkcik, a dodatkowo spowodował już dwie poważne kolizje. Najpierw w GP Portugalii uderzył w Antonio Giovinazziego, przez co musiał wycofać się z rywalizacji, a w ostatnim GP Austrii nieoczekiwanie wjechał w lewe tylne koło Sebastiana Vettela. Nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, iż było to ostatnie okrążenie i obaj nie liczyli się w walce o punkty.

Wielu ekspertów, w tym byłych kierowców F1, otwarcie przyznawało, że ten incydent jest kolejnym dowodem na to, że Raikkonen powinien już przymierzać się do zakończenia przygody z królową motorsportu. Najpierw mówił o tym Ralf Schumacher, a teraz dołączył do niego Marc Surer:

“Jest już po prostu za stary. Gdzieś tracisz już swoją prędkość”, powiedział Szwajcar w wywiadzie dla Motorsport-Total.com.

“Oczywiście miał dobre wyścigi, ponieważ potrafi ścigać się. Nie stracił swojego talentu. Natomiast z wiekiem tracisz po prostu zwykły refleks. Nie można temu zaprzeczyć.”

Surer zwrócił również uwagę na to, że Raikkonen wyraźnie przegrywa ze swoim partnerem, Antonio Giovinazzim, który nie należy do grona największych talentów F1:

“Alfa Romeo też musi to przemyśleć. Giovinazzi nie stał się nagle szybki. Jeździ tak szybko, jak pozwala mu na to bolid, więc Kimi również powinien tak samo się spisywać. Natomiast obecnie traci do niego trochę za dużo.”

Szwajcarowi wtórował były kolega zespołowy Raikkonena, David Coulthard:

“Gdy odchodziłem z F1, miałem 37 lat. Po prostu nagle popełniasz błędy, ale nie chcesz się od nich przyznać. Natomiast taka jest prawda”, mówił Szkot w rozmowie dla gazety Bild.

“Ma to związek ze słabą koncentracją, a już zwłaszcza w końcówce wyścigu. To samo obserwowaliśmy w ostatnim sezonie Michaela Schumachera.”

Ciekawą opinią na temat kolizji Fina z Vettelem podzielił się szef Mercedesa, Toto Wolff. Austriak żartował w rozmowie dla gazety Kleine Zeitung: “może akurat spojrzał na zegarek, aby zobaczyć, kiedy to w końcu się zakończy.”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułProf. Kik: Jeśli Tusk nadal będzie to robił, poparcie dla PO znów spadnie
Następny artykułKryptowaluty i złoto inwestycyjne. Nowy punkt kupna i sprzedaży w Słubicach