A A+ A++

Niestety, to „tylko” Polska 2021 roku pod rządami Prawa i Sprawiedliwości!

Poniedziałek, 27 września, poranek, miejscowość Szymki na Podlasiu, poza strefą stanu wyjątkowego. Straż Graniczna znajduje grupę kilkunastu osób. Wśród nich kobiety, mężczyźni i kilkoro dzieci. Wystraszeni, zdezorientowani ludzie przez kilka godzin siedzą na ziemi i odmawiają wejścia do zorganizowanego przez polskie służby autokaru. Wreszcie strażnikom udaje się nakłonić imigrantów do wejścia do pojazdu. Zostają przewiezieni do najbliższej placówki Straży Granicznej w Michałowie. Pod budynkiem straż napotyka ich opór. Ludzie wyraźnie boją się wejść. Siadają na bruku i trawniku, krzycząc „Poland, Białoruś” i wykonując gesty wypychania. Po pewnym czasie widać, że jedna z kobiet zaczyna czuć się źle. Zostaje gdzieś zabrana. Po chwili powraca.
Według obecnej na miejscu działaczki Fundacji Granica, imigranci to prawdopodobnie Irakijczycy z jednej rodziny. Z pojedynczych słów i gestów, które wykonywali, można było zrozumieć, że byli już przepychani z powrotem na Białoruś. Mieli też mówić, że lasy wzdłuż granicy polsko – białoruskiej są pełne trupów, a oni nie chcą umierać!
Po południu, Straż Graniczna zaczyna odpychać dziennikarzy od ogrodzenia placówki, Strażnicy biorą imigrantów po kolei pod ramiona i wpychają do budynku. Przez okna strażnicy słychać straszny krzyk i płacz ludzi. Pod strażnicą jest mnóstwo wojska z karabinami.
W dniu następnym, jak poinformowała Rzeczniczka SG, osoby te zostały wywiezione do lasu i pozostawione na pasie ziemi niczyjej!
Sesja rady miejskiej w Michałowie – czwartek. Z radnymi spotkał się zastępca komendanta miejscowej placówki Straży Granicznej, który mówił między innymi o grupie migrantów z kobietami i kilkuletnimi dziećmi z Michałowa. – Mniej więcej tak to wygląda. Tak, odprowadzamy te osoby do linii granicy państwowej i na tym nasza rola, że tak powiem, się kończy. Przechodzą na stronę białoruską i są po stronie białoruskiej, czyli są tam, skąd przyszły. Osoby, które zostały w poniedziałek zatrzymane, nie spełniały przesłanek formalnych do tego, żeby pozostać na terytorium Polski i zostały z tego terytorium zawrócone – poinformował radnych Komendant.
Burmistrz Michałowa: – Co będzie, jak w mediach będą nagłówki typu „W Michałowie zamarzają ludzie, dzieci”? A odstawianie na granicę za druty do tego doprowadzi! To jest tylko kwestia czasu. Tylko czekać, kiedy znajdzie się jakieś zwłoki. Deklaruję, samorząd jest gotowy do niesienia pomocy migrantom, tak by uniknąć sytuacji ewentualnych śmierci na granicy.
Posłanka Lewicy, Magdalena Biejat: – Mamy więc sytuację kuriozalną, w której zgodnie z prawem i wszystkimi procedurami aresztuje się i przenosi do zamkniętego ośrodka, trzyma w cieple i podaje ciepłe posiłki przestępcom, a dzieci z ich rodzicami wsadza się do autobusu i wywozi do lasu! Sytuacja na polskiej granicy, to sytuacja, którą da się rozwiązać normalnymi środkami i procedurami, zgodnie z polskim prawem. Osoby, które trafiają nielegalnie do Polski należy zatrzymać, przewieźć do ośrodka i sprawdzić kim są. Dzięki takiej procedurze, ci którzy mogą stanowić zagrożenie mogą być sprawdzani przez służby i zatrzymani. A ci, którzy potrzebują ochrony mogą tę ochronę uzyskać.
Mam jednak cichą nadzieję, że ta grupa z Michałowa, wbrew oficjalnym informacjom SG, znalazła bezpieczne miejsce w ośrodku dla imigrantów. Oby!

Więcej informacji z Powiatu Wołomińskiego

Komentarze

komentarzy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułErygowano Konferencję Kościelną Amazonii
Następny artykułWitamy jesień porządkiem w lesie