A A+ A++

Starsi uczniowie przeszli na nauczanie zdalne 24 października, a młodsi, z klas 1-3, dołączyli do nich 9 listopada. 18 stycznia najmłodsza grupa wróciła do nauki stacjonarnej, ale tylko na dwa miesiące. Teraz znów uczy się zdalnie.

Długotrwałe zamknięcie w domach, w których atmosfera w czasie pandemii często jest napięta oraz izolacja od rówieśników i odcięcie od ulubionych aktywności, mają zgubny wpływ na kondycję psychiczną dzieci i młodzieży.

– Dawniej jeśli dziecko przeżywało problem w szkole, to kiedyś z niej wychodziło i odpoczywało w domu. Kiedy problem pojawiał się w domu, codziennie szło do szkoły i mogło na kilka godzin oderwać się od zmartwienia. Teraz całe życie toczy się w jednym miejscu – mówi Katarzyna Łukasiuk-Kalska, psycholożka, konsultantka telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111 fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.

Od marca 2020 roku, czyli od początku pandemii, linia działa całodobowo, by dzieci mogły zadzwonić także nocą, gdy rodzice i rodzeństwo śpią. Czasem dzwoniący zgłaszają, że zamierzają podjąć próbę samobójczą albo już to zrobili. Wówczas konsultanci interweniują: wzywają policję i pogotowie. W 2020 roku takich interwencji podjęli 747, gdy rok wcześniej było ich około 450.

– Pierwsze pandemiczne miesiące, marzec, kwiecień i maj 2020 roku, były pod tym względem rekordowe. Podjęliśmy wtedy najwięcej interwencji w ponad 11-letniej wówczas historii telefonu. Myśleliśmy, że ten najtrudniejszy czas jest już ze nami, ale wcale nie. Takie liczby – średnio 60-70 interwencji miesięcznie – cały czas się utrzymują. W tym roku tylko w styczniu i w lutym było ich już 140 – mówi Łukasiuk-Kalska.

Edukacja zdalna. Program wsparcia to kropla w morzu

Problem dostrzegło MEiN, które zleciło ekspertom przygotowanie programu wsparcia dla uczniów i nauczycieli.

– Wsparcie psychologiczno-pedagogiczne dzieci i młodzieży obejmie trzy etapy. Pierwszy to diagnoza problemów i podział na grupy o różnym nasileniu problemów oraz bieżące wsparcie w odbudowaniu relacji rówieśniczych. Drugi to opracowanie modelu wsparcia i szkolenia nauczycieli oraz konsultacje z rodzicami, a trzeci to pomoc specjalistyczna – mówił Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, ogłaszając założenia programu.

Naukowcy przygotują szkolenia i materiały, które pomogą nauczycielom oraz szkolnym psychologom i pedagogom, wspierać uczniów w sytuacjach kryzysowych. Uczniowie mogą liczyć na działania profilaktyczne i zajęcia integracyjne w klasach po powrocie do szkół, aby odbudować relacje rówieśnicze.

Do programu zaproszeni są również rodzice, którzy w ramach konsultacji dowiedzą się m.in., jak pomóc dziecku w radzeniu sobie ze skutkami nauki zdalnej.

Pierwszy etap programu, czyli diagnoza problemów, rozpocznie się w kwietniu. W wytypowanych szkołach badacze przeprowadzą diagnozę, której wyniki posłużą do przygotowania szczegółowego programu wychowawczo-profilaktycznego i do opracowania modelu pomocy uczniom. Każdy uczeń badanej szkoły będzie mógł uzyskać profesjonalne wsparcie.

W tym roku działanie będzie mieć charakter pilotażowy, obejmie 1200 placówek edukacyjnych w Polsce. To kropla w morzu. W samym województwie śląskim działa około 2300 szkół.

Szkoła w czasie pandemii. Zamiast wirtualnych kazań dla dzieci, szkolenia dla rodziców

Co z uczniami, których program nie obejmie? Minister wyjaśnia, że z modeli wypracowanych podczas badań będą mogły skorzystać wszystkie szkoły, a uczniowie mogą szukać wsparcia u szkolnych psychologów i pedagogów. Problem w tym, że 44 proc. placówek nie zatrudnia psychologa na etacie. Pozostają im zatem konsultacje w przeciążonych pracą poradniach psychologiczno-pedagogicznych.

Prof. Ewa Kochanowska, dyrektorka Instytutu Pedagogiki w Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej, specjalizująca się m.in. w pedagogice wczesnoszkolnej, diagnozie i terapii pedagogicznej, zauważa, że wsparcie potrzebne jest najbardziej właśnie teraz, kiedy uczniowie spędzają cały czas w domu, zdani niemal wyłącznie na komputer, zarówno, jeśli chodzi o edukację, jak i o czas wolny.

– W uczniach klas 1-3 powrót do kształcenia zdalnego rodzi ogromną frustrację. Obawiają się tego, nie lubią edukacji zdalnej i chcieliby kontynuować naukę w szkole. Przydałyby się im konsultacje zdalne z pedagogami i psychologami. Zdalna formuła kontaktu czasem bywa lepsza niż osobiste spotkanie, bo dziecku łatwiej przełamać lęki i obawy przed bezpośrednim kontaktem z osobą dorosłą. Ale za zgodą rodziców mogłyby być prowadzone także konsultacje indywidualne z zachowaniem reżimu sanitarnego – mówi prof. Kochanowska.

Podkreśla, że wsparcie potrzebne jest także młodzieży. ATH zorganizowała je dla studentów we własnym zakresie.

Prof. Ernest Zawada, dziekan Wydziału Humanistyczno-Społecznego ATH, ma inny pomysł.

– Ze względu na to, że liczba szkolnych psychologów jest ograniczona, powinni oni przede wszystkim realizować zdalne szkolenia dla nauczycieli i rodziców. Uczyć ich, jak rozmawiać i współdziałać z dzieckiem, by dać mu szansę na jak najlepsze funkcjonowanie w kryzysowych czasach. Nauczyciele powinni uczniom przekazywać mniej informacji, a więcej słuchać, żeby dzieci miały szansę wyrazić siebie. Zamiast prawić dziecku wirtualnie kazania, lepiej zachęcić je do rodzinnego wyjścia na łono natury, uprawiania jakiegokolwiek sportu. Bez tego dzieci zginą przed komputerami – mówi prof. Zawada.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWorki filtracyjne – podstawowe informacje, zastosowanie, wpływ na środowisko
Następny artykułPonad 31 tys. nowych przypadków koronawirusa. Minister Niedzielski podał liczbę zachorowań