A A+ A++

Dzik pojawił się w okolicach ulic Zdunów i Obozowej w Krakowie. Wideo z nagraniem zwierzyny gnającej za psem i jego opiekunką pojawiło się najpierw na facebookowej grupie “Borek Fałęcki”. A potem zostało wrzucone na YouTube’a. “„Pani z filmiku chyba pobiła swój rekord na 60 metrów” – napisał internauta, który opublikował film.

Mieszkańcy Borku Fałęckiego zainterweniowali w tej sprawie u strażników miejskich. Sprawą próbowali zainteresować też Polski Związek Łowiecki – ale ten odesłał ich do magistratu. W UMK mieszkańcy mieli usłyszeć od urzędników, że oni dzikimi zwierzętami się nie zajmują. – I tak się odbijamy od jednej instytucji do drugiej – rozkłada ręce Jacek Pawlęga.

W piątek po południu zadaliśmy pytania urzędowi miasta w tej sprawie. Na odpowiedź czekamy. 

Pan Jacek mieszka nieopodal Lasu Borkowskiego od 15 lat. I przyznaje: – Dawniej dzikie zwierzęta – sarny, dziki – widywało się może raz do roku. Od jesieni – znacznie częściej.

Dziki na placach zabaw, blisko osiedli

– W okolicy oglądamy rozkopane trawniki świadczące o tym, że dziki chodziły tędy nocą. Albo widzimy je na żywo, w ciągu dnia. Ja sam, biegając po Lesie Borkowskim, miałem z nimi styczność kilka razy. Raz dzik o mało na mnie nie wpadł. Nie był to jednak atak z jego strony: on biegł przed siebie i ja biegłem – i sobie weszliśmy w drogę. Trzy tygodnie temu spotkałem grupę dzików, biegnąc po ścieżce. Dzieliło nas dwadzieścia parę metrów. Kiedy je zauważyłem, to zawróciłem. I one też – przyznaje.

Jesienią informowaliśmy o pojawieniu się na placu zabaw przy ul. Żywieckiej w Borku Fałęckim 12 dzików. Kilka miesięcy wcześniej, w styczniu, dzik zaatakował dwoje spacerowiczów w okolicy osiedla przy ul. Jagodowej, które graniczy z Lasem Borkowskim. Zaatakowani spacerowicze zostali lekko poturbowani, mieli otarcia. Obyło się bez interwencji lekarzy. W obu przypadkach zwierzęta zostały schwytane i zbadane przez weterynarzy.

Dziki w Krakowie. Skąd?

Dziki w Krakowie to nie nowość. Ich populacja wzrasta nawet o sto procent rocznie. Można je spotkać na terenach rozrastających się osiedli, które do niedawna były dzikimi terenami.

Z danych Polskiego Związku Łowczych wynika, że w Krakowie jest od 500 do 1000 dzików. Można je spotkać głównie na Zwierzyńcu, w Skotnikach, Prądniku Białym i na terenach Nowej Huty. Wszędzie tam, gdzie jest zielono, a w pobliżu są tereny leśne.

W tym roku na Ruczaju we współpracy z Pogotowiem dla Dzikich Zwierząt magistrat zainstalował w okolicy Kampusu Uniwersytetu Jagiellońskiego specjalną klatkę – odłownię. W jej środku znajduje się pasza, która wabi zwierzęta. Gdy dziki wejdą do odłowni, zamyka się za nimi specjalna zapadka.

W ten sposób udało się już odłowić kilka dzików. Co się z nimi dzieje? Są wywożone w bezpieczne miejsca za miasto. Mieszkańcy Borku Fałęckiego chcą, by odłownia stanęła i u nich.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułClaurke Saunders nadal zawodnikiem Re-Plastu Unii
Następny artykułSesja bez fajerwerków