Tylko w poniedziałek oddział psychiatrii dziecięcej w Łańcucie, jedyny taki na Podkarpaciu, przyjął sześciu nowych pacjentów. Nie było już miejsca na materacach na podłodze, więc dzieci spędziły noc na… zsuniętych pufach. Z ubiegłorocznych deklaracji o utworzeniu nowego oddziału w Żurawicy nie zostało nic.
Poniedziałek, kiedy świat koncentrował się na wizycie Joego Bidena, prezydenta Stanów Zjednoczonych, w Kijowie, był sądnym dniem na oddziale psychiatrii dziecięcej w Łańcucie. Na przepełniony już wcześniej oddział przyjętych zostało kolejnych sześcioro pacjentów. Nie było już miejsc ani na łóżkach, ani na leżących na podłodze materacach. Dzieci spędziły noc na zsuniętych pufach.
Psychiatria dziecięca w Łańcucie. Znowu przepełniona, muszą odmawiać przyjęć
We wtorek szefowa oddziału musiała już odmówić przyjęcia kolejnej pacjentce, która miała tu zostać przeniesiona z pediatrii. – Nie mamy dla niej ani materaca, ani pufa. Poprosiłam też prezesa [Centrum Medycznego w Łańcucie – red.] o wysłanie kolejnego pisma do Systemu Ratownictwa Medycznego, że nie mamy miejsc, nie przyjmujemy, bo nie mamy nawet materaca na podłodze, dzieci po próbach samobójczych czekają na pediatrii – mówi Małgorzata Pruchnik-Surówka, szefowa Klinicznego Oddziału Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Centrum Medycznym w Łańcucie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS