A A+ A++

– Po wyborach 2019 roku do Parlamentu Europejskiego zwiększyły się wpływy polityczne zielonych, lewicy i liberałów. Z perspektywy prawie dwóch lat kadencji PE, jakie zmiany zaszły w polityce unijnej według Pana Posła?

Krzysztof Jurgiel: – Widoczny jest przechył w kierunku zagadnień znajdujących się w planach lewicy, wspieranej mocno przez zielonych, chadeków, aby Unia stopniowo stawała się państwem federacyjnym, z silną, scentralizowaną władzą w Brukseli. Komisja Europejska rozpycha się jak może, nie zważając na traktatowe uprawnienia, usiłuje przejmować kompetencje przynależne państwom członkowskim. Takim jaskrawym przykładem jest regularny atak na reformę wymiaru sprawiedliwości w Polsce. Trwa już długo i końca nie widać. Znaleźliśmy się pod ogromną presją, postawiono Polskę przed możliwością wstrzymywania za karę wypłat z funduszy unijnych. W tym celu został wymyślony tzw. mechanizm warunkowości do oceny stanu praworządności. Unia z większą mocą niż przedtem, nachalnie, forsuje ideologiczne rozwiązania z zakresu równości płci, praw mniejszości seksualnej; większość sił politycznych uważa, że wszystkie państwa powinny je przyjmować bez oporów. W przeciwnym razie, takie rządy są oskarżane o łamanie praw podstawowych albo dyskryminację osób LGBT.

Nad wszystkimi działaniami Unii Europejskiej dominuje zaś najważniejszy kierunek
– ochrona środowiska i walka ze zmianami klimatycznymi. Europę czeka „zielona rewolucja”, która doprowadzi do tego, że będziemy pierwszym kontynentem neutralnym klimatycznie o zerowej netto emisji gazów cieplarnianych.

– Zatrzymanie niekorzystnych zmian klimatycznych, oszczędne, zrównoważone gospodarowanie zasobami natury, takie cele leżą u podstaw Europejskiego Zielonego Ładu. Wielki, ambitny plan ma być zrealizowany do 2050 r. Jakich dziedzin dotyczy transformacja europejskiej gospodarki ?
– Nie ma właściwie wyjątków, obejmie każdą gałąź produkcji, najważniejsze branże wytwórczości i usług. Jednakże główne pola działań skierowane są na czystą energię, zrównoważony przemysł oraz transport. Niezwykle ważne zadania i wyzwania czekają rolnictwo, które zostanie poddane przekształceniom bez precedensu w najnowszej historii. Koszty zmian będą ogromne, a skutki ekonomiczne i społeczne niełatwe do określenia.

– Europejski Zielony Ład nie powinien budzić jakichś poważnych zastrzeżeń, bo przecież produkcja zdrowej żywności w sposób przyjazny dla środowiska i klimatu jest powszechnie akceptowana, konsumenci takiej żywności potrzebują.

– Pełna zgoda, jestem przekonany, że dobre cele Europejskiego Zielonego Ładu trzeba popierać. Stworzenie mocnego i odpornego systemu zrównoważonej produkcji żywności, dostępnej cenowo dla każdego, a przy tym wzmocnienie pozycji negocjacyjnej rolników w łańcuchu żywnościowym tak, aby uzyskiwali wyższe i sprawiedliwe marże, uważam za rzecz niezbędną. Ustabilizowanie dochodów, poprawa rentowności gospodarstw spełnia, generalnie, oczekiwania producentów żywności. Założenia na poziomie dużej ogólności są słuszne i szlachetne. Takie stanowisko zajmowałem w Parlamencie Europejskim, zwłaszcza na posiedzeniach Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Zielony Ład w odniesieniu do rolnictwa zawiera szereg zobowiązań zapisanych w dwóch strategiach: „od pola do stołu oraz dotyczącej bioróżnorodności, których nie mogę przyjmować ze spokojem, nie reagować na nie, z uwagi na liczne niebezpieczeństwa. Na pułapki zastawione chyba po to, aby rolnictwo europejskie rolnictwo utraciło konkurencyjność, wzrosły ceny żywności w sklepach, a bezpieczeństwo żywnościowe stanęło pod znakiem zapytania. Rolnictwo polskie na tych eksperymentach może dużo stracić. I to nieodwracalnie. W Parlamencie Europejskim przestrzegam, bronię naszego rolnictwa przed ryzykownymi zmianami.

– O jakie ryzykowne zmiany chodzi przede wszystkim ?

– Forsowane przez Komisję Europejską oraz Parlament Europejskie zmiany, w mojej ocenie, osłabią potencjał produkcyjny rolnictwa unijnego. Ograniczenie do 2030 r. o 50 proc. zużycia środków ochrony roślin, obniżenie poziomu nawożenia łącznie z nawozami organicznymi o 20 proc., następnie, obowiązkowe przeznaczenie 25 proc. powierzchni gruntów na uprawy ekologiczne – traktuję jako nieuzasadnione, zbyt radykalne, aby udało się to osiągnąć w tak krótkim czasie. Do tego trzeba uwzględnić zmniejszenie
o połowę użycia antybiotyków w hodowli oraz rosnące wymagania dotyczące dobrostanu zwierząt. Rolnicy muszą też zadbać o bioróżnorodność na swoich polach, trzeba więc ograniczać monokultury, urozmaicać roślinność, wprowadzać regularny płodozmian oraz sadzić drzewa. Komisja Europejska zaproponowała posadzenie 2 mld drzew, potem zwiększyła plany do 3 mld .

– Rolnicy polscy nie ukrywają swoich obaw co do skutków wprowadzania strategii w ramach Zielonego Ładu. Wielokrotnie zabierał Pan głos, solidarnie z rolnikami. O jakich obawach i niebezpieczeństwach możemy mówić?

– Najogólniej mówiąc, w tych wszystkich pomysłach jest zbyt dużo ideologii, a potrzeba nam więcej twardego, realnego podejścia, zbilansowania plusów i minusów. Przewodnicząca KE, Ursula von der Leyen, otwarcie określiła zamiary Unii Europejskiej: konieczne są zmiany filozofii funkcjonowania gospodarki i społeczeństw europejskich. Zrozumiała, racjonalna troska o klimat, co jest zupełnie słuszne, ma się łączyć z radykalnym przekształceniem sposobów produkcji, odżywiania, ogrzewania mieszkań, podróżowania. Dotychczasowy styl życia , rzekomo niszczący naszą planetę, nie może być kontynuowany.

Jeśli chodzi o rolnictwo najbardziej niepokoją ograniczenia zużycia środków ochrony roślin i nawozów. Zdaniem wielu ekspertów, zmniejszenie chemizacji ochrony roślin doprowadzi do obniżenia plonowania od 16 do 50 proc. dla różnych upraw, pogorszy się także jakość produktów roślinnych od 12 do 50 proc. W produkcji buraków cukrowych
i ziemniaków spadek plonów może być bardzo drastyczny – nawet do 70 proc. Kiepskie prognozy dotyczą rzepaku, kukurydzy i pszenicy. Eksperci ostrzegają, że w wypadku pszenicy jakość ziarna obniży się o 70 proc., rozwiną się ponadto mykotoksyny wytwarzane przez niektóre grzyby, ze szkodą dla zdrowa konsumentów.

– W tej sytuacji, kiedy trzeba ograniczać chemizację, czy znajdą się inne środki oraz metody ochrony roślin, które wykorzystają rolnicy?

– Pomimo dużego postępu nauki z różnych dyscyplin współpracujących z rolnictwem efekty nie są wystarczające, ani zadowalające. Przemysł ze względu na olbrzymie koszty wprowadzania nowych substancji czynnych, wdrażania innowacji, nie jest zbyt skory do podejmowania produkcji. Przeważnie działają one krótko, bo takie są wymogi, rolnicy muszą zatem powtarzać zabiegi. A koszty rosną i przeważają uzyskane efekty. Krótkotrwałe środki skutkują jeszcze czymś gorszym – patogeny, szkodniki i chwasty uodporniają się na ich działanie. Biologiczne metody zwalczania agrofagów to wciąż pieśń przyszłości, zbyt kosztowne, by można je było stosować na dużą skalę.

Warto wiedzieć, że w Polsce zużycie substancji czynnych jest o wiele mniejsze, niż w rolnictwie zachodnioeuropejskim. Rekordy biją rolnicy holenderscy, którzy stosują na
1 ha aż 10 kg substancji czynnych w środkach ochrony roślin. Średnia unijna wynosi 3,5 kg/ ha, a w Polsce tylko 2, 5 kg/ ha. Uważam, że te kraje, które zbyt dużo stosują chemii powinny mieć poważniejsze, jednakże rozsądne ograniczenia. Nie dotyczy to naszych rolników. Na razie brakuje rozporządzeń UE, jakie restrykcje powinny być wdrożone w każdym państwie unijnym. 

– Jak wiem, Pan Poseł domagał się od unijnych urzędników, od Komisji Europejskiej, sporządzenia analizy skutków ekonomicznych i społecznych wprowadzania Zielonego Ładu w rolnictwie i gospodarce żywnościowej. Kiedy otrzymamy tak bardzo potrzebne analizy, które mogłyby ewentualnie uspokoić rolników?

– Trudne pytanie. Otrzymuję zapewnienie, że prace trwają, posuwają się do przodu. Nic nowego pod słońcem: unijne, biurokratyczne młyny mielą powoli. Amerykański Departament Rolnictwa działa szybciej, ogłosił niedawno raport, ostrzegający przed skutkami Europejskiego Zielonego Ładu. Świat potrzebuje coraz więcej żywności,
a tymczasem Europa zmierza do ograniczenia produkcji roślinnej i zwierzęcej. Czymże skutkuje obniżenie wydajności w uprawach i zmniejszanie pogłowia zwierząt hodowlanych z uwagi na emisję metanu oraz dwutlenku węgla? Oczywiście, będziemy mieli mniej żywności do dyspozycji.

Amerykański raport wskazuje na perspektywę znacznego wzrostu kosztów produkcji rolnej w Europie w efekcie „zielonej rewolucji”, kosztów dla wielu rolników zbyt dużych, co wyeliminuje sporą liczbę gospodarstw. Nawet obecnie niepokoi zjawisko dużego tempa likwidacji małych i średnich gospodarstw w zachodniej części Europy. Paradoksalnie, będzie postępowała koncentracja produkcji w ogromnych fermach. A nie o to chodzi w zamierzeniach Europejskiego Zielonego Ładu.

– Kilkakrotnie ostrzegał Pan Poseł w Parlamencie Europejskim przed liberalizacją handlu surowcami rolnymi i żywnością z tzw. krajami trzecimi, nie należącymi do UE. Myślę, że w kontekście Zielonego Ładu ma to swoje znaczenie.

– Jak najbardziej. Komisja Europejska posiada wyraźną skłonność do zawierania kolejnych umów o wolnym, bezcłowym handlu, niespecjalnie troszcząc się o interes rolników europejskich. Każdą taką umowę opatruje się pięknym hasłami, realizując selektywnie interesy różnych branż, takich, które przeważnie nie dotyczą Polski. Zabierałem głos w PE po podpisaniu umów z państwami Mercosur, z Kanadą i Wietnamem. Klika razy żądałem, aby zostały ukrócone nadużycia ukraińskich dostawców drobiu i zboża na rynek europejski.

Zielony Ład pociągnie za sobą wzrost importu żywności z takich krajów jak Argentyna, Brazylia, Indonezja, Chiny, USA , gdzie zużycie pestycydów i nawozów jest dużo wyższe niż w Europie. Nie rozwiążemy tym sposobem problemów klimatycznych świata. Europejczycy będą spożywali produkty spożywcze, może tańsze, ale gorszej jakości. Stracą nasi rolnicy nadmiernie obciążeni kosztami, zarobią natomiast farmerzy spoza Unii.

– Według analiz Komisji Europejskiej za 18 proc. emisji gazów cieplarnianych odpowiada sektor produkcji mięsa. Nie wiem, czy to prawda, że wiceprzewodniczący KE Franz Timmermans, z którym Pan Poseł polemizował chcąc zawieszenia wdrażania Zielonego Ładu, jest gorącym zwolennikiem zakazu sprzedaży mięsa. Czy te utopijne pomysły mają jakieś szanse?

– Uważam za niedorzeczne i bardzo niebezpieczne podejmowanie kroków w kierunku ograniczania produkcji mięsa. Całkowity zakaz jest niewyobrażalną bzdurą, czego domagać się jedynie może europosłanka Sylwia Spurek oraz jej towarzysze ze skrajnie lewicowej grupy politycznej Zielonych w Parlamencie Europejskim. Domagała się ona wprowadzenia „podatku mięsnego”, inaczej mówiąc – zwyżki cen mięsa, które stanie się wtedy towarem luksusowym, dla ludzi zamożniejszych. Holandia usiłuje drastycznie zmniejszyć chów zwierząt, czy jednak wyjdzie na tym dobrze ? Wątpię, nasilają się z tego powodu protesty rolników. Bardziej wskazane jest rozważne podejście, bez ideologicznego zacietrzewienia. Istnieją przecież sposoby zmniejszenia emisji dwutlenku węgla i tlenku metanu w hodowli, są odpowiednie technologie. 

– Dzieje się coś niedobrego, z czym nie mogą się pogodzić organizacje rolnicze w Polsce. Krajowa Rada Izb Rolniczych, organizacje branżowe, alarmują, że w Brukseli powstał już pomysł zakazania promocji i reklamy mięsa. Czy będzie Pan Poseł interweniował ?

– Zapewniam naszych rolników, że będę starał się, aby tak nieodpowiedzialne plany urzędników unijnych, kierowanych przez Timmermansa, zostały wyrzucone do kosza. Nic nie jest przesądzone, omówimy je na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Rzekomo, w trosce o zdrowie Europejczyków i klimat dopuszczalna będzie tylko i wyłącznie promocja owoców i warzyw. Zapomina się, że zrównoważona dieta z udziałem wieprzowiny i wołowiny, jest optymalna dla człowieka. Rolnicy słusznie alarmują ponieważ wykreślenie promocji mięsa dotkliwie uderzy w producentów, w silny i znaczący sektor rolnictwa polskiego. I nie tylko polskiego. Unia należy do największych eksporterów mięsa na świecie. Promocja jest konieczna, aby utrzymać rynki zbytu oraz zdobywać nowe.

– Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Leszek Koleśnik

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSłużby pojechały na pomoc kobiecie dźgniętej nożem
Następny artykułAlonso w Monako otrzyma nowe wspomaganie kierownicy