Dwa łosie chodziły po Łomży (wideo)

Po godzinie 14 otrzymaliśmy informację, że w Łomży przy ulicy Wąskiej przechadza się łoś. Okazało się, że na początku były to dwa młode łoszaki, które się rozdzieliły. Jeden trochę większy, przeskakiwał oddzielające posesje płoty i “szedł” w stronę wieży ciśnień. Jak znalazł kawałek ogródka, to się posilał skubiąc warzywa i drzewa. To ze stresu – mówili specjaliści. O drugim jakoś zapomniano.

Na miejscu zjawili się dyrektor Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi – Mariusz Sachmaciński i naczelnik wydziału gospodarki komunalnej urzędu – Przemysław Chełstowski. Szukali sposobu by bezpiecznie zwierzę trafiło na łąki. Miasto Łomża nie ma specjalisty z uprawnieniami, by strzelać do zwierzęcia środkiem usypiającym. Dlatego zdecydowano, żeby pootwierać bramy i próbować  skierowaćzwierzę na ulicę Wąską, i dalej poza miasto.

Nie było to łatwe, ponieważ przy próbie podejścia, łoś przeskakiwał kolejne ogrodzenie. Dzięki pomocy strażaków i mieszkańców, a zgodnie z zaleceniami naczelnika, “roztawiali” się by przekierować zwierzę w zamierzoną stronę. Łoszak nie bramą, ale pokonywał kolejne płoty i to w zamierzonym kierunku. W pewnym momencie wyszedł na ulicę  Wąską, wprost na samochody. Zanim w asyscie policji wybiegł ulicą na łąkę, przeskoczył jescze kilka ogrodzeń i działek. 

To mógłby być radosny koniec przygody rocznego łoszaka w mieście Łomża. Niestety, wkrótce przyszła informacja, że kolejny zwierzak nie miał tyle szczęścia. Prawdopodobnie był mniejszy i na jednej z posesji przy ul. Kierzkowej poważnie poranił się na płocie. Niestety, zwierzę należało dobić.

Moda lat ubiegłych, polegająca na tym, by ogrodzenia zwieńczać zaostrzonymi drutami (itp.) jest pułapką dla zwierząt, choć nie tylko. W szczególnych sytuacjach, może się okazać także dla  ludzi. Właśnie na takim ogrodzeniu, nie tak dawno przy ul. Nowogrodzkiej, zawisł łoszak. 

Zgłoś naruszenie/Błąd