Niespełna 21-kilometrowa pętla w ostatnich latach gościła przede wszystkim samochody turystyczne oraz GT3. Seria DTM omijała „Zielone Piekło”, uważając jazdę autami Class One za zbyt niebezpieczną.
Jednak gruntowna zmiana przepisów technicznych otwiera nowe możliwości. Rywalizacja w DTM od przyszłego roku oparta będzie właśnie na samochodach GT3 o zwiększonej mocy. W tym sezonie, znacznie zakłóconym pandemią koronawirusa, Nürburgring gościł dwie rundy – jedną w konfiguracji sprinterskiej toru, drugą w układzie grand prix.
Berger przyznał, że w związku ze zmianą przepisów na GT Pro, możliwość rywalizacji na Nordschleife pojawiła się w dyskusjach włodarzy serii, aczkolwiek przestrzegł, iż logistyka przedsięwzięcia pozwala na organizację takiego wydarzenia nie wcześniej niż za kilka lat.
– To coś, co rozważałem od pierwszego dnia pracy w DTM – powiedział Berger. – Do tej pory nie było to technicznie możliwe ze względu na samochody Class One, ale teraz może pojawić się taka szansa.
– Jest kilka aspektów, które trzeba rozważyć i wziąć pod uwagę, ale z pewnością ściganie na Nordschleife uradowałoby moje serce jako kierowcy wyścigowego. W tej chwili nie ma jednak żadnego konkretnego planu.
– Trzeba wziąć pod uwagę wiele rzeczy, jak na przykład produkcja telewizyjna czy bezpieczeństwo. Trudno to wszystko zaplanować. Powiedziałbym, że jest to coś do przygotowania w dłuższej perspektywie. Oczywiście myślałem o tym od dawna, ale nie sądziłem, że zmiana przepisów nadejdzie tak szybko i pojawi się taka możliwość.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS