A A+ A++

25 kwietnia w Słubicach odbyła się druga odsłona protestu mieszkańców pogranicza. Tym razem uczestników było mniej niż dzień wcześniej. Więcej było za to policji, która zabezpieczała rondo i rejon mostu granicznego. 

Po raz pierwszy protestujący spotkali się 24 kwietnia. Chcieli w ten sposób wyrazić swoje niezadowolenie z powodu obostrzeń na granicach. Na granicy zgromadziło się około sto kilkadziesiąt osób, a wieczór był pełen emocji (ZOBACZ).

Przyszło mniej ludzi

Protestujący umówili się, że wrócą w okolice mostu kolejnego dnia. Jednak tym razem pojawiło się ich znacznie mniej (około  kilkadziesiąt osób). Manifestacja była spokojna i pokojowa. Protestujący przez ok. godzinę stali i rozmawiali niedaleko mostu, a potem rozeszli się.

Brak lidera

Niektórzy żałowali, że ponownie nie było wśród nich przedstawiciela lokalnej władzy, burmistrza czy starosty. A także lidera, który by dowodził akcją protestacyjną. – Brakuje kogoś, kto pokierowałby tą akcją, np. wziął megafon, przemawiał – mówili między sobą. Tym razem nikt nie przyniósł transparentu, nie było też wspólnego śpiewania.

Policja pilnowała

Bezpieczeństwa pilnowali funkcjonariusze policji. Zwracali uwagę na zachowywanie bezpiecznych odległości oraz na to, czy wszyscy uczestnicy protestu mają zakryte nosy i usta. Tym razem ruch na moście i rondzie nie został zablokowany.

Na miejscu byliśmy z naszym obiektywem. Poniżej materiał.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOznaczenia produktów w Biedronce. Unijna komisarz komentuje sprawę
Następny artykułSześć nowych zakażeń w Bielsku-Białej i powiecie bielskim