A A+ A++

Dmuchawy mają złą opinię zarówno wśród mieszkańców, jaki i ekspertów zajmujących się jakością powietrza (hałasują oraz unoszą w górę pyły). Z urządzeń chętnie korzystają jednak firmy porządkowe. W 2017 roku opolski sejmik uchwalił program ochrony powietrza, w którym znalazł się zapis dotyczący zakazu używania dmuchaw na terenie całego województwa. Jak się jednak okazuje, mimo obowiązującego prawa sprzęt nadal jest wykorzystywany przy sprzątaniu ulic czy też podczas prac związanych z pielęgnacją zieleni. 

Dmuchawy łamią prawo i zapisy umowy

W poniedziałek prace porządkowe prowadzono na podwórka przy ul. 1 Maja. Traktor ogrodowy ciął wysoką na kilkanaście centymetrów trawę, a jej pozostałości z chodnika sprzątano za pomocą dmuchaw.

Jak się okazuje, trawa została ścięta na polecenie urzędu miasta, który zapowiedział wcześniej, że od tego roku koszenie odbywać się będzie nie wedle sztywnego harmonogramu, a w zależności od warunków pogodowych i wzrostu roślin.

– Tam, gdzie było to konieczne, trawa została skoszona, aby nie kosić jej podczas upałów w czerwcu i lipcu – tłumaczy Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik urzędu miasta.

O dmuchawach urząd nic nie wiedział, ponieważ zakaz ich używania wynikał zarówno z prawa miejscowego, jak i umowy, którą ratusz zawarł z firmą porządkową.

– W umowach, które podpisaliśmy z poszczególnymi firmami, zawarto adnotację, że firmy te muszą przestrzegać prawa miejscowego, czyli zakazu korzystania z dmuchaw – podkreśla rzecznik Opola.

Za nic mieli zdrowie mieszkańców

Pracownicy firmy Bilpol, która od 2015 roku ma podpisaną umowę z miastem na utrzymanie terenów miejskich, przez ponad dwie godziny używali dmuchaw do trawy.

– Spowodowało to unoszenie się wtórnych pyłów, które stanowią główny składnik zanieczyszczenia. Pamiętajmy, że najmniejsze cząstki pyłów są bardzo niebezpieczne dla zdrowia. Razem z trawą unoszą się w powietrze w postaci pylastej także bakterie, psie odchody czy grzyby – wyjaśnia dr Krystyna Słodczyk z Opolskiego Alarmu Smogowego,

Pracownicy lekceważyli prośby mieszkańców, którzy sygnalizowali im, że takie działanie jest niezgodne z obowiązującym prawem miejscowym.

– Kurzyło się jak diabli i z daleka było widać unoszący się pył w powietrzu – skarży się jeden z mieszkańców.

Firma przeprasza i zapowiada konsekwencje

Kierownictwo firmy zapewnia, że wyciągnie konsekwencje wobec pracowników, którzy używali dmuchaw.

– Przepraszamy wszystkich mieszkańców, bo do takiej sytuacji po prostu nie powinno dojść. Nie wiem, skąd ci pracownicy mieli te dmuchawy, ale mogę zagwarantować, że z całą pewnością zostaną wobec nich wyciągnięte konsekwencje – zapowiadają przedstawiciele firmy Bilpol.

O wyjaśnienie tej sytuacji zwrócił się do firmy także opolski ratusz, podkreślając, że używanie dmuchaw w jakichkolwiek sytuacjach jest prawnie zakazane.

– W takich przypadkach najlepiej od razu wezwać straż miejską, która ukaże takiego pracownika mandatem – dodaje rzecznik ratusza Katarzyna Oborska-Marciniak.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW setną rocznicę urodzin Jana Pawła II
Następny artykułPo dwóch miesiącach, wreszcie u fryzjera!