A A+ A++

Od kilku lat w sezonie ogórkowym temat zakończenia kariery popularnego “Dyla” powraca niczym remonty dylatacji gdyńskiej Estakady Kwiatkowskiego. 41-letni obecnie skrzydłowy nic nie robi sobie z kąśliwych uwag części kibiców przekreślających go ze względu na metrykę i na boisku udowadnia swoją przydatność dla drużyny. W poprzednim sezonie, korzystając niejako z urazów Krzysztofa Szubargi i Przemysława Żołnierewicza, Dylewicz dostarczył żółto-niebieskim najwięcej punktów (łącznie 291). Opuścił tylko jedno ligowe spotkanie – w grudniu z HydroTruckiem Radom. Całe rozgrywki zakończył ze średnią 10 pkt i nieco ponad 5 zbiórek na mecz. Wielokrotnie przewodził w klasyfikacji strzelców zdziesiątkowanej kontuzjami Asseco Arki. W aż 15 spośród 29 potyczek miał na koncie dwucyfrowy dorobek punktowy. Dotrzymał zatem danego zeszłego lata słowa o byciu najlepszym graczem w zespole.

Jednak mierzący 202 cm zawodnik zapisał się na kartach historii w innej rubryce. W styczniowym pojedynku z Legią Warszawa (83:92) Dylewicz pobił należący do Dariusza Parzeńskiego rekord występów w rozgrywkach Polskiej Ligi Koszykówki (wynosił on dokładnie 673 mecze). Rekord, który na dobrą sprawę pobić mógł wyłącznie on, bo drugi, i jednocześnie jedyny czynny koszykarz w czołowej „10″ Łukasz Koszarek traci do Parzeńskiego 83 spotkania. A to ponad dwa pełne sezony. Teraz Dylewicz ściga się już sam ze sobą. Czy uda mu się osiągnąć poziom 700 występów na ligowych parkietach? Jeśli tylko zdrowie dopisze, jesteśmy przekonani, że tak.

Proces budowy składu gdynian powoli dobiega końca. I choć przedłużenie współpracy z Dylewiczem można zrozumieć, to patrząc na całokształt drużyny, sytuacja nie wygląda kolorowo. Wydaje się, że Asseco Arka drugi rok z rzędu będzie od początku zamieszana w walkę o utrzymanie. Podczas gdy rywale wzmacniają się koszykarzami ogranymi na międzynarodowym poziomie, żółto-niebiescy ponownie kontraktują graczy, którzy w innych ekipach byliby raczej uzupełnieniem składu. Jak pokazał poprzedni sezon, nie zawsze idzie to w parze z dobrymi wynikami.

Ruchy kadrowe Asseco Arki przed sezonem 2021/22

Przyszli: Dominik Wilczek (King Szczecin), Adrian Bogucki (Enea Astoria Bydgoszcz), Novak Musić (KK Podgorica, Czarnogóra), Wojciech Tomaszewski (Anwil Włocławek), Bartosz Jankowski (Politechnika Opolska, 1. liga), Milosz Mitrowić (trener)

Zostają: Mateusz Kaszowski (ważna umowa), Bartłomiej Wołoszyn, Adam Hrycaniuk, Olaf Perzanowski, Filip Dylewicz (przedłużenie umów), Roman Tymański (II trener),

Mogą zostać: Marcin Kowalczyk (przedłużenie umowy), Krzysztof Szubarga (asystent trenera)

Odchodzą: Jakub Kobel (Politechnika Opolska, 1. liga), Michał Kołodziej (Polski Cukier Toruń), Mikołaj Witliński (Czarni Słupsk), Igor Wadowski, Karlo Wragowić, Piotr Blechacz (trener, Anwil Włocławek)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZe świdnickiej na krakowską scenę
Następny artykułNagrody za naukę będą wręczone uczniom na wrześniowej sesji Rady Miasta