A A+ A++

Konflikty na tle finansowym są jedną z najczęstszych przyczyn rozwodów w Polsce. Tylko w 2020 r. rozpadło się przez nie 3449 małżeństw. Kłótnie o pieniądze i zarządzanie domowym budżetem widnieją w pozwach tuż za tak drażliwymi kwestiami jak np. niedochowanie wierności czy nadużywanie alkoholu. Nic dziwnego – finansowe problemy, szczególnie te kończące się długami, z którymi nie można sobie poradzić własnymi siłami, nie tylko skutkują obniżeniem poziomu życia całej rodziny, ale też mocno odbijają się na wzajemnym zaufaniu. Fora internetowe są pełne dramatycznych historii. Dochodzi do nich, gdy dług obojga lub jednego z małżonków trafia w ręce komornika i zapada decyzja o egzekucji z nieruchomości.

Czytaj więcej

Najpierw windykator

Od problemów ze spłatą długu do zasądzenia egzekucji z nieruchomości jest długa, wieloetapowa droga prawna. Zanim pojawi się komornik, najpierw można spodziewać się kontaktu ze strony wierzyciela lub firmy windykacyjnej, która działa w jego imieniu. To znaczy, że wciąż prowadzona jest windykacja polubowna, czyli sprawa nie została jeszcze skierowana do sądu i jest to etap poprzedzający działanie komornika. Co ważne, kontakt należy podjąć kontakt, bo – jak podkreśla Wioleta Sobiech, ekspertka Intrum – zadaniem profesjonalnego windykatora jest pomoc w wyjściu z długu: można liczyć, że przeanalizuje sytuację finansową i wyjaśni co zrobić, żeby poradzić sobie z zadłużeniem bez udziału w sporze strony sądowej. – Jeśli osoba zadłużona udzieli mu wszystkich potrzebnych informacji, windykator ustali taki plan spłaty, który będzie realny do spełnienia i nie narazi na to, że zgromadzony majątek, w tym wspólne mieszkanie czy dom będą w ogóle zagrożone egzekucją komorniczą – dodaje Wioleta Sobiech.

Czytaj więcej

Unikanie kontaktu z windykatorem odbiera szansę na polubowną spłatę. Wierzyciel ma wtedy prawo skierować sprawę na drogę sądową. Postępowanie kończy się zazwyczaj uzyskaniem tytułu wykonawczego. Wierzyciel składa wówczas wniosek do komornika sądowego o wszczęcie postępowania egzekucyjnego. Ale nawet w tym momencie nadal daleko jest do zajęcia mieszkania czy domu:

– Egzekucja z nieruchomości jest jednym ze sposobów na odzyskanie należności, ale nie jest środkiem, po który komornik sięga w pierwszej kolejności. Najpierw pod uwagę brane są inne składniki majątku, które mogłyby służyć spłacie: takie jak wynagrodzenie za pracę, inne środki pieniężne pozostające na rachunkach bankowych czy majątek ruchomy: np. biżuteria czy samochód. Po drugie, egzekucja z nieruchomości jest stosowana zazwyczaj wtedy, kiedy mamy do czynienia z zadłużeniem na duże kwoty i ich odzyskanie w inny sposób było nieskuteczne. Aż wreszcie po trzecie: aby komornik mógł „ściągnąć” dług, zajmując i przeznaczając na licytację lokal, ta nieruchomość musi być wcześniej bezpośrednio wskazana we wniosku, który do komornika skierował wierzyciel – tłumaczy ekspertka Intrum.

Kiedy zajęcie?

To, czy komornik będzie miał prawo zająć małżeńską nieruchomość, zależy od kilku czynników. Po pierwsze od tego, wobec kogo komornik dysponuje tytułem egzekucyjnym, czyli kto według prawa powinien spłacić dług. W momencie, kiedy zawierane jest małżeństwo, a para nie zdecyduje się podpisać intercyzy, powstaje między małżonkami ustawowa wspólnota majątkowa: wszystko, czego od tego momentu dorobią się w małżeństwie, stanie się częścią majątku wspólnego. Ale nie zawsze znaczy to, że żona będzie bezwzględnie odpowiadać materialnie za długi spowodowane przez męża i odwrotnie.

– Jeśli dom lub mieszkanie są w świetle prawa częścią majątku wspólnego, to komornik może je zająć, ale kolejne czynności egzekucyjne, w tym, opis i oszacowanie oraz licytacja i eksmisja mogą się odbyć tylko pod warunkiem, że dysponuje tytułem wykonawczym wobec obojga małżonków. Jeśli tytuł jest wydany tylko wobec jednej z osób, to wierzyciel musi dowieść, że zaległość powstała za zgodą i wiedzą drugiego współmałżonka – najczęściej podstawą jest tu oświadczenie woli małżonka dłużnika o wyrażeniu zgody na zaciągnięcie zobowiązania. Jeśli więc mamy do czynienia z sytuacją, że jeden ze współmałżonków zaciągnął zobowiązanie sam, tając dług przed partnerem, to wierzyciel musi szukać możliwości ściągnięcia należności z majątku osobistego małżonka obciążonego długiem – będzie to majątek zgromadzony przed zawarciem małżeństwa lub darowizna czy spadek, które małżonek mógł otrzymać już w trakcie trwania małżeństwa, ale które wchodzą w skład jego majątku osobistego – mówi Wioleta Sobiech. Co ważne, nawet gdy komornik wykona pierwszy, dozwolony mu krok i dojdzie do zajęcia nieruchomości wspólnej, ale tytuł wykonawczy nadal istnieje tylko wobec jednego z małżonków, drugi może zgodnie z prawem sprzeciwić się zajęciu nieruchomości. Taki sprzeciw może zgłosić do komornika pisemnie lub ustnie z zastrzeżeniem umieszczenia tego faktu w protokole. Komornik zawiadamia wtedy wierzyciela o sprzeciwie, a ten musi w ciągu siedmiu dni wystąpić o nadanie klauzuli wykonalności przeciwko małżonkowi osoby zadłużonej. Jeśli to nie nastąpi, egzekucja z nieruchomości podlega umorzeniu.

Czytaj więcej

Rozdzielność nie do końca

Intercyza jest majątkową umową małżeńską, która wprowadza rozdzielność majątkową. Jedną z jej zalet jest to, że w większości wypadków zabezpiecza prawnie oboje małżonków na wypadek, gdyby któreś z nich popadło w długi. Gdy nie istnieje wspólnota majątkowa, egzekucja domyślnie odbywa się tylko z majątku osobistego tej osoby, która zaciągnęła dług. Decyzję o podpisaniu intercyzy małżonkowie mogą podjąć z chwilą zawarcia małżeństwa, ale także później, w dowolnym momencie. Jednak, gdy małżeństwu grozi egzekucja komornicza, także ta z nieruchomości, taka intercyza jest ważna jedynie wtedy, gdy została podpisana przed powstaniem długu. Co więcej rozdzielność majątkowa może powstać nie tylko w wyniku intercyzy spisanej przez żonę i męża czy formalnego rozpadu małżeństwa (rozwód lub separacja). Rozdzielność majątkową w małżeństwie może także „wywołać” wierzyciel, kiedy nie jest dopuszczalne dochodzenie spłaty wierzytelności z nieruchomości wspólnej małżonków. – Od tej reguły jest jednak bardzo ważne odstępstwo, które przewiduje prawo: nawet przy ustanowionej rozdzielności, małżonkowie nadal odpowiadają solidarnie za dług, który jedno z nich zaciągnęło w tzw. sprawach wynikających z zaspokajania zwykłych potrzeb rodziny, a więc np. na opłaty czynszu, mediów czy kosztów edukacji dzieci – tłumacz … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSkup Kultury już w niedzielę. Będzie się działo
Następny artykułHokeiści JKH GKS Jastrzębie wrócili na lód