A A+ A++

Autor:John Horvat II

Religijna prawica była często lekceważona przez wielu Amerykanów zaangażowanych w scenę polityczną. Dla nich ona nie powinna istnieć. Zgodnie ze świecką liberalną tradycją,  plac publiczny powinien być neutralny wobec wartości. Do wszelkich ingerencji religijnych w sprawy polityczne należy zniechęcać.

Świecka lewica szczególnie obawia się mieszania polityki z religią. Jej działacze są zawsze gotowi znaleźć teokrację u każdego chrześcijańskiego lidera wyrażającego swoje opinie o sprawach publicznych. Lewicowców rozwściecza widok tych, którzy różańcem i modlitwą walczą z aborcją. Wszelkie apele polityczne do Boga i rzeczy duchowe są zwyczajowo odrzucane jako beznadziejnie zacofane i zabobonne.

Zmiany w religijnej lewicy

Jednak coś dramatycznego zmienia tę sterylną świecką perspektywę. Nagle sprawy duchowe wkraczają w strefę polityczną.

I agenci tej zmiany są na lewicy.

Lewica zawsze chciała wykroić sobie miejsce w chrześcijaństwie. Jej bojownicy sprawiedliwości społecznej i agitatorzy teologii wyzwolenia nigdy nie wydają się go rozumieć. Ich wołania o zmianę świata zwykle nie przechodzą poza chłodny refren Kumbaya dla zwykłych chrześcijan w ławkach kościołów. Często liberałowie religijni ubierają chrześcijańskie nauki w marksistowskie ubrania, co wygląda fałszywe. Oni płacą konsekwencjami swoich zmniejszających się kongregacji. To nie jest zwycięska propozycja.

To dlatego nowe lewicowe ożywienie religijne jest tak zaskakujące. Ale ich działaczy nie ma nigdzie w chrześcijańskim spektrum; oni zajmują mroczne regiony kultu.

Sympatia do diabła

Dla lewicowych millenialsów [osoby osiągające dorosłość na początku XXI wieku] bez żadnej tradycji religijnej, okultyzm reprezentuje wzmacniający sposób bezpośredniego wyrażania poglądów politycznych lewicowej walki klasowej. Nie ma żadnej potrzeby udawania postaci religijnych, by zbuntować się przeciwko hierarchii i porządkowi. Postacie okultystyczne są prawdziwe – szatan przeciwstawił się Bogu i Jego władzy.

Być może biorąc stronę od religijnej prawicy, lewica zaczyna zdawać sobie sprawę, że przekonania religijne są znacznie trwalsze i bardziej dynamiczne niż świecka paplanina. Religia dociera do tych najgłębszych regionów duszy, której istnieniu świecka lewica zaprzeczała. Religia zaspokaja ludzkie pragnienia celu, znaczenia, rytuału i wspólnoty.

Jest to znak dziwnych czasów. Pokolenie które dorastało bez zorganizowanych religii, które nazywa się „przestarzałymi”, teraz wypełnia próżnię beznadziejnie starożytnymi pogańskimi bóstwami. Ci którzy nie będą wzywać osobistego i miłującego Boga by czynił dobro, wyczuwają swoją bezsilność i teraz wzywają ciemne duchy by wyrządziły zło ich przeciwnikom.

Okult już nie jest ukrywany. Wszystko jest jawne. Czarownice wychodzą ze swoich mrocznych sabatów do głównego nurtu bez apologii czy makijażu. One płynnie mieszają się w feministyczne marsze pro-aborcyjne, socjalistyczne protesty, albo wiece o ekologicznych zmianach klimatu.

Nasilanie się magicznych działań

Dla tych millenialsów z postępowej lewicy religijnej, walka nie polega już na organizowaniu się oddolnych społeczności w czasach Obamy. To jest takie passé. Ci nowi aktywiści podnoszą stawkę, przejmując mroczne obrazy, rytuały i obrzędy, o których można dyskutować na placu publicznym. Czarna magia jest częścią ich zestawu narzędzi do zmiany.

Np. na przesłuchaniach w Kavanaugh, czarownice z Brooklynu publicznie przeklęły / publicly hexed konserwatywnego kandydata do Sądu Najwyższego. Wiadomo też było, że „magiczny sprzeciw” wobec prezydenta Trumpa przybrał formę tysięcy czarownic – w liczbie 13.000 – proszących mroczne siły o związanie działań prezydenta po jego inauguracji.

Zwycięstwo Trumpa zapoczątkowało eksplozję magicznych podręczników do działań politycznych o tytułach, które nie maskują ich nadnaturalnego celu. W 2018, Michael Hughes, na przykład, napisał Magię dla oporu: rytuały i czary dla zmiany / Magic for the Resistance: Rituals and Spells for Change. David Salisbury napisał w 2019 Działania magiczne: narzędzia do magicznego oporu / Witchcraft Activism: A Toolkit for Magical Resistance (zawiera Uroki dla sprawiedliwości społecznej, prawa obywatelskie, środowisko itd. / Includes Spells for Social Justice, Civil Rights, the Environment, and More). On nawet wzywa czytelników do przywoływania greckiego boga Hermesa by nadał większą skuteczność ustawodawcom. Dla sympatyków wkrótce ma się ukazać książka Sarah Lyons pt. Magia rewolucyjna: przewodnik do działań magicznych / Revolutionary Witchcraft: A Guide to Magical Activism.

Nas to nie obchodzi

Na ciemniejszej stronie widma, Świątynia Szatana nie przebiera w słowach o jej stanowisku politycznym. Grupę i jej często odzianych w czerń członków pokazano w dokumencie z 2019 pt Hail Satan? autorstwa Penny Lane, pokazywanym w całym kraju. Celowo premiera była w Wielki Piątek. „Nieteistyczna” grupa zdobyła sławę dzięki kwestionowaniu praw i pomników odzwierciedlających chrześcijańską inspirację.

Współzałożyciel grupy, Lucien Greaves, nie ukrywa tego, że „agenda homoseksualna jest tylko słupem dla rewolucji satanistycznej”.

Nie obchodzi go postawa wobec chrześcijan / a no-quarter-given attitude toward Christians, głosząc, że „celebrując Dumę, społeczność LGBT i jej sojusznicy nie powinni przepraszać ani ustępować, nie oferować pojednania ni pocieszenia tym, którzy domagają się oburzenia w imieniu swojego przesądu”.

Kultura czarownic

W ten sposób „kultura czarownic” zakorzenia się wśród lewicujących millenialsów, która przenika całe społeczeństwo. Jej przejawy mogą być od pełnego kultu diabła do przyjaznych dla dziwaków kart tarota, do niedawno wydanych astrologicznych tabel urodzenia Alexandrii Ocasio-Cortez.

Choć ta kultura jeszcze nie dominuje, to weszła do głównego nurtu i przedostała się do świeckiej lewicy. Jej zwolennicy nie mają problemu z przekroczeniem „muru” między kościołem i państwem, by uczynić okult elementem ich działalności politycznej.

Ta kultura czarownic lokuje się pośrodku 2 ważnych walk dialektycznych – jednej politycznej i drugiej bardzo religijnej.

Wieczna walka

Walka polityczna wprowadza postać szatana do marksistowskiej narracji tożsamościowo-politycznej. Upadły anioł może przedstawiać każdą preferowaną „ciemiężoną” grupę – czy to mniejszości, kobiet, homoseksualistów czy jakąkolwiek inną. Wyimaginowany prześladowca typu Trump jest biały, patriarchalny i chrześcijanin.

Używanie szatana jako archetypu pozwala lewicy uczynić walkę wieczną, bez ograniczania jej do kontekstu historycznego. Brutalne przedstawianie satanistycznych obrazów służy tylko wzmocnieniu intensywności walki.

„Symbole i obrazy niesamowitego, demonicznego, a nawet diabolicznego są przekształcane na ikony fałszywie oskarżanego, niesłusznie obwinianego, kozła ofiarnego” – pisze Tara Isabella Burton in The American Interest.

Z tego powodu debata narodowa nabrała chaotycznego, nieuprzejmego, irracjonalnego, a nawet brutalnego charakteru, który podkreśla odwieczną wrogość między obu stronami, która nie zgadza się na kompromis. Dyskurs publiczny jest naznaczony nienawiścią, którą rzadko widziano w amerykańskiej polityce.

Świeccy obserwatorzy, którzy nie wierzą w diabła, błędnie postrzegają to nowe wydarzenie jako zaledwie wojnę metafor i potężnej obrazowości. Polityczna lewica przyjmie satanistycznych sojuszników i posłuży się ich symbolami do realizacji swoich celów.

Ale takie uproszczenie to iluzja. Rewolucja satanistyczna reprezentuje coś dużo bardziej potężnego i złowrogiego.

Zmiana gry

Druga walka dialektyczna jest religijna. Uczestniczą w niej ci z obu stron którzy naprawdę wierzą w Boga i diabła. Uważają, że uczestniczące w niej potężne siły są prawdziwe, a nie wyimaginowane. Jest to walka między dobrem i złem.

W tym kontekście otwarte pojawienie się satanizmu nabiera wielkiego znaczenia, zwłaszcza w świetle debaty nad przyszłością świeckiego modelu liberalnego, który wykluczył z rzeczywistości nadprzyrodzone.

Z wejściem okultyzmu i czarów w politykę, gra się zmieniła. Polityczny establiszment odrzucał działalność religijną jako nieistotną. Ignorując sprawy duchowe, współcześni politycy z materialnego postępu zrobili jedyny program. Rezultatem tego prymitywnego materializmu była duchowa dewastacja społeczeństwa.

Teraz postępujący okultyzm ze wszystkimi jego czarownicami, szamanami i demonami umieszcza duchowość z powrotem w sercu debaty.

Wraz z tą zmianą debata ironicznie przeniosła się na obszar, w którym Kościół zawsze działał skutecznie w całej historii.

Prawdziwa wojna i Fatima

Faktycznie, dla katolików walka o dusze i społeczeństwo zawsze była prawdziwą wojną. Kościół naucza, że Pan Bóg działa w historii, i że modlitwy, wysiłki i ofiary mogą wpływać na przebieg wydarzeń. Tak samo złe czyny tych przywiązanych do diabła wywierają swoje skutki na ziemskie sprawy.

„Cała historia świata, cała historia Kościoła to tylko nieubłagana walka między tymi którzy są od Boga i tymi którzy są od diabła, między tymi którzy są od Dziewicy i tymi którzy są od węża” – napisał katolicki myśliciel prof. Plinio Corrêa de Oliveira opisujący ten punkt widzenia. O ile współczesny człowiek nie chce się do tego przyznać, fundamentalne kwestie religijne zawsze były takimi które faktycznie poruszały historię.

Egzystencjalne poszukiwanie sensu przez ludzkość zawsze przechodzi przez sfery religijne, zanim ponownie pojawi się w polityce.

Było to coś co religijna prawica zawsze wyczuwała i potwierdzała. Postępowi okultyści teraz czynią to prawdziwą swoją wizją historii.

Orędzie Matki Bożej Fatimskiej kręci się wokół tej prawdziwej wojny. Katolicy zostali ostrzeżeni przed działaniem złego na dusze i społeczeństwo, co doprowadzi ludzkość do ruiny.

Wiernym nakazano praktykować akty pokuty, modlitwy i osobistej zmiany w celu uniknięcia kary Bożej.

Jawne pojawienie się szatana na scenie wydaje się pokazywać, że prawdziwa wojna wchodzi w nową fazę.

Lewica otwarcie ucieka się do okultyzmu by pomóc jej w tej najważniejszej części jej walki. W przeciwieństwie do tego, katolicy mogą spodziewać się wyjątkowych łask i niebiańskiej pomocy, walcząc o to, co wiedzą będzie ostatecznym triumfem Matki Bożej.

KULT  SZATANA

Weronika – Oh! Matka Boża wskazuje z rozgniewaną twarzą. I widzę – och, straszne – o Mój Boże! Wiem co to jest; widzę – wiem, że to istoty ludzkie, ale w czarnych szatach z dziurami na oczy na twarzach. I Matka Boża powiedziała:

Matka Boża – „Patrz, Moje dziecko, kult księcia zła. Zszokowana, Moje dziecko? Nie łudźcie się, że to nie istnieje teraz na ziemi, kult szatana. Poganie! Poganie w Domu Bożym! Poganie błąkają się po waszych krajach, liderzy waszych krajów oddają się szatanowi!” – 15.06.1974

„Teraz nadaje się wiele rozgłosu w waszym kraju i na świecie o istnieniu kultów szatana. Muszę wam powiedzieć, one istnieją. Oni czczą szatana, i są przeciwni całemu chrześcijaństwu. Oni będą postępować odwrotnie do tego co jest w Biblii. Dlatego zabijają bez wyrzutów sumienia. Oni kradną wasze dzieci i brutalizują je”.                             – Matka Boża, 18.06.1987

„Agenci piekła chcą pożerać Ciało Mego Syna, Moje dziecko. Chrońcie Go! Nie zezwalajcie agentom szatana bezcześcić Go! Brudne i nieczyste ręce Go wykradają. Moje dziecko, ratujcie Mego Syna! Proszę Moje dzieci, nie kładźcie Ciała Mego Syna na nieczyste ręce. Nie wolno dawać Ciała Mego Syna na nieczyste ręce. O biada! Co się stanie z tym pokoleniem!”

– Matka Boża, 23.11.1974

Są to przesłania Matki Bożej dla Weroniki Lueken w Bayside, Nowy Jork.

https://www.tldm.org/news42/why-satanism-is-now-on-the-center-stage-in-the-culture-war.htm

tłumaczenie: Ola Gordon

satanizm

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł[Informacja] Obwieszczenie Wójta Gminy Lidzbark Warmiński o wyłożeniu do konsultacji społecznych dokumentu pn. „Aktualizacja Projektu Założeń do Planu Zaopatrzenia
Następny artykułOpolski sejmik odrzucił homofobiczną kartę praw rodzin