Otyłość rodziców zdecydowanie zwiększa ryzyko otyłości u dzieci. Rodzina ma złe nawyki żywieniowe, które przekaże kolejnym pokoleniom – mówi dr Kamila Szeliga z Oddziału Pediatrii i Endokrynologii Dziecięcej Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. To jeden z dwóch ośrodków w Polsce, w których wykonywane są operacje bariatryczne u dzieci czyli zabiegi zmniejszające objętość żołądka. Przy szpitalu działa także Poradnia Leczenia Otyłości Dzieci i Młodzieży.
Polskie dzieci tyją najszybciej w Europie – takie dane Światowej Organizacji Zdrowia publikował w ubiegłym roku NFZ. Lekarze zauważają ten trend. Już 25 proc. dzieci do drugiego roku życia ma nadmierną masę ciała. Jedna trzecia dzieci w wieku od 7- 8 lat ma nadwagę i otyłość. Coraz częściej spotykamy się z powikłaniami zdrowotnymi w coraz młodszym wieku – mówi dr Agnieszka Pietrusik z Oddziału Pediatrii i Endokrynologii GCZD, która wraz z dr Kamilą Szeligą także konsultuje pacjentów w poradni.
Lekarki podkreślają, że w 90 proc. otyłość u najmłodszych wynika z dodatniego bilansu energetycznego czyli nadmiernego spożycia kalorii, a nie z uwarunkowań hormonalnych czy genetycznych. Przyczyną otyłości dzieci jest nieprawidłowy model funkcjonowania rodziny – nieregularność spożywanych posiłków, nieprawidłowa jakość tych posiłków, nadmierne spożycie cukrów prostych i zmniejszona aktywność fizyczna. Duży jest dostęp do słodkich przekąsek, fast-foodów, produktów, które objętościowo są niewielkie, ale mają dużo kalorii, tłuszczów zwierzęcych czy cukrów prostych – wylicza dr Szeliga. Podkreśla, że kiedy pacjent z nadwagą lub otyłością trafia do poradni, przeprowadzany jest bardzo szczegółowy wywiad dotyczący funkcjonowania rodziny począwszy od okresu ciąży. Lekarze analizują m.in. ilość czasu, który dziecko spędza w szkole, co zjada w ciągu dnia i jaki ma wysiłek fizyczny.
Zdarzają się pacjenci, którzy dziennie robią tylko ok. 3 tys. kroków. WHO zaleca, by robić ich ok. 10 tys.
Dlaczego dzieci trafiają do szpitala lub do poradni? Problem zauważają lekarze POZ albo rodzice, którzy boją się powikłań otyłości. Nie bez znaczenia jest też grupa rówieśnicza, która zwraca uwagę na wygląd. Dr Szeliga i dr Pierusik podkreślają, że otyłość jest chorobą i trzeba ją leczyć. Nie zawsze wystarczy mniej jeść i więcej się ruszać. Czasami wprowadzane jest leczenie farmakologiczne. Farmakologia wchodzi w grę, kiedy pojawiają się powikłania otyłości – kiedy mamy nieprawidłową tolerancję glukozy, nieprawidłową glikemię na czczo. Coraz częściej obserwujemy u naszych pacjentów występowanie cukrzycy typu drugiego, zaburzenia lipidowe. Są parametry laboratoryjne, które zmuszają nas do włączenia leków – mówi dr Kamila Szeliga.
Dzieci i młodzież z otyłością olbrzymią mogą zostać zakwalifikowane do operacji bariatrycznej. To usunięcie fragmentu żołądka, który zawiera m.in. receptory głodu. Po zabiegu pacjenci szybciej czują się syci i mają mniejsze odczucie głodu, a to prowadzi do utraty kilogramów.
Filarami leczenia otyłości są jednak przede wszystkim zmiany nawyków dotyczących jedzenia i ruchu. Lekarki z GCZD podkreślają, że dzieci na ogół chcą zmiany. Pomocne bywa wsparcie psychologiczne – zdarza się, że dziecko ma inny problem, który sprawia, że sięga po jedzenie, nie chce wychodzić z domu, ma niską samoocenę. Bywa, że nawet niewielka zmiana pomaga w redukcji masy ciała. Czasami wystarczy zacząć jeść śniadania – mówi dr Kamila Szeliga. Podkreśla, że warto celebrować posiłki i np. przynajmniej raz w tygodniu wspólnie z całą rodziną zasiadać do niedzielnego śniadania czy obiadu.
Dr Agnieszka Pietrusik dodaje natomiast, że aktywność fizyczna to nie tylko zapisanie dziecka na zajęcia sportowe. To również wspólny spacer, angażowanie dziecka w porządki domowe i do takich rzeczy też zachęcamy – mówi lekarka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS