A A+ A++

Kryzys energetyczny wstrząsnął całym światem. Surowce i energia stały się orężem w wojnie, który rosyjski przywódca bezwzględnie wykorzystuje do szantażowania krajów Zachodu, w tym w szczególności Starego Kontynentu. Putin przez wiele lat dążył do uzależniania krajów Unii Europejskiej od gazu i paliw rosyjskiego pochodzenia. Dodatkowo kremlowska propaganda stara się podsycać niepokoje społeczne i sieje dezinformacje o drożyźnie i trudnościach dotyczących ogrzania lokum na zimę.

Czy rzeczywiście powinniśmy się bać? Z pewnością sytuacja nie jest tak dramatyczna, jak wynikałoby to z niektórych przekazów medialnych i nie możemy popadać w panikę, bo do tego właśnie dąży reżim Putina. Korzystnie na bezpieczeństwo energetyczne Polski wpłynąć może m.in. dywersyfikacja kierunków dostaw gazu, a na portfele Polaków – działania osłonowe rządu.

Agresja wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy rozpoczęła poważne zawirowania na rynku surowcowym i paliwowym. Niepewność i niepokój wśród inwestorów spowodowały, że ceny na giełdach towarowych wystrzeliły na astronomiczne poziomy. W szczytowym momencie za MWh gazu ziemnego płaciło się w holenderskim hubie TTF aż 349 euro. Mocno wahały się też ceny uprawnień do emisji CO2. Jeszcze w 2020 roku oscylowały na poziomie 20 euro za tonę, by w lutym 2022 roku osiągnąć pułap 100 euro. Tymczasem, o ile wytwórcy ciepła mogą optymalizować swoje koszty stałe, to właśnie ceny surowców i uprawnień do emisji, a więc tzw. koszty zmienne, w stopniu największym wpływają na dynamiczne zmiany, jakich jesteśmy świadkami.

Z tego względu nie tylko Elbląg doświadczył w tym roku podwyżek cen za ciepło – identycznymi wyzwaniami zmaga się ciepłownictwo w całej Polsce. Dla przykładu, w Białej Podlaskiej ceny ciepła dla odbiorców końcowych wzrosły w tym roku o blisko 60%, a w Gorzowie Wielkopolskim o ponad 50%.

Wojna z rosyjską propagandą

W obliczu trudnej sytuacji w social mediach krążyły plotki o tym, że zabraknie paliwa i żywności. Dopiero po pewnym czasie ludzie zorientowali się, że to samonapędzająca się spirala. Podobne emocje towarzyszą obecnie sytuacji sektora ciepłowniczego oraz wydatków na ogrzanie domu. Chociaż część komentatorów straszyła, że Polsce zabraknie gazu w magazynach i nie uda się korzystnie zakontraktować błękitnego paliwa przez Baltic Pipe, to sprawy potoczyły się zgoła inaczej.

Nasze magazyny są wypełnione, a polsko-duński gazociąg działa i dostarcza potrzebny surowiec. Co więcej, nasz kraj w tym roku uruchomił gazowe połączenia transgraniczne ze Słowacją i Litwą. Do terminala gazowego w Świnoujściu dopływają kolejne dostawy gazu z USA. Widać, że ogólna sytuacja na rynku surowców także nieco się stabilizuje. Jeszcze w tym tygodniu odnotowano spadki cen gazu w holenderskim hubie TTF. Spadają notowania uprawnień do emisji CO2. W działania na rzecz zmniejszania podwyżek w sektorze energetycznym aktywnie włączyła się Unia Europejska. Kolejne działania osłonowe wprowadza również polski rząd. Jednym z nich jest ustawa o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw.

Wsparcie odbiorców ciepła

Sprzedawcy energii elektrycznej i cieplnej działają w oparciu o decyzje URE (Urzędu Regulacji Energetyki). Podmiot ten zatwierdza taryfy ze stawkami, według których rozliczani są odbiorcy ciepła, i stoi na straży interesu konsumentów, dbając o to, by zmiany nie były zbyt drastyczne. Warto jednak dodać, że nowe przepisy wspomnianej ustawy w obszarze wsparcia dla odbiorców ciepła sieciowego przewidują obowiązek ustalenia ceny ciepła – tzw. średniej ceny ciepła z rekompensatą – wyłącznie do określonych przepisami pułapów cenowych. Oznaczać to ma, że średni wzrost faktur dla indywidualnych odbiorców ciepła nie będzie wyższy, niż 42 proc. Jeżeli realne koszty wytwarzania ciepła będą wyższe z powodu wzrostu cen paliw, dostawcom ciepła stosującym wprowadzane ustawą ceny będzie przysługiwać rekompensata wynikająca z różnicy między ceną zakupu bądź produkcji, a obniżoną ceną na rachunkach. Wytwórcy ciepła mają obowiązek stosować się do zapisów tej ustawy, a niestosowanie się do tych zapisów jest zagrożone karami finansowymi.

Innymi słowy, pomimo trudnej i dynamicznej sytuacji rynkowej istnieją mechanizmy i narzędzia bądź planowane rozwiązania, które zmniejszają ryzyko kryzysu energetycznego. Ponadto państwo i spółki energetyczne dbają o stymulowanie i rozwijanie krajowej transformacji energetycznej oraz modernizują swoje elektrociepłownie. Programy wsparcia oraz stabilizacja całego sektora już wkrótce pozwolą odetchnąć portfelom nie tylko elblążan, ale mieszkańców wszystkich polskich miast.

—materiał partnera—


.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW środę wieczorem zaczyna się astronomiczna zima
Następny artykułBp Bronakowski: niech w Wigilię nie będzie alkoholu