A A+ A++

W Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie wykonano przeszczep nerki pobranej w asyście robota Da Vinci. Był to pierwszy tego typu zabieg w Polsce z użyciem robota. I choć oczywiście cała uwaga skupia się na pacjentach i zespole wykonującym przeszczepienie, to warto zauważyć, że jedną z kluczowych ról odgrywa koordynator. Jaką? O tym rozmawiamy z prof. Karoliną Kędzierską–Kapuzą, koordynatorką, Konsultant w Klinice Chirurgii Gastroenterologicznej i Transplantologii CSK MSWiA.

Pani doktor, pod jakimi warunkami osoba niespokrewniona może zostać dawcą?

Oczywiście najbliżsi członkowie rodziny czyli rodzicie, dzieci, rodzeństwo, ale i zaliczające się do tego kręgu małżeństwo, dalsza rodzina np. teściowa, przyjaciele, przysposobione dzieci – tu ważna jest zgoda sądu, któremu trzeba udowodnić istnienie relacji emocjonalnej i w tym przypadku przede wszystkim ważna jest zgodność grupy krwi. Zgodność, a nie identyczność. 

Gdyby na przykład pacjent jako dawca miałby grupę A, a biorca AB, to byłoby ok. Ale w drugą stronę było już niemożliwe. Czyli grupy muszą być zgodne, ale nieidentyczne. Czynnik RH nie ma żadnego znaczenia. To najważniejszy warunek, który zresztą też nie wyklucza przeszczepu od osoby niespokrewnionej. Przeszczepu można wtedy dokonać metodą tzw. krzyżową. Czyli dwie pary, nie są zgodne między sobą, ale mogą się wymienić. Czyli np. żona przekazuje nerkę mężowi z drugiej pary, a mąż z drugiej pary daje nerkę żonie z pierwszej pary. My w CSK MSWiA akurat przeszczepów krzyżowych nie wykonujemy, ale specjalizuje się w nich np. warszawski szpital Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego Dzieciątka Jezus na ul . Lindleya. 

Przy przeszczepie od żywego dawcy, organ poza ciałem przebywa zaledwie kilka minut. To jest decydujące dla bardzo długiego i dobrego przeżycia tego narządu. Przy pobraniu od dawcy zmarłego czas tzw. zimnego niedokrwienia, kiedy organ przebywa poza ciałem jest 12 godz., czasami 14. Są sytuacje gdy czas jest super krótki, ale ciągle mówimy o np. 8 godzinach. Długo trwa procedura. Zanim narządy zostaną pobrane, włożone do płynu konserwującego, zanim one dojadą do ośrodka, który następnie wzywa potencjalnego biorcę. Ten musi też mieć czas na dojechanie. Wszystko zajmuje czas. Wiec rokowanie przeżycia takiej nerki są słabsze niż takiej, która praktycznie jest przeniesiona z ciała do ciała.

Bierzemy też pod uwag zgodność genetyczną, zawsze to działa na plus. Co prawda nie jest to najważniejsze, ale na przykład u pacjentów, u których akurat przeprowadzany był przeszczep, na 6 badanych antygenów dwa były zgodne. Są wyjątkowym małżeństwem. Nie dość, że mieli taką samą grupę krwi, to jeszcze mieli zgodne dwa antygeny. Rzadko się to zdarza między małżonkami. 

Czy macie tego typu kolejne, czekające w kolejce operacje?

Mam nadzieję, że szeroko informując społeczeństwo zwiększymy liczbę przeszczepień rodzinnych. Teraz jest bardzo mało, w zasadzie jest to margines. A wielka szkoda. Jesteśmy w stanie pomóc zarówno na etapie przygotowania, jak i badań u biorcy. Jesteśmy w stanie wszystko skoordynować. I jeszcze teraz dochodzi to mało inwazyjne pobranie, przy pomocy robota. Zainteresowanym osobom udzielamy pomocy, jak należy się przygotować, udzielamy wszelkiej informacji. Czekamy na nowe zgłoszenia. 

Czy w Polsce dostępność robotów w pobraniach narządów od dawców będzie rosła?

Powinna. Ale to jest wynik ceny urządzenia, jego serwisu oraz szkolenia lekarzy. A to trwa za granicą nawet dwa lata. Nie da się tak szybko przeskoczyć z poziomu operacji laparoskopowej na operacje robotem. 

Jaka jest Pani rola w procesie? 

Przede wszystkim udzielam informacji pacjentom, kto może być dawcą, następnie nadzoruję przeprowadzenie niezbędnych badań jak np. kolonoskopii, endoskopii i różnego rodzaju specjalistycznych badań, które są niezbędne, żeby zakwalifikować dawcę. Taka osoba musi być po prostu zdrowa, nie może mieć chorób towarzyszących. Po pozytywnych wynikach badań wprowadzam taką osobę do rejestru żywych dawców. Z kolei biorca musi być zarejestrowany jako oczekujący na liście do przeszczepienia. Kiedy mamy wszystkie wyniki i wiemy, że są prawidłowe u dawcy, przeprowadzamy próbę krzyżową, czy nie ma ryzyka odrzucenia narządu przez biorcę. Jeśli ta próba krzyżowa jest ujemna, za dwa dni możemy przeprowadzić procedurę przeszczepienia. Zbieram zespół, który pobiera nerkę i przeszczepia. Dbam o cały proces. Później zajmuję się biorcą, do końca życia. Kontrole odbywają się co 1 – 3 miesiące. Przez 10 kolejnych lat zajmuję się też dawcą. Jest to uregulowane w ustawie transplantacyjnej. Po 10 latach kontroli, taka osoba przechodzi pod opiekę lekarza rodzinnego. Dawcy otrzymują odznaczenie Honorowego Dawcy. Tak jak osoby, które oddały szpik. Wiążą się z tym pewne przywileje, np. pierwszeństwo w dostępie do świadczeń medycznych. Nie muszą np. oczekiwać w kolejkach.

Statystyki pokazują, że dawcy żyją średnio ok. 6 lat dłużej niż osoby w ich wieku. Wynika to z tego, że są regularnie badani, niepokojące objawy mogą być wcześniej wyłapane i wyleczone. 

Polecane:

zobacz więcej

Żeby wykonywać więcej przeszczepów nerek od żywych dawców, potrzeba więcej solidarności

zobacz więcej

W Warszawie wykonano pierwszy w Polsce przeszczep nerki z użyciem robota Da Vinci

zobacz więcej

Stworzyliśmy centrum, w którym możliwe jest przeszczepianie wszystkich narządów (WYWIAD)

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu:
Dawcy żyją dłużej, niż pozostałe osoby w ich wieku. Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku “zgłoś”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPraca zdalna – ile firmy zapłacą za nowe przepisy?
Następny artykuł“Trik na ochroniarza” w Żabce. Nowy sposób na otwarcie sklepu w niedziele