A A+ A++

Jedną z takich załóg, którą mogliśmy obserwować w grupie klasyków byli Stephan Lamarre i Benjamin Laroche. W tegorocznym Dakarze wystartowali Mitsubishi Pajero, zajęli siedemnaste miejsce wśród historyków. Ich udział w rajdzie sponsorował Motul.

Stephan, czy możesz nam wyjaśnić podstawy Dakar Classic?

Dakar Classic to rajd na regularność, podążający za prawdziwym Dakarem. Chociaż odcinki specjalne były zbliżone, jechaliśmy nieco inną trasą, równoległą do rzeczywistych etapów. Jej charakterystyka miała trochę oszczędzić nasze klasyczne maszyny. Zawody są podobne do innych rajdów historycznych oraz mają takie same przepisy jak Mille Migilia czy Monte Carlo Historique. Naszym celem jest ukończeni etapu w określonym czasie, nie za szybko, ale też nie za wolno.

Co sprawiło, że w tym roku wziąłeś udział w Dakarze?

Brałem już udział w wielu rajdach na regularność, takich jak Monte Carlo Historique, ale nigdy w rajdach cross-country. Mój pilot Benjamin jest ogromnym fanem Dakaru, dlatego zdecydowaliśmy, że to był idealny moment na spróbowanie tego. Kupiliśmy samochód i otrzymaliśmy go jakiś miesiąc przed wysłaniem na prom płynący z Marsylii do Arabii Saudyjskiej.

Powiedz nam coś więcej o Pajero, którym w tym roku startowałeś.

To dawne auto fabryczne, którym jeździł Carlos Souza. Wygrał w nim mistrzostwa Portugalii. Potem trafiło do rąk hiszpańskiego kierowcy. Dużo nim ścigał się, ale utrzymywał je w świetnej formie. To od niego kupiłem samochód.

Rajd Dakar jest bardzo wymagającą i wyczerpującą imprezą. Czy trasa Dakar Classic również była trudna dla pojazdów i ich załóg.

Absolutnie tak. Jadąc tutaj myślałem, że będzie jedynie dużo piasku. Myliłem się. Rajd poprowadzony jest przez różnego rodzaju tereny, każdy dzień to nowe wyzwanie. Były kamienie, duże skały, a nawet błoto. Szczerze mówiąc byłem pod wrażeniem tego, jak auto radziło sobie ze wszystkimi nierównościami. To niezwykłe.

Co znaczy dla Ciebie marka taka, jak Motul?

Współpraca z Motulem stanowiła dużą ulgę, ponieważ nie wiedzieliśmy, że nasz samochód będzie zużywał tyle oleju (śmiech). Odkładając żarty na bok, wspaniale było mieć takie wsparcie na serwisie. Wiedzieliśmy, że z każdym wyzwaniem technicznym możemy udać się do ciężarówki serwisowej Motula. Zawsze witano nas z otwartymi ramionami, a jeśli zespół mechaników był w stanie nam pomóc, robił to bez zawahania.

 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLubelskie. Minus 21,8 stopnia. Wiemy, gdzie tej nocy było najzimniej
Następny artykułZmiany funkcjonowania filii biblioteki w Potulicach