– Lubię zmiany, nie boję się ich, myślę optymistycznie i nigdy nie buduję niczego na problemach – mówi zapytana, jak doszło do tego, że zawodowo zwiedziła właściwie cały świat.
Do amerykańskiej korporacji trafiła po ponad 20 latach pracy w zupełnie innej branży – tytoniowej. W Philip Morris przeszła drogę od szeregowej pracownicy działu sprzedaży (zaczynała tam jako hostessa) do specjalistki od transformowania biznesu na całym świecie.
Pracę zaczęła jeszcze w czasie studiów w warszawskiej SGH. Była pierwsza połowa lat 90., zagraniczne koncerny zaczynały zagospodarowywać chłonny po gospodarczej transformacji polski rynek. Zapotrzebowanie na specjalistów od marketingu, który studiowała Piasecka Ramos, było ogromne.
– Philip Morris zatrudniał wtedy w Polsce zaledwie 25 osób, ale właśnie kupił Zakłady Przemysłu Tytoniowego i jego skala działania się zmieniła. Byłam ambitna i pracowita, więc bardzo szybko tam awansowałam, przechodząc przez wszystkie szczeble w firmie. W tamtych czasach każdy, kto sprawdził się na jakimś stanowisku, od razu dostawał szansę na nowe, wyższe – wspomina Piasecka Ramos.
Maciej Bednarczyk z firmy executive search Amrop, który zwerbował Piasecką Ramos do PepsiCo na zlecenie tej firmy, dostał taką opinię na jej temat z czasów początków jej pracy:
– Jej koledzy z pracy przyjeżdżali do centrali, pili kawę, palili i gadali, a Dagmara w tym czasie pracowała. Przy czym we wszystkim, co robi, była od początku bardzo sprawcza i bardzo zawsze dbała o jakość współpracy z ludźmi – mówi Bednarczyk.
Karierometr Dagmary Piaseckiej Ramos
Fot.: Forbes
Po dwóch latach polskie szefostwo koncernu wysłało energiczną i cały czas uśmiechniętą wtedy już absolwentkę marketingu do Lozanny. Miała przejść tam szkolenie i obserwować … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS