Dzisiaj sprzedawcy na dąbrowskim rynku nie mieli na co narzekać. Jeszcze przed godziną 8 na targowicy było sporo klientów, a zaraz po tej godzinie przy wjeździe ustawiały się kolejki samochodów.
REKLAMA
Nie był to typowy wtorkowy poranek, ponieważ nie było zimno, a z nieba lało się słońce. Było to niecodziennie, w porównaniu do dni targowych z poprzednich tygodni.
Na rynek wrócił pan z różnościami do domu, garażu i gospodarstwa. Można było u nieco kupić długie ledy za 10 zł, końcówki z grabiami, konewki, wycieraczki – wszystko, czego dusza pragnie. Na innych straganach były m.in. klasycznie ubrania, odzież robocza czy buty.
Nie brakowało dzisiaj miodów. Ceny zaczynały się od 20 zł, a kończyły na nawet 50 zł. Jeden z panów od miodu oferował też drewniane doniczki w różnych kształtach. Najmniejsza kosztowała 25 zł, a najdroższa – 125 zł.
Z tygodnia na tydzień jest coraz większy wybór kwiatów. Bratki kosztowały 3 zł, a stokrotki kosztowały 6 zł. W ofercie były też prymule. Sprzedawano też sztuczne kwiaty, zarówno mniejsze, jak i większe wiązanki. Dostępne też były pojedyncze badylki. Na straganach można było dostać sadzonki i cebulki kwiatów. Pan z meblami z Niemiec proponował dziś sporo mebli, a nawet keyboard.
Nic się nie zmieniło w ofercie owocowo-warzywnej. Były jabłka, ale też sporo cebuli, marchewki, buraków i ziemniaków.
Za kury proszono 38 zł. Nie zmieniła się cena sprzed tygodnia.
Na rynek zawitali dziś kandydaci na burmistrzów i radnych. Między stoiskami przechodził się m.in. Artur Gajlewicz i Stanisław Grajewski.
(orj)
View the discussion thread.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS