A A+ A++

Sobotni poranek szybko przechodzi w przedpołudnie, samo południe, zanim zapomnę nocne koszmary, a kawa zacznie działać. Co robić w taki szary jesienny dzień? Wystawa Beksińskiego na Starówce? Już widzę oczami wyobraźni Twoją minę… Spośród moich znajomych tylko jedna lubi Beksińskiego. No i mój syn. Był nastolatkiem, kiedy pierwszy raz zetknął się z jego malarstwem, w Sanoku. Dzisiaj usiadł przed obrazem, na którym słońce przedziera się przez ciężkie, ciemne chmury nad wzburzonym morzem i długo wpatrywał się w rozlaną na brzegu pianę, dalej – gwałtownie wzbierające i przewracające się z hukiem fale… Piękny obraz! Wszystkie piękne, poruszające, przemawiające… albo śpiewające jakąś kosmiczną muzykę! Jesteś tylko niewidocznym, małym człowieczkiem skulonym gdzieś w zagłębieniu pnia drzewa, którego gałęzie łączą się z chmurami, sięgają wysoko zamglonego słońca… W drzewie wyrastającym wprost z ciała, pulsującego morza krwi…  Drzewie życia, obok którego przepływają księżyce, odchodzące noce, gasnące dnie… Człowiek jest w środku przestrzeni, wchłania światło, jest materią i wiatrem, jest siłą i niemocą, miękkością kobiecego łona i ostrością szkieletu, jest z gliny i rozpada się w proch… 

O wystawie dowiedziałem się przez przypadek w rozmowie z zaprzyjaźnioną malarką, która napomknęła o spotkaniu ze znajomymi z Paryża… Od słowa do słowa… Spytała, za co cenię Beksińskiego, bo dla niej – jak być może i dla Ciebie – jego malarstwo jest zbyt mroczne, zdeformowane postacie, otchłanie potworności, miasta w płomieniach, świat w ruinach, apokaliptyczne wizje, wszystko to zbyt przerażające, depresyjne… To, co zawsze można bezpiecznie powiedzieć: to, że się go ceni za warsztat, za precyzję, maestrię pędzla. To, co trudniej wyznać: to, że przemawia do mnie osobiście, bardzo osobiście, jego artystyczny język, że dzielę jego emocje, jego myśli o śmierci, miłości, samotności, piekle życia, przemijaniu i tym, co po śmierci, co zostanie na wieczność… Kiedyś Beksiński wyznał: “Chcę, żeby moja sztuka zachwycała, tak!” i ona mnie po prostu zachwyca!

Okazało się, że ci francuscy znajomi mówią po polsku, że to … Anna i Piotr Dmochowscy, znani kolekcjonerzy Beksińskiego! To małżeństwo emigrantów, pięknej modelki i znakomitego adwokata i profesora prawa. Do “odkrycia” przez nich Zdzisława Beksińskiego przyczyniło się łódzkie BWA. W 1983 roku zakupili oni kilka pierwszych obrazów, rok później zawarli już umowę o wyłączności, stając się marszandami jego dzieł na długie lata. Założyli w Paryżu galerię Beksińskiego, nieopodal słynnego Centrum Pompidou. Ryzykując milionowe długi i bankructwo promowali artystę wystawiając jego prace na najważniejszych wydarzeniach, na paryskich Salonach, wystawach w Niemczech, Belgii, a nawet w Japonii. W 2018 roku wystawę kilkudziesięciu prac Beksińskiego w Grand Palais w Paryżu obejrzało 34 tysiące osób. Kolekcja państwa Dmochowskich była pokazywana także na wystawach w Polsce: Warszawie, Łodzi, Katowicach, Olsztynie, Krakowie, Gdańsku. W ich organizację angażował się Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Muzea Narodowe i Archidiecezji Warszawskiej, łódzkie BWA, warszawski Dom Plastyka.

Zdzisław Beksiński zapisał w testamencie całość swych prac Muzeum Historycznemu w rodzinnym Sanoku. Od dwudziestu już lat w sanockim Zamku Królewskim można oglądać 600 jego dzieł, w tym ponad 200 obrazów z wszystkich okresów twórczości artysty. 50 prac Beksińskiego, dar Dmochowskich, znajduje się również w Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie. Od sześciu lat obrazy, rysunki i fotografie – łącznie 250 prac, także ofiarowanych przez Dmochowskich, eksponowanych jest w Galerii Zdzisława Beksińskiego w Krakowie, w Nowohuckim Centrum Kultury. Jedno dzieło jest w szczecińskim Muzeum Narodowym i to jest wyjątek. Wiele obrazów jest w kolekcjach prywatnych za granicą, szczególnie wśród muzyków. Reprodukcje prac, tekstów, fotografie, filmy, nagrania rozmów, korespondencja z Beksińskim oraz dokumentacja zmagań o popularyzację artysty znalazły się w wirtualnym muzeum – dmochowskigallery.net. Kolekcja małżeństwa Dmochowskich liczy dziś nadal 300 prac: 100 obrazów, 100 rysunków, 100 reprodukcji zdjęć artystycznych.

Beksiński w rankingu najlepiej sprzedających się dzieł współczesnych malarzy świata z pozycji 17997 w 2004 roku “awansował” na 320. w 2022 r. Z polskich współczesnych artystów wyprzedza go jedynie Abakanowicz, Opałka i Fangor. Na aukcji “Sztuka Fantastyczna. Surrealizm i Realizm Magiczny” realizowanej  w październiku 2021 roku przez dom aukcyjny Desa Unicum, padł historyczny rekord:  obraz “Postać” Beksińskiego został sprzedany za 1,92 mln złotych. W tym roku średnia cena sprzedaży obrazów Beksińskiego wynosi 300–500 tys. zł i wartość jego dzieł ciagle wzrasta.

Obecna ekspozycja w Muzeum Archidiecezjalnym (MAW) – dar Dmochowskich – liczy 27 obrazów. W MAW jest to czwarta wystawa Beksińskiego począwszy od 1995 roku. W ciągu ostatniego roku wystawy Beksińskiego przetoczyły się przez cały kraj: Śląsk – Tychy, Nowohuckie Centrum Kultury – Kraków, Pruszcz Gdański, Narodowe Forum Muzyki we Wrocławiu, poznański Stary Browar,  Warszawę – Centrum Praskie Koneser… Pojawiło się sporo wydawnictw, albumów, nawet kalendarze i gry planszowe. Największą popularność artyście przysporzyła chyba książka Magdaleny Grzebałkowskiej “Beksińscy. Portret podwójny” i jeszcze bardziej film Jana Matuszyńskiego “Ostatnia rodzina”. W ten sposób od 2016 roku tworzy się moda na Beksińskiego… Przybywa miłośników Beksińskiego, którzy jednak nie mają gdzie się podziać z tą ich pasją. Nie ma jednego stałego miejsca dla całej, kompletnej kolekcji jego dzieł. 

Konkludując, czy państwa Dmochowskich po blisko 40 latach zabiegów o stworzenie w Polsce wymarzonego Muzeum Zdzisława Beksińskiego spotka ostateczny zawód? Piotr Dmochowski, warszawiak z urodzenia, ma już 80 i pół roku… Czy stołeczne miasto Warszawa, zamiast żenujących inwestycji takich jak setki milionów utopionych w remont Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki, wreszcie zrobi coś sensownego? Czy Beksiński, przez 28 lat mieszkający i tworzący na warszawskim Służewie, przy ul. Sonaty (a w Sanoku spędził ledwie lat 19), nie powinien właśnie tu mieć swojego upamiętnienia i muzeum? Czy nie byłby jedną z najcenniejszych wizytówką naszego miasta? 

Wystawa “BEKSIŃSKI”

KOLEKCJA ANNY I PIOTRA DMOCHOWSKICH

W MUZEUM ARCHIDIECEZJI WARSZAWSKIEJ

ul. Dziekania 1, Warszawa

[email protected]

wt. -pi. 12-18

sb.-nd. 12-16

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicja Augustów: RUSZYŁA KOLEJNA ODSŁONA KAMPANII “NIE POPEŁNIJ TEGO BŁĘDU, NIE DAJ SIĘ OSZUKAĆ”
Następny artykuł13 połączeń produktów, które sprawiają, że tyjemy