Postawione pytanie może brzmieć absurdalnie biorąc pod uwagę to, że szef FED wielokrotnie w ostatnich miesiącach gasił aspiracje “gołębi”, nieraz dość brutalnie, jak podczas sympozjum w Jackson Hole w końcu sierpnia. Dzisiaj Jerome Powell będzie przemawiał w Brooking Institution, a tematem będą sprawy dotyczące inflacji, oraz perspektyw dla rynku pracy i gospodarki w ogóle. Od 4 grudnia (niedziela) decydenci w FED mają tak zwany okres ciszy, kiedy to nie powinni wypowiadać się na tematy związane z polityką monetarną z racji posiedzenia zaplanowanego na 14 grudnia.
Czy Powell, który rozpocznie swoje przemówienie o godz. 19:30, wpłynie na rynki, które cały czas szukają potwierdzeń dla scenariusza zbliżającego się pivotu w polityce monetarnej? Zależy, co usłyszymy. Inwestorzy nie będą przygotowani na stwierdzenia, że inflacja może spadać wolno, a stopy procentowe są jeszcze za niskie, aby można mówić o restrykcyjnej polityce monetarnej. Powell nie pozwoli sobie jednak na dygresje Bullarda, którego zdaniem docelowy przedział dla fed funds jest pomiędzy 5 a 7 proc. Rynek dobrze przyjąłby natomiast stwierdzenia, że dalsze ruchy na stopach procentowych będą zależne od napływających danych makro, a inflacja być może minęła już swój szczyt.
Poza informacjami z USA dzisiaj ważne będą dane dotyczące szacunków inflacji CPI za listopad dla strefy euro, które poznamy o godz. 11:00. Ostatnie dane z Hiszpanii i Niemiec wzbudziły obawy, że ECB mógłby nie być aż tak “jastrzębi”, gdyż inflacja być może minęła już swój szczyt.
W środę rano dolar pozostaje słabszy na szerokim rynku. Najlepiej zachowują się waluty Antypodów, chociaż ich zwyżki nie przekraczają zbytnio 0,5 proc. w relacji do dolara. Dalej mamy euro i korony skandynawskie, jena i funta. Wydaje się jednak, że im bliżej będzie wystąpienia Powella dzisiaj wieczorem, tym bardziej będzie wyczuwalne napięcie i widać będzie spadek zmienności.
EURUSD – zwyżka utrzymana mimo niższego odczytu inflacji
Szacunkowe dane o listopadowej inflacji HICP w strefie euro potwierdziły sygnały z wczoraj, jakie dostaliśmy wczoraj z Hiszpanii i Niemiec. Odczyt pokazał na wzrost w listopadzie o 10.0 proc.. r/r wobec 10,6 proc. r/r w październiku i 10.4 proc. r/r w medianie analityków. Może to sugerować, że szczyt inflacji w strefie euro mamy już za sobą. Trudno jednak ocenić jak szybko będzie ona spadać. stąd też dalsze dostosowanie polityki monetarnej ze strony ECB będzie koniecznie. Niemniej o ile rynek nie ma wątpliwości, co do tego. że w grudniu stopy procentowe wzrosną o 50 punktów baz., to mogą pojawić się nowe spekulacje, co do tego na ile ECB będzie zdeterminowany do dalszych ruchów w 2023 r. w sytuacji, kiedy FED wygasiłby swój cykl do połowy roku.
Niższa inflacja w Eurolandzie nie wymazała jednak obserwowanego od rana odbicia EURUSD. Co ciekawe rynek ma świadomość że dzisiejsze wystąpienie Jerome Powella o godz. 19:30 może nie być “gołębie”. Chyba, że szef FED będzie tym razem dla inwestorów jak Święty Mikołaj z workiem prezentów. Tak czy inaczej sytuacja jest dość ciekawa. Powrót notowań EURUSD ponad poziom 1,04 byłby sygnałem, że znów w grze byłyby ostatnie szczyty przy 1,0478-1,0496.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS