A A+ A++

Od ponad roku projekt budowy strategicznej dla miasta, portu, gospodarki morskiej i Pomorza Drogi Czerwonej pozostaje uśpiony. Czy temat nabierze tempa po przegłosowaniu przez Senat RP poprawki do budżetu państwa na 2022 rok, która ma zapewnić na rozpoczęcie projektu 22 mln zł? Czy też Sejm odrzuci senacką poprawkę, jak przed rokiem?

Pytań jest wiele i to stawianych nie od dziś. Jeszcze w lipcu 2020 roku premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że Droga Czerwona będzie przez rząd traktowana priorytetowo jako element wieloletniego, ogólnopolskiego programu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). W porozumieniu podpisanym wówczas przez wiceministra infrastruktury, pełnomocnika rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego Marcina Horałę oraz ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marka Gróbarczyka stwierdzono, że prace przygotowawcze do budowy Drogi Czerwonej zostaną sfinansowane z Programu Wieloletniego CPK w latach 2020-2023.

W listopadzie tego samego roku Zarząd Morskiego Portu Gdynia i władze Gdyni, niesione na skrzydłach porozumienia, przedstawiły koncepcję przebiegu drogi, która ma połączyć bramy portu z Obwodnicą Trójmiasta, a tym samym autostradą A1 i siecią dróg krajowych, z pominięciem bezlitośnie eksploatowanej Estakady Kwiatkowskiego. Od lat bowiem ciężarówki zmierzające do i z portu korzystają z tego wąskiego gardła, co sprawia, że port nie może się swobodnie rozwijać, mieszkańcy stoją w korkach, a miasto ponosi regularnie koszty remontów Trasy Kwiatkowskiego.

Koszt realizacji tej strategicznej i niezbędnej dla całego regionu inwestycji szacowany jest pomiędzy 1,5 a 2 mld zł, a to znacznie przerasta możliwości finansowe miasta, co niejednokrotnie podkreślał w debacie publicznej prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.

Po trzech miesiącach od zaproponowania przebiegu drogi, w lutym 2021 roku do Ministerstwa Infrastruktury trafiło od samorządu i portu zapytanie o dalsze kroki raczkującego projektu. Zaś we wrześniu 2021r. przedstawiciele Rady Interesantów Portu Gdynia, związkowców oraz związanych ze spedycją, logistyką i transportem przedsiębiorstw wysłali wspólnie z prezydentem Gdyni Wojciechem Szczurkiem petycję do premiera Morawieckiego o przyspieszenie rozpoczęcia prac. Listy do premiera pisała w tej sprawie także rada krajowa Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej oraz Krajowa Sekcja Portów Morskich NSZZ „Solidarność”.

Efekt? Parafrazując Remarque’a – na Północy bez zmian. Mimo licznych zapytań i apeli Ministerstwo Infrastruktury w dalszym ciągu odkłada decyzję o rozpoczęciu projektu, a inwestycja nie została uwzględniona w przygotowanym i skierowanym do konsultacji społecznych Rządowym Programie Budowy Dróg Krajowych do 2030 r., z perspektywą do 2033 r.

Planowany przebieg Drogi Czerwonej według porozumienia Portu Gdynia i miasta Gdyni z listopada 2020 roku, mat. prasowe Portu Gdynia

Interpelacje i poprawki do budżetu

W temacie Drogi Czerwonej aktywny pozostaje także senator RP Sławomir Rybicki, który składał w tej sprawie kilkukrotnie interpelacje. Ostatnie zapytanie do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka złożył podczas 31. posiedzenia Senatu 8 października 2021 roku. Odpowiedź przyszła prawie po miesiącu, 4 listopada 2021r.

– Budowa Drogi Czerwonej w Gdyni uznana została za priorytet inwestycyjny, z uwagi na jej powiązanie z gdyńskim portem. W Ministerstwie Infrastruktury przeprowadzona została szczegółowa analiza koncepcji drogowej „Droga Czerwona elementem „ostatniej mili” dostępu drogowego do portu Gdynia i granicy państwa”, która została przekazana przez Zarząd Morskiego Portu Gdynia S.A. Na tej podstawie będą podejmowane dalsze prace dotyczące inwestycji przez stronę publiczną. (…) budowa Drogi Czerwonej w Gdyni wymagać będzie dużego zaangażowania w zakresie projektowania inwestycji przez wyznaczony podmiot oraz niezbędnych środków do jej realizacji. (…) konieczne będzie przygotowanie właściwej dokumentacji projektowej, która zostanie opracowana przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). W związku z powyższym, na obecnym etapie za wcześnie jest na określenie koncepcji przebiegu i harmonogramów realizacyjnych dla tej inwestycji – czytamy m.in. w odpowiedzi Sekretarza Stanu Rafała Webera, w której określono także maksymalny limit wydatków budżetu państwa na ten cel w latach 2019-2028 – ok. 2 mld zł.

Jednak w budżecie państwa na 2022 roku rząd nie zabezpieczył środków na rozpoczęcie projektu. Dlatego senator Rybicki zaproponował poprawkę do budżetu, która została przez Senat RP przegłosowana wraz z 64 innymi poprawkami i przyjęta w uchwale z dnia 12 stycznia bieżącego roku.

Senat Rzeczypospolitej Polskiej przegłosował na posiedzeniu moją propozycję poprawki do budżetu państwa na 2022 rok zapewniającą 22 miliony złotych na prace projektowe budowy Drogi Czerwonej w Gdyni. To strategiczna inwestycja dla rozwoju portu, Gdyni i Pomorza, zasadnicza dla odciążenia komunikacyjnego miasta. Mam nadzieję, że posłowie PiS nie odrzucą w Sejmie decyzji Senatu w tej sprawie – poinformował senator Sławomir Rybicki.

Czy Sejm RP przyjmie senacką poprawkę, a tym samym projekt Drogi Czerwonej będzie mógł ruszyć wreszcie z miejsca, czy też zostanie ona odrzucona, jak przed rokiem, i temat pozostanie dalej uśpiony?

– Złożyłem, a Senat zaaprobował moją poprawkę w sprawie zabezpieczenia w budżecie państwa środków na projekt budowy Drogi Czerwonej po raz kolejny. Również w zeszłym roku moją propozycję zaakceptował Senat. Ta poprawka została wówczas niestety w procesie legislacyjnym odrzucona przez większość sejmową, również przez posłów z Prawa i Sprawiedliwości z Pomorza. Mówię niestety, bo budowa tej drogi jest czymś oczywistym z punktu widzenia rozwoju portu, Gdyni, Pomorza, można powiedzieć szerzej – Polski. Sensu i potrzeby szybkiego budowania tej drogi nikt w Polsce nie kwestionuje, co paradoksalne, także rząd, bo przypomnę, że w lipcu 2020 roku premier Morawiecki w czasie kampanii prezydenckiej obiecał, że ta droga będzie budowana niezwłocznie. Niestety, wiemy, że nic nowego, co by przybliżało nas do budowy Drogi Czerwonej, w ostatnich miesiącach się nie wydarzyło. Najważniejsze jest aby wola budowy przez państwo tej drogi poparta została wieloletnim zabezpieczeniem środków budżetowych na ten cel, i wpisaniem tego celu do Programu Budowy Dróg Krajowych do roku 2030. Aby wymusić na władzy reakcję, zdopingować do działania i pomóc jej w realizacji składanych obietnic, przekonałem Senat, że utworzenie rezerwy celowej w budżecie państwa będzie dobrym pretekstem i niezbędnym elementem do uruchomienia procesu budowy drogi. To jest działanie, które ma też w oczywisty sposób zdopingować wszystkich pomorskich posłów do poparcia mojej poprawki w Sejmie. Przy tak niewielkiej i chwiejnej większości parlamentarnej wystarczy, że pięciu posłów obozu rządzącego z Pomorza, wybranych również głosami wyborców z Gdyni, zagłosuje za tą oczywistą poprawką i innymi, które zwiększają finansowanie wielu innych inwestycji i przedsięwzięć na Pomorzu. Dlatego uważam, że szansa w tym roku jest zdecydowanie większa, niż w ubiegłym – mówi senator Sławomir Rybicki, który na dzisiejszym posiedzeniu Senatu (20 stycznia 2022) złożył kolejną interpelację do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka.

– Będzie to konsekwencja mojej poprzedniej interpelacji, zwracam się o udostępnienie dokumentów, które są związane z rzekomymi pracami nad analizą i koncepcją budowy Drogi Czerwonej. Zobaczymy, w jakim punkcie są prace rządowe w tym zakresie – dodaje senator.

Posłowie nad senackimi poprawkami do budżetu państwa będą mogli pochylić się podczas 47. posiedzenia Sejmu RP w dniach 26 i 27 stycznia. Jednak na odpwiedź na dzisiejszą interpelację senatora Rybickiego przyjdzie nam poczekać zapewne minimum miesiąc.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMuzyka Adama Kuchty ocalona od zapomnienia (zdjęcia)
Następny artykułKłopoty rządu i Morawieckiego. Wśród Polaków dominują negatywne opinie