A A+ A++

Trwa wakacyjne rozprężenie. Chcielibyśmy wierzyć, że najtrudniejsza część pandemii, wiążącą się z zamknięciem gospodarki i paraliżem opieki zdrowia, jest już za nami.

Tymczasem resort zdrowia opublikował w piątek kolejny raport dotyczący pandemii: 172 nowych przypadkach zakażeń i 6 zgonów związanych z COVID-19. W porównaniu do sytuacji z zimy i wiosny tego roku liczby te wydają się niewielkie.

Nie należy jednak popadać w przesadny optymizm, bo wskaźnik ten rośnie, a za większość zakażeń odpowiedzialny jest wariant Delta, pojawiały się też pierwsze zakażenia wariantem Lambda. Minister zdrowia zapowiada, że rząd rozważa wprowadzenie pewnych ograniczeń.

Czytaj też: Koronawirus. Wariant Delta odpowiedzialny za czwartą falę pandemii?

Czwarta fala zakażeń. „Nie łudźmy się, że mamy odporność zbiorową”

Z tego, co mówi dr Afelt, wynika, że nie jesteśmy przygotowani na czwartą falę. Według ekspertów odporność populacyjną uzyskamy pod warunkiem, że zaszczepi się 70 proc. Polaków, czyli w przybliżeniu 26 mln. Obecnie w pełni zaszczepionych jest 13,9 mln osób (zaszczepieni preparatem J&J oraz drugą dawką innych preparatów). Według dr Afelt to za mało.

– Poziom wyszczepienia jest szczególnie niski w mniejszych miejscowościach, z kiepskim dostępem do opieki zdrowia i wśród osób szczególnie narażonych na ciężki przebieg Covid-19, czyli wśród seniorów i z chorobami współistniejącymi – mówi dr Afelt.

Podkreśla też, że nie wiemy, jaka część naszej populacji przeszła zakażenie koronawirusem. Jednak powołując się na prowadzone przez Państwowy Instytut Higieny badania stwierdza, że w żaden sposób nie osiągnęliśmy odporności zbiorowej.

– Wirus wciąż jest dla nas bardzo niebezpieczny. Wariant Delta jest już w Polsce i zaczyna być dominującym. Wiemy też już, że nawet osoby w pełni zaszczepione mogą zakazić się tym wariantem. Wprawdzie chorują skąpoobjawowo lub bezobjawowo, lecz mogą stanowić śmiertelne zagrożenie dla osób, które się nie zaszczepiły. Dlatego ci, którzy nie zmienią swojego sceptycznego podejścia do szczepienia, podczas nadchodzącej jesieni, mogą się mocno zdziwić – mówi dr Aneta Afelt.

Wciąż jest duża grupa osób, które przechorowały Covid-19 przy poprzednich falach i dzięki temu zyskały naturalną odporność na koronawirusa. Natomiast z czasem ich odporność zanika [średnio trwa maksymalnie do 10 miesięcy]. Dr Afelt: – Tym osobom wydaje się, że są chronione przed ciężkim przebiegiem Covid-19. Niestety, wspólnie z niezaszczepionymi są rezerwuarem dla wirusa na jesieni.

Na podstawie danych z Izraela i Wielkiej Brytanii można dojść do wniosku, że mimo wysokiej liczby zakażeń i obłożenia szpitali, wskaźnik zgonów nie jest tak wysoki, jak w poprzednich falach zakażeń.

– Dzieje się tak dzięki szczepieniom. Dlatego musimy zrobić wszystko, by jak najszybciej zaszczepić jak największą grupę osób, w tym dzieci. Tylko w ten sposób jesteśmy w stanie zabezpieczyć się przed ciężkim przebiegiem zakażeń oraz dramatami, z którymi mieliśmy do czynienia podczas ostatniego roku – mówi dr Afelt.

Czytaj też: Lambda – nowy wariant koronawirusa. WHO przestrzega: szczepionka najskuteczniejszym środkiem przeciwko mutacjom

Czwarta fala. Restaurator: obawiam się, co przyniesie jesień

Czwarta fala to też kolejne zagrożenie dla właścicieli i pracowników restauracji. Obecnie prowadzą działalność, ale obawiają się, czy jesienią znów nie dotknie ich lockdown. Jedna z gdańskich restauracji zorganizowała nawet akcję szczepień dla swoich pracowników.

„Sezon turystyczny w pełni, dlatego ułatwiając sprawę razem z MSWiA w Gdańsku przygotowaliśmy punkty szczepień w naszych restauracjach. Chętni pracownicy mogli przyjąć pierwszą dawkę.

Chcieliśmy wziąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo nasze i naszych gości. Mamy nadzieję, że dzięki temu unikniemy kolejnego lockdown’u” – tłumaczyli na Facebooku.

– Wielu z nas nie przetrwało. A ci, którym się udało, są zniszczeni finansowo. Właściciele lokali gastronomicznych, zarówno tych dużych, jak i małych, mają długi, zaległe faktury do zapłaty, na które próbują teraz zarobić – mówi Andrzej Polan, warszawski restaurator.

Choć, jak przyznaje, w branży panuje nastrój hurraoptymistyczny. – Wszyscy starają się myśleć pozytywnie. Może dlatego, że gdyby zaczęli rozważać realistyczne scenariusze na tegoroczną jesień, nie wytrzymaliby tego psychicznie. Kolejne obostrzenia będą dla nas niczym wyrok śmierci. Nie jesteśmy w stanie się na nie przygotować. Pozostaje nam wierzyć, że będzie dobrze – mówi Polan.

Wspomina też o branży hotelowej, organizatorach wydarzeń i konferencji. – Mają zapełnione grafiki do końca września. Ale też są świadomi, że może być tak jak w marcu czy październiku 2020. Kran ich dochodów może po raz kolejny zostać zakręcony, nie skapnie z niego ani kropelka – uważa restaurator.

A co z możliwością, by restauracji, hoteli i wydarzeń korzystali wyłącznie zaszczepieni podwójną dawką lub z ważnym, negatywnym testem na Covid-19? – Mówi się o tym, jako o jednej z alternatyw dla pełnego lock downu na jesień. Ale szczerze? Nie wyobrażam sobie tego. Po pierwsze, potrzebowałbym specjalnego pracownika, który stałby na wejściu moich restauracji i sprawdzał każdego gościa. Poza tym, selekcja to nic przyjemnego… Serce mi pęka na samą myśl o tym, że miałbym dzielić gości na lepszych i gorszych – mówi Andrzej Polan.

I dodaje: – Zwariowany czas wcale nie minął. Wciąż żyjemy w ogromnej niepewności. Nie wiem, co przyniesie jesień. Ale obawiam się, że nic dobrego.

Czwarta fala w biurach podróży. Oferta mocno ograniczona

Nadzieja łączy się z atmosferą lęku również w innych branżach, m.in. turystycznej.

– Wciąż nie odbiliśmy strat sprzed pandemii i minie jeszcze wiele miesięcy, zanim to nastąpi. Jesteśmy przygotowani na to, że czwarta fala może oznaczać dla naszej branży utrudnienia. Mamy tylko nadzieję, że nie będą one ogłaszane przez rząd z dnia na dzień – mówi Wioletta Drozdowska-Malicka, dyrektor biura podróży Albatros Travel w Polsce.

Tak było w przypadku zmian przepisów dotyczących wyjazdów poza strefę Schengen lub Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Od 23 czerwca podróżni z tych kierunków muszą poddać się 10-dniowej kwarantannie. Przysporzyło to wielu kłopotów, szczególnie biurom, które organizują wyjazdy m.in. do Tunezji, Turcji, czy Egiptu.

Biuro Albatros Travel wstrzymało wyjazdy do Azji i Stanów Zjednoczonych, część wycieczek przełożyło na przyszły rok. Oferta jest znacznie bardziej ograniczona w porównaniu do tej sprzed dwóch lat. – Jeśli chodzi o zbliżającą się jesień, to stawiamy na najbezpieczniejsze pod względem pandemii kierunki, czyli kraje UE i strefy Schengen – mówi Wioletta Drozdowska-Malicka. – Mamy nadzieję, że przepisy będą ujednolicone, a dzięki szczepieniom czwarta fala pandemii nie będzie tak straszna, jak poprzednie. Liczymy też na to, że osoby zaszczepione oraz ozdrowieńcy będą mogli przemieszczać się do terenie Unii bez konieczności odbywania kwarantanny.

Drozdowska-Malicka podaje przykład Portugalii, która w ostatnim czasie borykała się z czwartą falą zakażeń. – Były pewne ograniczenia, takie jak np. zamknięcie Lizbony na kilka weekendów, czy zakaz prowadzenia gastronomii po godzinie 22 w weekendy. Ale nie były to obostrzenia, które całkowicie sparaliżowałyby turystykę.

Czwarta fala zakażeń. Wariant Delta i Lambda w Polsce

Sytuacja na świecie znów staje się groźna. Mija drugi miesiąc, odkąd liczba zakażonych nieprzerwanie rośnie. W ostatniej dobie odnotowano ponad 700 tys. kolejnych zakażeń i 10 tys. ofiar śmiertelnych. Najwięcej chorych przybyło w USA – ponad 120 tys. i Indiach – 45 tys. osób.

W Europie trudna sytuacja jest we Francji – 26 tys. zakażeń, Wielkiej Brytanii – 30 tys., Hiszpanii – 21 tys. i Włoszech – 7 tys.

Na liście Światowej Organizacji Zdrowia znajduje się już ponad 10 oficjalnych wariantów SARS-CoV-2. Różnią się one od siebie mutacjami w białkach kolców – składnikach wirusa, które umożliwiają mu inwazję na ludzkie komórki. Istnieją cztery tzw. „warianty budzące niepokój”: Alfa, Beta, Gamma i Delta oraz kilka tzw. „wariantów zainteresowania” m.in. Eta, Jota, Kappa i Lambda.

Wielu naukowców jest przekonanych, że pandemia koronawirusa nie skończy się, dopóki nie zostanie zaszczepionych 80 proc. światowej populacji. Do tego czasu nowe warianty będą się cały czas pojawiać.

Statystyki dla Polski wciąż wyglądają nieźle. Jesteśmy jednym z państw Wspólnoty, w którym odnotowuje się najmniejszą wartość tygodniowej średniej zakażeń w przeliczeniu na milion mieszkańców. Nie należy jednak popadać w przesadny optymizm, bo wskaźnik ten rośnie. W połowie lipca wynosił nieco 2, by osiągnąć teraz wartość 3,7 przypadków.

Za zdecydowaną większość zakażeń podobnie jak w innych krajach europejskich odpowiada wariant Delta. U jednej osoby potwierdzono też zakażenie wariantem Lambda.

Według ministra Niedzielskiego ze względu na to, że część osób jest zaszczepionych, sytuacja podczas zbliżających się tygodni powinna być mniej drastyczna, niż w 2020 roku.

– Liczba hospitalizacji będąca pochodną zakażeń będzie o 40-50 proc. mniejsza niż podczas trzeciej fali więc system ochrony zdrowia będzie w dużo mniejszym stopniu narażony na pewne przeciążenia – powiedział Niedzielski.

Jak dodał, tym razem ewentualne obostrzenia będą jednak wyglądały inaczej. Obostrzenia covidowe będą wprowadzane najpierw w regionach z najniższą wyszczepialnością.

– Przede wszystkim będziemy zaczynali od regionów, w których są niskie poziomy zaszczepienia na poziomie województwa. Po drugie, będziemy kierowali się zasadą, żeby osoby zaszczepione w jak najmniejszym stopniu ponosiły koszty tych, które zaniechały tej możliwości (…). Firmy, które będą potrafiły wykazać się tym, że mają zaszczepionych pracowników, nie będą poddawane rygorowi obostrzeń. Podobnie ich klienci – tłumaczył Niedzielski. Minister przyznał, że takiego rozwiązania mogą spodziewać się chociażby właściciele salonów kosmetycznych czy fryzjerskich.

W przypadku Polski poziom zakażeń, przy którym służby sanitarne są w stanie skutecznie kontrolować wszystkie nowe ogniska, znajduje się mniej więcej na poziomie 1000 przypadków dziennie.

Czwarta fala w Europie. Kraje wprowadzają ograniczenia

Na wprowadzenie ograniczeń przeciwdziałających rozprzestrzenianiu się wariantu Delta decydują się kolejne europejskie kraje. W piątek 6 sierpnia ograniczenia wprowadzili Włosi. Zdaniem ekspertów we Włoszech rozpoczęła się już czwarta fala pandemii, a prawie 95 proc. stwierdzanych obecnie zakażeń spowodował wariant Delta.

Przy wejściu do restauracji, placówek kultury czy obiektów sportowych trzeba będzie okazać certyfikat covidowy. Przedstawiciele włoskiego ministerstwa zdrowia wyjaśniają, że zasady stosowania przepustki będą dostosowywane do bieżącej sytuacji epidemicznej. A ta, jak w każdym kraju, jest nieprzewidywalna.

Podobne zasady obowiązują też w innych krajach. W Czechach certyfikat zdrowotny jest niezbędny przy meldowaniu się w hotelach, wejściach do muzeów czy galerii. Zaświadczenie powinni też mieć przy sobie klienci restauracji, barów czy kawiarni. Personel lokali gastronomicznych nie ma jednak obowiązku, a także prawa sprawdzania certyfikatów. Mogą to robić funkcjonariusze policji i pracownicy służb sanitarnych.

Od 1 sierpnia certyfikat trzeba okazywać we Francji, wchodząc do restauracji, kawiarni, centrum handlowego, placówki służby zdrowia, a także przed podróżami lotniczymi i dłuższymi trasami kolejowymi czy autobusowymi. Nie będą muszą tego robić dzieci poniżej 12. roku życia. Młodzież w wieku 12-18 lat będzie zwolniona z okazywania certyfikatów do końca sierpnia.

We wspomnianej już Portugalii do wnętrza restauracji mogą wchodzić tylko klienci z zaświadczeniem potwierdzającym szczepienie, negatywny test lub przejście choroby. Na terenie całego kraju certyfikat jest też niezbędny do zameldowania się w hotelu lub pensjonacie. Z powodu rozprzestrzeniającego się wariantu Delta w kraju przywrócono niektóre ograniczenia, takie jak limit miejsc w restauracjach czy godzinę policyjną w niektórych regionach.

Chiński Czarnobyl. Czy koronawirus naprawdę mógł wziąć się z laboratorium?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPremier o ustawie medialnej i Banasiu
Następny artykułLegion Samobójców notuje fatalne wyniki. Film nie osiąga oczekiwanych rezultatów w kinach i HBO Max