Styczniowe odrzucenie wniosku przez Liberty Media nie zastopowało przygotowań Michaela Andrettiego do wejścia w świat królowej motorsportu. Amerykanin nadal celuje w debiut w 2026 roku i w ostatnim czasie poczynił kolejne kroki w tym kierunku. Otworzył m.in. nową siedzibę w Silverstone i wystawił wiele ofert pracy w zespole F1. Docelowo ma on składać się z aż 1100 osób.
Za kulisami cały czas walczy natomiast z posiadaczem praw komercyjnych i po swojej stronie ma członków Kongresu USA. To właśnie do niego w tym tygodniu zwrócił się Mario Andretti, mistrz świata z 1978 roku i ojciec Michaela, prosząc o wsparcie w związku z niesprzyjającą rywalizacji decyzją FOM-u.
12 przedstawicieli tego parlamentu napisało specjalny list do Liberty Media, w którym przedstawiło swoje obawy dot. niedopuszczenia do ściągania się w F1 w pełni amerykańskiego teamu. W piśmie pojawiły się żądania o uzasadnienie tej decyzji i wskazanie na potencjalne naruszenie tamtejszych przepisów antymonopolowych.
News: 12 members of Congress write a letter demanding answers on why Formula 1 isn’t allowing Andretti on the grid. They invoke the Sherman Antitrust Act and note the pro-US jobs prospects with Andretti’s partner GM/Cadillac. Addressed to Liberty Media, F1’s American owner.
🏎️🏎️ pic.twitter.com/NP1KtKqK08
— Sahil Kapur (@sahilkapur) May 1, 2024
Po wszystkim zespół Andrettiego wydał swoje oświadczenie, w którym podziękował za okazane wsparcie:
“Jesteśmy wdzięczny dwupartyjnym członkom Kongresu za ich wsparcie w walce z tym niesprzyjającym rywalizacji zachowaniu. Pozostajemy zaangażowani we wprowadzenie pierwszego amerykańskiego zespołu fabrycznego i silnika do F1. Dzięki temu damy amerykańskim kibicom możliwość dopingowania rodzimego teamu”, czytamy w komunikacie.
“Liczymy, że uda się szybko rozwiązać ten problem. Wszystko po to, aby Andretti Cadillac mógł mieć swoje należne miejsce w stawce w 2026 roku. Nasze prace cały czas są kontynuowane.”
Próba Amerykanów z zaangażowaniem w całą sprawę Kongresu USA może mieć jednak też negatywne konsekwencje, na co zwrócił uwagę Joe Saward. Wszakże pod listem podpisało się raptem 12 spośród 535 członków. Z drugiej strony potwierdza to jednak, że nie cofną się przed niczym, jeśli chodzi o dopięcie wejścia do F1. Może to sugerować, że niedługo zwrócą się również do Unii Europejskiej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS