A A+ A++

W czasie spotkania reporterzy udawali przedstawicieli fałszywej południowokoreańskiej firmy zajmującej się handlem złotem. Pośrednikiem między “biznesmenami”, a księciem był jego przyjaciel, markiz Reading. Określił on księcia Michała jako “nieoficjalnego ambasadora Jej Królewskiej Mości w Rosji”.