A A+ A++

Jak wynika z badań Eurobarometru zrealizowanych w 2021 r. dla Komisji Europejskiej, aż 57 proc. konsumentów papierosów elektronicznych w Europie zdecydowało się na taki rodzaj używek, bo chciało rzucić klasyczny tytoń. Warto dodać, że tylko 22 proc. ankietowanych stwierdziło, że wapowanie nie pomogło w porzuceniu lub ograniczeniu nałogu.

Okazuje się, że w Wielkiej Brytanii e-papierosy są w tej chwili najczęściej wybieraną metodą rzucania palenia. Palacze najchętniej wybierają tzw. systemy otwarte, czyli urządzenia z pojemnikami na płyn. Z kolei do najpopularniejszych “smaków” należą te owocowe, mentolowe lub tytoniowe, a większość konsumentów decyduje się na liquid ze stężeniem nikotyny 6mg/ml – a więc wcale nie na najmocniejsze wkłady. Czy jednak takie urządzenia są na pewno dużo bezpieczniejsze od zwykłych papierosów?

Karolina Banasiak, WP Kobieta: Czy zgadza się pan z tym, że e-papierosy są “mniejszym złem” niż tradycyjny tytoń?

Dr hab. med. Wojciech Rogowski profesor AP (Akademia Pomorska):

To zależy od rodzaju e-papierosa, niemniej jednak generalnie nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. E-papieros jest mieszanką liquidów i nikotyny. Część tych produktów posiada testy, certyfikację, dzięki którym wiemy, z jakimi substancjami mamy do czynienia i jaka jest zawartość nikotyny w płynie. W takim przypadku faktycznie można mówić, że takie przebadane e-papierosy są troszeczkę bezpieczniejsze od reszty tych urządzeń.

Jestem jednak olbrzymim przeciwnikiem e-papierosów i liquidów, ponieważ oprócz tych, które posiadają jakieś certyfikaty, jest jeszcze bardzo duża liczba produktów, których wartość nikotyny i innych substancji nie jest zwalidowana. Jednak są one dopuszczone do sprzedaży przez resort zdrowia na podstawie deklaracji składu dostarczonej przez producenta.

Ta mieszanka, połączenie płynu, nikotyny i aromatów, powstaje często w sposób nieprofesjonalny a w przypadku zestawów „Do it yourself” wręcz chałupniczy. Na rynkach bardzo często osobno dostarczane są liquidy i nikotyna, z których użytkownik samodzielnie może sobie “skomponować” płyn do takiego e-papierosa. Między innymi właśnie z tych względów uważam te urządzenia za niebezpieczne. W mojej ocenie właściwym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie certyfikacji płynów do e-papierosów przez państwowe laboratorium weryfikujące skład chemiczny produktu. Wówczas ograniczyłoby to istotnie ryzyko wynikające z obecności na rynku produktów niespełniających ustalonych standardów bezpieczeństwa.

Jakie mogą być konsekwencje inhalowania się takimi płynami do e-papierosów?

Konsekwencji zdrowotnych może być sporo: od typowych działań ubocznych nikotyny po bardzo poważne dolegliwości dotyczące układu oddechowego i nerwowego. W Stanach Zjednoczonych są publikowane wyniki obserwacji pacjentów. Do dzisiaj zarejestrowano już kilka tysięcy przypadków toksyczności płucnej u osób stosujących e-papierosy. Odnotowano również znaczącą liczbę toksyczności neurologicznych. Część tych osób w konsekwencji trafiała na oddziały intensywnej opieki medycznej – podobnie jak dzisiaj chorzy na COVID-19. Wśród wspomnianych osób było wiele osób młodych, które nie miały “przygody” z klasycznym tytoniem. Ich nabłonek był od razu narażony na toksyczność tych niecertyfikowanych liquidiów do e-papierosów. Na szczęście szkodliwą substancję zawartą w liquidach, która odpowiadała za tak głębokie problemy zdrowotne u pacjentów, udało się już zidentyfikować. Okazał się nią octan tokoferolu dodawany w celu rozcieńczenia psychoaktywnych kannabinoidów.

Czytaj też: Krawczyk uratował występ Grzeszczak. “Pomyliłam się już na początku”

Zobacz także: Wyrzucono ją z dnia na dzień z TVP. Co słychać u Barbary Czajkowskiej?

Czym się objawia toksyczność płucna?

Objawy toksyczności płuc przypominają te dolegliwości, z którymi mierzy się pacjent covidowy. To duszności, kaszel, gorączka, płytki oddech, ból w klatce piersiowej, utrata wagi czy szybkie męczenie się. W konsekwencji istnieje ryzyko wystąpienia niewydolności oddechowej. Uważam, że z tego powodu na e-papierosach i wkładach do nich powinny się pojawiać podobne ostrzeżenia, co na zwykłym tytoniu.

Zobacz także: Przykre oblicze pracy weterynarzy. Słyszą, że są mordercami i konowałami

Czy urządzenia “heat not burn” są w takim razie bezpieczniejszą alternatywą?

To są urządzenia podgrzewające tytoń do niskich temperatur, ale go nie spalające. Oczywiście ich “fanem” również nie jestem – tak samo jak w przypadku e-papierosów czy zwykłego tytoniu. Wydaje mi się jednak, że spośród całego zła, które jest zawarte we wspomnianych produktach, urządzenia “heat not burn” , dla których przeprowadzono już wiele badań, mogą być mniej niebezpieczne.

W opinii amerykańskiej FDA dla nałogowych palaczy, notorycznie wracających do nałogu pomimo podejmowanych prób rzucenia palenia, urządzenia „heat not burn” mogą pomóc istotnie zredukować narażenie na substancje rakotwórcze i kardiotoksyczne, ale tylko pod warunkiem całkowitego porzucenia papierosów. Nie wiemy jeszcze w jakim stopniu przejście nałogowego palacza na takie urządzenie ułatwi całkowite zerwanie z nałogiem. Wstępne dane Biura ds. Substancji Chemicznych sugerują łatwiejsze zerwanie z papierosami dzięki wykorzystaniu produktów “heat not burn”.

Jednak w wielu badaniach wykazano już, że zmniejszenie liczby wypalanych papierosów przed całkowitym rzuceniem palenia może okazać się pomocną strategią. Być może kolejne badania wykażą, czy systemy podgrzewania tytoniu mogą stanowić etap pomostowy w drodze do całkowitego zerwania z nikotyną. Należy jednak podkreślić, że absolutnie nie powinny sięgać po żadne produkty z nikotyną osoby niepalące.

Czy korzystanie z urządzeń “heat not burn” lub e-papierosów to dobre wyjście dla osób, które chcą rzucić nałóg?

Jeżeli palacz znalazłby się w sytuacji, w której bardzo chce rzucić nałóg, ale nie potrafi tego zrobić pomimo zastosowanej farmakoterapii uzależnienia, oznacza to, że potrzebuje on jakiegoś “wsparcia”, czegoś, czym dostarczy sobie nikotynę i zaspokoi nawyki behawioralne. W mojej opinii przebadane przez kilka ośrodków uniwersyteckich i instytucji rządowych urządzenia “heat not burn” mogą być lepszym rozwiązaniem od e-papierosów z liquidami o nieznanym składzie chemicznym. Oczywiście wykorzystanie tych urządzeń powinno stanowić etap pomostowy w drodze do całkowitego zerwania z nikotynizmem. Z perspektywy zdrowia publicznego najlepszym rozwiązaniem byłaby delegalizacja papierosów. Ale na tak radykalny krok nie zdecydował się do tej pory żaden rząd. Dlatego uważam, że rozwiązania przyjęte przez niektóre kraje polegające na zastępowaniu papierosów przebadanymi przez niezależne laboratoria bezdymnymi produktami z nikotyną, o znacznie zredukowanych poziomach rakotwórczych toksyn mogą doprowadzić do całkowitego wyeliminowania papierosów z rynku, w szczególności przy zastosowaniu odpowiedniej polityki podatkowej. Interesującym przykładem może być rynek japoński, na którym, po wprowadzeniu produktów „heat not burn” sprzedaż papierosów spadła w ciągu kilku lat o 34%.

Zapraszamy na grupę FB – #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: [email protected]

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicyjny nalot na fabrykę. Koniec z nielegalną produkcją
Następny artykułEstonia oceni możliwość wprowadzenia energii atomowej