A A+ A++

Na wschodnim i północno-wschodnim odcinku rosyjskie natarcie również ugrzęzło. Po ukraińskiej kontrofensywie, Rosjanie się przegrupowują i podciągają kolejne rezerwy. Pod Charkowem uderzenie ukraińskich batalionowych grup bojowych częściowo odblokowało okrążenie miasta.

Podobnie dzieje się na północy, pod Kijowem. Ukraińskie oddziały zmechanizowane rozbiły kolumnę, kierującą się na Irpień. Rosjanie nadal nie są w stanie zdobyć miasta, które stoi im na drodze do Kijowa, tracąc przy tym ogromne ilości sprzętu i ludzi.

W sobotę, 5 marca, z Irpienia miały wyjechać pociągi ewakuacyjne, wywożące ludność cywilną. Zostali o tym poinformowani Rosjanie. Ci jednak zbombardowali tory i rozjazdy, uniemożliwiając ruch pociągów. Mer miasta poinformował, że ewakuację przeprowadzono przy pomocy autobusów.

Zmiana taktyki Rosjan w Ukrainie

Rosjanie powoli zmieniają taktykę działań swojego wojska. Coraz częściej nad kolumnami zmechanizowanymi pojawiają się śmigłowce eskorty, a na ziemi eskortują je samobieżne systemy przeciwlotnicze Tor-M2. Tory to następcy, posiadanych obecnie przez Polskę, systemów Osa. Zaobserwowana pod Kijowem wersja zaczęła wchodzić na uzbrojenie pod koniec pierwszej dekady XXI wieku. Może razić cele w odległości do 16 km, lecące na wysokości do 10000 metrów.

Nad kolumnami zaczęły pojawiać się śmigłowce szturmowe Mi-24, Mi-35 i Ka-52, osłaniając skrzydła przed atakami ukraińskich oddziałów przeciwpancernych. Jest to o tyle trudne, że, ze względu na niesprzyjające warunki terenowe i rozpoczynające się roztopy, Rosjanie są zmuszeni do poruszania się wąskimi drogami, przez co stają się łatwym celem.

Czarny dzień rosyjskiego lotnictwa nad Ukrainą

Od początku inwazji Rosjanie stracili około 10 proc. statków powietrznych, użytych w działaniach wojennych. Są to bardzo duże straty, porównywalne z tymi, jakie Amerykanie ponosili podczas dziennych bombardowań III Rzeszy. Można wprost powiedzieć, że w XXI wieku jest to porażka i całkowita wizerunkowa klęska rosyjskiego lotnictwa, które przez 10 dni wojny nie potrafiło zneutralizować obrony przeciwlotniczej, mając ogromną przewagę ilościową i techniczną.

Pod Wołnowachą, na północ od Mariupola zestrzelony został Su-25SM3 z 268 pułku lotnictwa szturmowego. Zestrzelony został również śmigłowiec Mi-8, który w ramach misji CSAR poleciał, aby podjąć zestrzelonego pilota.

Na południu Rosjanie stracili także wielozadaniowy samolot Su-30, należący do jednego z pułków lotnictwa morskiego, stacjonującego na Krymie.

W Czernichowie niezwykłego wyczynu dokonał kpt. rez. Siergiej Czyżkow, który przy pomocy archaicznego systemu Igła-1 zestrzelił kolejnego Su-25. Także pod Czernichowem doszło do zestrzelenia Su-25.

Dla rosyjskiego lotnictwa ostatnie dni nie były najlepsze. W dodatku wszyscy lotnicy albo zginęli, albo dostali się do niewoli.

Wojna powoli zamienia się w wizerunkową i strategiczną klęskę Rosjan.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRada Miejska Mariupola zarządziła ewakuację ludności cywilnej!
Następny artykułSsangYong Musso Grand – zapomnieć o nim, to wielki błąd