A A+ A++

W sobotnim meczu pierwszej kolejki sezonu 2020/2021 IV ligi Czarni Jasło musieli uznać wyższość gości z Jarosławia. Gospodarze przegrali na własnym stadionie 0:2. Podopieczni Arkadiusza Barana już w pierwszej odsłonie spotkania rozstrzygnęli jego losy.

Zobacz fotorelację z meczu > FOTOGALERIA

Zanim na stadionie rozbrzmiał gwizdek arbitra oznajmiający rozpoczęcie spotkania, kapitan Czarnych Jasło – Wojciech Dziedzic odebrał z rąk przedstawicieli Okręgowego Związku Piłki Nożnej puchar będący wyrazem uznania za awans drużyny do IV ligi podkarpackiej.

Pierwsze minuty meczu pokazały, że obie ekipy nie zamierzają za wszelką cenę forsować tempa. Zespoły ostrożnie badały się wzajemnie. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Kibice, których na trybunach stadionu przy ul. Śniadeckich 15 w Jaśle zasiadło blisko 400. zamiast ciekawych zagrań i akcji ofensywnych oglądali mnóstwo starć pomiędzy zawodnikami obydwu drużyn, na które często musiał reagować używając gwizdka sędzia Sebastian Godek. W konsekwencji jednego z powietrznych pojedynków w 13. minucie spotkania plac gry musiał opuścić Maciej Saramat. Kapitan gości w starciu z Wojciechem Munią nabawił się kontuzji, której konsekwencją było założenie kilku szwów na rozciętą skórę głowy w okolicach lewego łuku brwiowego.

Pierwszy strzał na bramkę gości Czarni oddali w 8. minucie spotkania, za sprawą Łukasza Urbana. Uderzenie pomocnika gospodarzy okazało się jednak niecelne. Tak, jak w tym konkretnym przypadku, również w kolejnych minutach pierwszej odsłony spotkania, jaślanie największe zagrożenie pod bramką rywala stwarzali po stałych fragmentach gry. W 22. minucie meczu ponownie w kierunku bramki strzeżonej przez Tomasza Siryka uderzał Urban. Bramkarz gości nie miał jednak najmniejszych trudności ze złapaniem futbolówki, która zmierzała w sam środek bramki.

Do 34. minuty gry, spotkanie było bardzo wyrównane. Żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej okazji do zdobycia gola. Punktem zwrotnym w meczu była akcja, w której nieporozumienie w szeregach gospodarzy bezlitośnie wykorzystał Kacper Rączka, dając tym samym prowadzenie swojej drużynie.

Choć na murawie dwoił się i troił Wojciech Munia, za co kilkukrotnie został nagrodzony brawami przez jasielską publiczność, Czarnym do końca pierwszej połowy nie udało się zagrozić bramce gości. Wprawdzie, w ostatnich dziesięciu minutach regulaminowego czasu gry Siryka próbowali zaskoczyć Kamil Majka i Maciej Sowa, to jakość strzałów oddanych przez zawodników Czarnych pozostawiała wiele do życzenia. Choć piłka w obydwu przypadkach zmierzała w światło bramki, to bramkarz ekipy z Jarosławia z łatwością poradził sobie z obydwoma uderzeniami.

Drugi i jak się miało okazać decydujący cios, goście wyprowadzili w 42. minucie spotkania. Wszystko zaczęło się od straty w odległości blisko 30. metrów od bramki strzeżonej przez Niemczyńskiego, którą zanotował Rafał Mastaj. Piłkę spod nóg defensywnego pomocnika Czarnych wyłuskał Michał Stankiewicz. Nie kalkulując popędził w kierunku bramki gospodarzy. Miał mnóstwo czasu na to, aby zastanowić się nad tym, jak rozegrać akcję. Ostatecznie zdecydował się na oddanie potężnego strzału lewą nogą bezpośrednio na bramkę. Piłka została uderzona na tyle precyzyjnie, że wpadła do siatki tuż pod poprzeczką. Niemczyński nie miał w tej sytuacji nic do powiedzenia.

Na odnotowanie zasługuje jeszcze sytuacja, do której doszło w doliczonym czasie gry. W polu karnym gości, w walce o piłkę, starli się Wojciech Munia i Paweł Bartnik. Obaj padli na murawę niczym rażeni piorunem. Na trybunach podniósł się głośny wrzask kibiców. Fani gospodarzy byli przekonani, że ich drużynie należał się w tej sytuacji rzut karny. Odmiennego zdania był jednak arbiter, który ostatecznie ukarał napastnika Czarnych żółtą kartką za faul na rywalu.

Na drugą połowę, obydwie drużyny wybiegły w niezmienionych składach. Goście oddali inicjatywę Czarnym. Umiejętnie zagęszczając grę skutecznie rozbijali jednak wszelkie ofensywne zapędy gospodarzy. Osamotniony Munia został zupełnie odcięty od podań. Aby „powąchać” piłkę, zmuszony był cofać się do pomocy, lub szukać kontaktu z futbolówką w bocznych sektorach boiska. Gospodarze mieli duże trudności z grą skrzydłami. Kilkukrotnie w drugiej części spotkania, z dobrej strony, na lewej flance pokazał się Krzysztof Szydło. To było jednak zbyt mało, aby Czarni mogli myśleć o stworzeniu zagrożenia pod bramką rywala dzięki akcjom oskrzydlającym. Tych było jak na lekarstwo.

Goście nie kwapili się do ataków. Kiedy jednak pojawiali się na połowie gospodarzy, obrońcy Czarnych mieli pełne ręce roboty. W 80. minucie spotkania bliski podwyższenia wyniku był Aleks Kopcio. Zawodnik gości wyskoczył najwyżej do piłki wrzuconej na pole karne z rzutu rożnego. Jego strzał głową z trudem sparował za linię końcową boiska Niemczyński.

Gospodarze tylko raz postraszyli przyjezdnych, kiedy w końcówce meczu, na lewej stronie boiska skutecznie wymienili piłkę Munia i Szydło, uwalniając się spod opieki obrońców. Napastnik Czarnych wbiegając w pole karne przeciwnika zagrał piłkę wzdłuż linii piątego metra. Niestety, żaden z pozostałych zawodników gospodarzy nie podążył za akcją, aby zamknąć podanie.

 Wynik nie uległ już zmianie. Czarni Jasło na inaugurację rozgrywek IV ligi podkarpackiej w sezonie 2020/2021 musieli przełknąć gorycz porażki, uznając wyższość drużyny JKS 1909 Jarosław. Trener Ryszard Skuba ma zaledwie kilka dni na to, aby odmienić oblicze drużyny, której jest opiekunem. Czarnych bowiem już w środę czeka kolejne ligowe starcie z Sokołem w Kolbuszowej.

JKS Czarni 1910 Jasło – JKS 1909 Jarosław 0:2 (0:2)

Bramki

JKS 1909 Jarosław: Kacper Rączka (34’), Michał Stankiewicz (42’)

Żółte kartki

JKS Czarni 1910 Jasło: Kamil Majka, Wojciech Munia, Bartosz Szopa, Paweł Setlak

Składy

JKS Czarni 1910 Jasło: Damian Niemczyński (GK), Wojciech Dziedzic (C), Wojciech Myśliwiec, Maciej Sowa, Krzysztof Szydło, Bartosz Szopa (Musiał 83’), Rafał Mastaj, Kamil Majka (Setlak 64’), Wojciech Kiełtyka (Frączek 70’), Łukasz Urban (Wietecha 76’), Wojciech Munia – Łukasz Lepucki (GK), Przemysław Musiał, Jakub Frączek, Paweł Setlak, Karol Szydło, Szymon Sabik, Kamil Wietecha. 

Trener: Ryszard Skuba

JKS 1909 Jarosław: Tomasz Siryk (GK), Maksymilian Szakiel, Maciej Saramak (C) (Brodowicz 13’), Marek Soczek (Kopcio 70’), Kacper Rączka (Aksamit 76’), Michał Stankiewicz, Bartłomiej Raba, Karol Ptasznik, Sebastian Sobolewski, Jakub Borowski, Paweł Bartnik – Dominik Lis (GK), Aleks Kopcio, Adrian Brodowicz, Karol Bugryn, Jakub Kubas, Jarosław Aksamit.

Trener: Arkadiusz Baran

MD   

Napisany dnia: 25.07.2020, 23:19

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMere w Częstochowie otwarty. To hard dyskont, jakiego wielu nigdy nie widziało
Następny artykułZbliżamy się do pobicia rekordu. Blisko 600 nowych zakażeń koronawirusem w Polsce. W Łódzkiem dwa zgony [RAPORT]