A A+ A++

W ciągu 2 tygodni związki zawodowe przedstawią nam swoje zastrzeżenia. Na kolejne spotkanie umówiliśmy się 18 listopada. Tydzień później będziemy rozmawiać ze stroną samorządową – powiedział szef MEiN Przemysław Czarnek po posiedzeniu zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Oświatowa „Solidarność” nie zgadza się na zmiany dot. nauczycieli. Proksa: Propozycje MEiN są wyrazem braku szacunku

W piątek w Ministerstwie Edukacji i Nauki odbyło się kolejne posiedzenie zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty, poświęcone zaproponowanym przez resort zmianom m.in. w systemie wynagradzania nauczycieli i w wymiarze czasu ich pracy.

W skład zespołu weszli przedstawiciele resortu edukacji i nauki, związków zawodowych i korporacji samorządowych. Ze strony MEiN w spotkaniu uczestniczyli minister Przemysław Czarnek i wiceminister Dariusz Piontkowski.

Wyjaśniliśmy naszym partnerom związkowcom i samorządowcom, że to są decyzje, które zapadają zdecydowanie wyżej niż w MEiN – bo dotyczą one nie samej woli, bo wola jest, ale reguł budżetowych, wydatkowych i pewnych kotwic, pewnych rozwiązań prawa budżetowego – również na szczeblu unijnym

— powiedział Czarnek po zakończonym spotkaniu.

Dodał, że związki zawodowe „muszą już wypracowywać i rozwiązywać ten problem w centralach związkowych z premierem naszego rządu”.

Pan premier Morawiecki będzie do takich rozmów przystępował z centralami związkowymi – zwłaszcza z Solidarnością

— zapewnił szef MEiN.

Mamy nadzieję na wypracowanie stanowiska rządowego i związkowego w krótkiej perspektywie czasowej

— dodał.

Czarnek: Następne spotkanie 18 listopada

Umówiliśmy się z naszymi związkowymi partnerami na oddzielne spotkanie, już dwustronnie, 18 listopada. W ciągu dwóch tygodni związki zawodowe przedstawią nam swoje zastrzeżenia i postulaty – na bazie tego, co przedstawiliśmy. (…) Tydzień później będziemy rozmawiać ze stroną samorządową, która wyraziła w dużej mierze poparcie dla naszych postulatów

— poinformował Czarnek.

Wiceszef MEiN Dariusz Piontkowski akcentował, że rozmowy o przedstawionych wcześniej rozwiązaniach pozwalają wyjaśnić wiele aspektów.

W wielu sprawach patrzymy podobnie, chociażby możliwość zagwarantowania nauczycielom, którzy ewentualnie nie mogliby otrzymać nowego wymiaru godzin – 22 godzin tablicowych, statusu nauczyciela pełnozatrudnionego, bądź danie im możliwości przez kilka lat, aby mogli pracować na starym wymiarze godzin. To propozycje, które są w zasadzie akceptowane przez związkowców

— wskazał.

Podobnie zapis, w którym nauczyciele z niepełnym wymiarem zatrudnienia byliby w pierwszej kolejności zatrudniani, gdyby pojawiały się dodatkowe godziny w poszczególnych szkołach, czy w ramach gminy. To są akceptowane przez związkowców rozwiązania

— wyliczał.

Na spotkaniu, jak kontynuował, rozwiano też wiele mitów dotyczących czasu dostępności nauczycieli, pokazując, że w dużej mierze są to zadania, które nauczyciele już dziś wykonują. Mówił w tym kontekście m.in. o przygotowaniu uroczystości, pilnowaniu w trakcie szkolnych imprez kulturalnych czy sportowych, wyjazdach na wycieczki, spotkaniach w ramach rad pedagogicznych czy z rodzicami.

Piontkowski: Resort jest otwarty na pewne doprecyzowania i szczegóły

Piontkowski zapewniał, że resort jest otwarty na „pewne doprecyzowania i szczegóły”.

W niektórych sprawach nie mamy jeszcze konkretnych, ostatecznych rozwiązań i to także sfera do rozmów i dyskusji

— przekazał.

Ważnym elementem i – jak ocenił – bardzo dobrze przyjętym jest propozycja emerytur nauczycielskich – „wydłużenie o pięć lat możliwości przechodzenia na emeryturę związaną z 30 latami pracy w ogóle i 20 latami pracy przy tablicy”.

Dziś nauczyciele w wieku 57 lat mogliby skorzystać z takiej propozycji, do 57 lat, a więcej kilka kolejnych roczników mogłoby skorzystać w trudnym okresie, gdy mogłyby być problemy z uzupełnieniem dotychczasowego etatu do większej liczby godzin w ramach etatu tablicowego

— mówił wiceminister.

Zaznaczył, że oczywiście nie będzie w tym obszarze żadnego przymusu.

To byłby tylko i wyłącznie przywilej, a rozwiązania szczegółowe są także do dyskusji

— stwierdził.

Piontkowski relacjonował, że duże zainteresowanie związkowców wzbudziła propozycja „nieco uproszczonego sposobu naliczenia odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych od obecnych emerytów i rencistów”.

Proponujemy standardowy odpis 5 proc. od przeciętnej emerytury, która funkcjonuje w systemie

— dodał.

Na konferencji minister Czarnek poinformował, że podczas spotkania strona rządowa rozmawiała ze stroną samorządową o tym, żeby „wpłynąć na dyrektorów (szkół – PAP)”, aby zaczęli przestrzegać przepisów prawa dotyczących ewaluacji zewnętrznej i wewnętrznej.

Wiemy, że nie wszędzie to zostało przyjęte do realizacji

— dodał.

My mówimy o całościowym czasie pracy nauczyciela czterdziestogodzinnym, a nie tylko o pensum

— zaznaczył szef resortu.

Natomiast nie ma takiej możliwości, żebyśmy odeszli od zmiany zasad wykonywania pracy nauczyciela i wynagradzania

— podkreślił.

Jak powiedział, „alternatywą jest oczywiście podniesienie wynagrodzenia o ten współczynnik w budżetówce, tylko to żadnego problemu nie rozwiąże”. Dodał, że „najważniejszym problemem jest to, że dzisiaj młodzi ludzie kończący studia przestają myśleć o tym, żeby wchodzić do zawodu nauczyciela i tu trzeba uatrakcyjnienia zdecydowanego”. Wyjaśnił, że takie działanie wymaga zmiany systemu pracy.

Na poprzednim posiedzeniu w połowie września kierownictwo MEiN przedstawiło propozycje zmian. Zakładają one m.in. zmniejszenie liczby stopni awansu zawodowego nauczycieli z czterech do trzech – likwidację stopni stażysty i nauczyciela kontraktowego i wprowadzenie w ich miejsce jednego stopnia.

Resort zaproponował także podwyższenie tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nauczycieli o 4 godziny (z 18 do 22), a także wprowadzenie zobowiązania nauczycieli zatrudnionych w pełnym wymiarze czasu pracy „do bycia dostępnym” dla uczniów i rodziców w szkole w wymiarze 8 godzin tygodniowo. Podwyższenie wymiaru pensum i wprowadzenie dostępności nie dotyczy nauczycieli wychowania przedszkolnego.

Na początku października minister edukacji i nauki, pytany, czy propozycje resortu mogą jeszcze się zmienić, odpowiedział: „Ależ oczywiście. Jeszcze raz, spokojnie słuchajmy się: nie ma żadnych decyzji, to są propozycje”. Mówił także, że propozycje zmian dotyczące pracy i wynagrodzenia nauczycieli, przedstawione przez MEiN związkom zawodowym, przygotowane zostały przez nauczycieli i dyrektorów, „którzy widzą potrzebę zmian”.

ZNP, FZZ, oświatowa „S”: Kluczowe jest dla nas spotkanie z premierem

Kluczowe jest dla nas spotkanie z premierem na temat powiazania wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce – zgodnie mówią przedstawiciele ZNP, FZZ i oświatowej „S”. Od wyniku tego spotkania uzależniają powodzenie dalszych negocjacji z rządem.

Przedstawiciele związków zawodowych po spotkaniu zespołu poinformowali dziennikarzy, że powodzenie dalszych negocjacji zależy od stanowiska rządu wobec ich głównego postulatu, jakim jest powiązanie wysokości wynagrodzenia nauczycieli z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce.

Czekamy na spotkanie

— powiedział przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Ryszard Proksa.

Powiem tak: warunkujemy powodzenie tych negocjacji od systemu wynagradzania. Jeżeli wynegocjujemy, nie mówimy, że już teraz, już, ale w krótkim czasie, dojście do tego systemu docelowo, to będziemy rozmawiać o wszystkim. Jak nie będzie systemu, to będzie bardzo trudno się porozumieć

— zaznaczył Proksa.

Cały czas o tym mówimy

— dodał.

Dla nas kluczowe jest spotkanie z premierem w sprawach dotyczących powiązania wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce, bo to przekracza zakres upoważnienia ustawowego ministra edukacji i nauki. To musi być decyzja premiera, muszą być gwarancje. Będziemy oczekiwali precyzyjnego określenia, jaki ma być model docelowy wysokości wynagrodzeń nauczycieli i jaka jest ścieżka dojścia do tego

— powiedział przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „Forum-Oświata”, przewodniczący branży nauki, oświaty i kultury w Forum Związków Zawodowych Sławomir Wittkowicz.

To jest dla nas kluczowe. Dopiero po spotkaniu z premierem będziemy wiedzieli czy w ogóle są szanse na zawarcie takiego porozumienia. Jeśli nie będziemy musieli przejść na etapy, które są przewidziane w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych

— zaznaczył.

Dobrze, że stoimy tu razem (…). Natomiast to, co martwi to to, że jeśli chodzi o pragmatykę (zawodu nauczyciela) nie posunęliśmy się ani o krok. To oznacza, że jeżeli rozmowy z panem premierem, a także dwustronne rozmowy z resortem niewiele dadzą, to będziemy musieli wspólnie zastanowić się nad strategią

— powiedział wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Krzysztof Baszczyński.

Na pewno dziś nie otworzymy szampana, nawet nie wiem czy warto go dziś kupować

— dodał.

Związkowcy pytani, czy już wiadomo, kiedy mogłoby dojść do spotkania szefów trzech central związkowych i szefów związków oświatowych należących do nich z premierem Mateuszem Morawieckim, odpowiedzieli, że jeszcze nie wiedzą. Wyrazili nadzieję, że dojdzie do niego szybko, przed 18 listopada, bo inaczej nie ma sensu kolejne spotkanie z szefem MEiN w umówionym terminie.

Odnieśli się też do pytania, czy MEiN zmieniło swoje wrześniowe propozycje, jeśli chodzi m.in. o czas pracy nauczycieli.

Na ten moment do naszego środowiska powinien jeden podstawowy sygnał – my go będziemy przekazywać – w sprawach pragmatyki i zmian w pragmatyce nic się nie zmienia, czyli podniesione pensum, awans zawodowy, odebranie dodatków. Natomiast czekamy, jaka będzie cena, tych ewentualnych rozwiązań. To nie są optymistyczne informacje, żeby była jasność

— wyjaśnił Baszczyński.

Chcemy przede wszystkim porozumieć się z premierem”

Chcemy przede wszystkim porozumieć się z premierem, chcemy wiedzieć, jaka jest sytuacja, jakie są ograniczenia. Premier ma pełną wiedzę, my dysponujemy w tym zakresie takim dość szczątkowym materiałem. Chcemy wiedzieć czy powiązanie wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce da nam szanse rozmowy o wszystkich innych kwestiach, czy tez to będzie taka ogólnikowa informacja, że rząd chciałby, ale cos mu nie pozwala. To dopiero będzie warunkowało czy nasze środowisko, które reprezentujemy tutaj bez względu na przynależności związkowe będzie w stanie przyjąć zaproponowane rozwiązania, czy zdecyduje się blokować te zmiany. Bez konkretów trudno do środowiska wyjść z jakimś sensownym przekazem

— dodał Wittkowicz.

Na poprzednim posiedzeniu w połowie września kierownictwo MEiN przedstawiło propozycje zmian. Zakładają one m.in. zmniejszenie liczby stopni awansu zawodowego nauczycieli z czterech do trzech – likwidację stopni stażysty i nauczyciela kontraktowego i wprowadzenie w ich miejsce jednego stopnia.

Resort zaproponował także podwyższenie tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nauczycieli o 4 godziny (z 18 do 22), a także wprowadzenie zobowiązania nauczycieli zatrudnionych w pełnym wymiarze czasu pracy „do bycia dostępnym” dla uczniów i rodziców w szkole w wymiarze 8 godzin tygodniowo. Podwyższenie wymiaru pensum i wprowadzenie dostępności nie dotyczy nauczycieli wychowania przedszkolnego.

MEiN proponuje też wprowadzenie przeciętnego wynagrodzenia nauczycieli zamiast średniego, ustalanego na podstawie kwoty bazowej ogłaszanej corocznie w ustawie budżetowej.

Będzie ono wynosiło: dla nauczyciela bez stopnia awansu zawodowego – 140 proc., nauczyciela mianowanego – 181 proc., nauczyciela dyplomowanego – 219 proc. kwoty bazowej. Minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego dla nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego, będą ustalone, jako określony procent przeciętnego wynagrodzenia nauczycieli. Minimalne stawki dodatków do wynagrodzenia – zgodnie z propozycją MEiN – określone będą kwotowo w rozporządzeniu ministra edukacji i nauki.

Resort podaje, że po wprowadzeniu zmian, stawki przeciętnego wynagrodzenia nauczycieli będą wynosiły: dla nauczyciela niemającego stopnia awansu zawodowego – 4950 zł brutto, nauczyciela mianowanego – 6400 zł brutto i dla nauczyciela dyplomowanego – 7750 zł brutto. Z kolei minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli mających tytuł magistra i przygotowanie pedagogiczne będą wynosiły brutto odpowiednio: dla nauczyciela bez stopnia awansu zawodowego – 4010 zł, nauczyciela mianowanego – 4540 zł i dla nauczyciela dyplomowanego – 5040 zł.

Propozycje MEiN odrzuciły w całości Związek Nauczycielstwa Polskiego i Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”. ZNP na znak protestu zorganizowało manifestację w Warszawie. Oświatowa „S” powołała sztab protestacyjny. Należący do Forum Związków Zawodowych Wolny Związek Zawodowy „Forum-Oświata” odrzuca propozycje MEiN z wyjątkiem jednego proponowanego rozwiązania – ustalania przez ministra edukacji i nauki w drodze rozporządzenia minimalnych stawek dodatków do wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli.

Wszystkie trzy centrale związkowe są przeciwne zwiększeniu pensum i wprowadzeniu 8 godzin dostępności nauczyciela. Opowiadają się za powiązaniem wynagrodzenia nauczycieli ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce. ZNP po raz drugi rozpoczęło zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy Karta nauczyciela. Ubiegłoroczną zawieszono ze względu na pandemię COVID-19.

W ubiegłym tygodniu ZNP, FZZ i KSOiW podpisały porozumienie, że będą razem działać przeciwko propozycjom resortu edukacji i nauki.

aw/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoznań: Tunel w ciągu Kościelnej znów wyłączony
Następny artykułKierowca, który spowodował poranny wypadek i korki w Katowicach, miał ponad pół promila alkoholu