W wyjściowej jedenastce Cracovii na początek sezonu znalazło się miejsce dla jednego Polaka – Patryka Zauchy. Poza tym w składzie gości pojawiło się czterech debiutantów. Zmian za to nie było na ławce trenerskiej – Michał Probierz tym meczem rozpoczął swój piąty sezon w Cracovii i szesnasty w ogóle w Ekstraklasie. Dla Górnika Łęczna był to z kolei powrót do Ekstraklasy po czterech latach. W zeszłym sezonie w I lidze Górnik zajął dopiero szóste miejsce, ale świetnie zaprezentował się w barażach i dzięki temu znalazł się w najwyższej klasie rozgrywkowej.
W pierwszej połowie spotkanie było wyrównane i kibice nie oglądali zbyt wielu dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Sam na sam z Gostomskim wyszedł debiutujący w drużynie Cracovii Filip Balaj, ale golkiper gospodarzy znakomicie wyszedł z bramki i ubiegł napastnika. Inny z debiutantów, Mathias Rasmussen, uderzył z szesnastego metra prawą nogą w kierunku dalszego słupka. Piłka odbiła się jeszcze od interweniującego obrońcy, ale nie zmyliło to Gostomskiego, który fantastycznie się wyciągnął i odbił piłkę końcami palców.
Bardziej konkretny był Górnik. Odbiór piłki w środku pola zaowocował tym, że piłka trafiła do Baranowskiego, a ten zagrał świetną prostopadłą piłkę do Śpiączki, który zgubił kryjącego go van Amersfoorta, wpadł w pole karne i płaskim strzałem pokonał Lukasa Hrosso. To była 41. minuta spotkania i na przerwę Górnik schodził prowadząc 1:0.
Piękny gol rezerwowego uratował Cracovię
Michał Probierz nie zamierzał czekać na rozwój wypadków i już w przerwie dokonał trzech zmian. Już w 47. minucie powinno być 1:1. Łęcznianie dosyć dziwnie rozegrali rzut rożny. Wycofali piłkę do środka boiska, a tam stracił ją Leandro. Przejął ją Thiago, który w polu karnym wyłożył ją van Amersfoortowi, a ten w bardzo dogodnej sytuacji spudłował. Zespół Michała Probierza atakował całą drugą połowę, ale cały czas brakowało finalizacji i ostatniego podania. Goście dopięli swego w 82. minucie. Marcos Alvarez, który również pojawił się na boisku w drugiej połowie, zagrał klepkę z van Amersfoortem i choć już przewracał się w wyniku starcia z rywalem, to zdążył jeszcze piętką skierować piłkę do bramki.
Cracovia atakowała, ale na więcej nie było jej już stać. Broniący się całą drugą połowę gospodarze musieli zadowolić się ostatecznie tylko jednym punktem. W następnej kolejce Cracovia zagra u siebie ze Śląskiem, a Górnik zmierzy się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS