A A+ A++

Faza badań związana z badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej została zakończona. Kończymy prace redakcyjne, formowanie tekstu. Mam nadzieję, że uda się nam w tym miesiącu przejść do głosowania, formowania raportu” – poinformował w „Sygnałach dnia” (Program I Polskiego Radia) Antoni Macierewicz, poseł PiS, przewodniczący podkomisji smoleńskiej.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: PEŁNA filmowa relacja z prac podkomisji: „Nie ma wątpliwości, że na tragedię złożył się szereg świadomych działań”. SPRAWDŹ

Rzeczywistą przyczyną [katastrofy smoleńskiej] była eksplozja. Dokładnie: zidentyfikowane przez Komisję dwie eksplozję, dwa wybuchy: najpierw w lewym skrzydle – w końcówce lewego skrzydła, a następnie w centropłacie

— podkreślił były szef MON.

Macierewicz: To wybuchy zabiły prezydenta

To te wybuchy doprowadziły do tragedii i ostatecznie zabiły polską delegację z p. prezydentem prof. Lechem Kaczyńskim na czele

— zaznaczył.

Do tragedii doszło na 100 m przed miejscem, w którym rosła tzw. brzoza Bodina i to nie ona stała się przyczyną tej tragedii. Nie było uderzenia w tę brzozę

— tłumaczył gość radiowej „Jedynki”.

100 m wcześniej, na terenie nad którym przelatywał samolot, odchodząc na drugi krąg, nie było żadnych wielkich przeszkód, żadnych wysokich drzew o dużej średnicy. Nic nie mogło doprowadzić do zniszczenia tego skrzydła

— podkreślił.

Jednocześnie Macierewicz wskazał przyczynę dewastacji lewego skrzydła.

Nie ma wątpliwości, że to właśnie eksplozja zniszczyła końcówkę lewego skrzydła

— powiedział były minister obrony narodowej.

Najpierw został utracony statecznik poziomy i fragment statecznika pionowego, a później – została zniszczona lewa burta centropłatu z drzwiami, które zostały wbite na metr w ziemię

— relacjonował.

Podobnie, zidentyfikowaliśmy miejsce wybuchu w centropłacie i czas tego wybuchu – mniej więcej kilka sekund później, nad samym wrakowiskiem

— tłumaczył.

Antoni Macierewicz wspomniał również o szokujących wynikach analizy dokonanej w ramach kierowanego przez niego zespołu.

Analiza, którą przeprowadziła komisja, wraz z naszymi współpracownikami amerykańskimi, pokazała, że drzwi – aby wbić się na metr w ziemię – musiały lecieć z prędkością 10 razy większą niż spadał samolot

— mówił gość „Sygnałów dnia”.

Nie ma wątpliwości, że doszło do eksplozji, także dlatego, że zostały przez 4 różne laboratoria (…) zidentyfikowane materiały wybuchowe, właśnie na tych fragmentach, które Komisja zidentyfikowała jako miejsce eksplozji

— podkreślił.

Wina pilotów? Macierewicz dementuje

Przewodniczący podkomisji smoleńskiej odniósł się również do roli pilotów Tu-154M.

Polscy piloci nie popełnili żadnego błędu. Analiza najlepszych polskich pilotów jednoznacznie to stwierdza, a także odczyt poszczególnych decyzji, jakie podejmowali. Mniej więcej od godziny 8 czasu polskiego wielokrotnie powtarzali, że nie mają zamiaru lądować, że zrobią tylko kontrolne podejście i odejdą na drugi krąg (…). Był spór między kontrolerami lotu a stroną moskiewską

— podkreślał Macierewicz.

Oni nigdy nie lądowali w tym czasie na lotnisku smoleńskim. Co więcej – mniej więcej od godziny 8 czasu polskiego – mówili jasno (..) że nie mają zamiaru lądować, że zrobią tylko kontrolne podejście do wysokości 100 m – i odejdą na drugi krąg. na lotnisko zapasowe w Mińsku

— zwrócił uwagę parlamentarzysta.

Odnosząc się do pogłosek, według których na pilotów miała być wywierana presja, Macierewicz powiedział:

To jest kłamstwo i oszustwo, to jest podłość po prostu. Nie było żadnej presji.

Jak tłumaczył:

Kilkakrotnie przekazywano pasażerom, że ze względu na złą pogodę nie będzie można lądować i trzeba będzie odejść na drugi krąg. Tak się stało. Mamy świadectwa rosyjskich kontrolerów, którzy to powtarzają.

Macierewicz skomentował też oskarżenia, jakie padają pod adresem załogi TU-154M.

Nie mam wątpliwości, że powinni przeprosić, ale też powinni stanąć przed prokuraturą i przed sądem, za wprowadzanie systematycznie w błąd polskiej i światowej opinii publicznej

— stwierdził polityk.

Jeden z kontrolerów rosyjskich, podczas przesłuchania w rosyjskiej prokuraturze, przyznał się, że świadomie podawał fałszywą informację na temat pogody, a następnie podawano fałszywe informacje co do odległości od pasa lotniska

— podkreślił.

Polska załoga była wprowadzana w błąd podczas kontrolnego podejścia w #Smolensk i to wielokrotnie. (…) Polscy piloci w Smoleńsku mieli świadomość, że są oszukiwani i od początku powtarzali, że odejdą na drugi krąg, że odejdą na zapasowe lotnisko i tak właśnie zrobili

— wyjaśniał Macierewicz.

Co się stało ze ścieżką dźwiękową?

Były szef MON wskazał również na ingerencję Rosjan w zapis dźwiękowy ze Smoleńska.

Nasza komisja bardzo precyzyjnie analizowała zapis dźwiękowy CVR, wskazując także na fałsze, jakich dokonała strona rosyjska. Były interwencje w tę ścieżkę dźwiękową

— powiedział gość „Sygnałów dnia”.

gah/Polskie Radio

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKacper Ruciński wystąpi w Rudzie Śląskiej!
Następny artykułIndie: W Delhi ruszają dostawy elektrycznych skuterów