A A+ A++

Udostępnij!

To pytanie często powtarzane, jednak zazwyczaj zadają je zupełni laicy, jeśli chodzi o wiedzę na temat aut elektrycznych. Oczywiście absolutnie ich za to nie winię bo nie każdy musi się na wszystkim znać choć czasami odnoszę wrażenie, że to nasza umiejętność narodowa. Polacy po prostu znają się na wszystkim. Jednak odłóżmy żarty na bok i zajmijmy się tematem który jest dość istotny dla użytkowników samochodów elektrycznych, szczególnie tych nowych użytkowników.

Oczywista bzdura, chyba ze sami do tego doprowadzimy:

Otóż nie ma takiej możliwości aby zabrakło nam prądu w aucie elektrycznym.

Systemy zarządzające bateriami w samochodach EV są dzisiaj bardzo zaawansowane. Oprócz tego, że przewidują ile zostało nam energii i ile kilometrów tak naprawdę możemy przejechać, będą nas również ostrzegać o innych aspektach naszej jazdy.

Auto mądre, auto podpowie:

Na przykład, jeżeli jako cel wybraliśmy szybką stacje ładowania ale jedziemy do niej zbyt szybko, czyli ze zbyt dużą prędkością np. na autostradzie to auto ostrzeże nas o tym i zaproponuje abyśmy zwolnili poniżej pewnej prędkości np. 100 km/h, co pozwoli nam dojechać do naszej ładowarki bez żadnych problemów.

Jak więc widzicie nasze elektryki są coraz mądrzejsza i potrafią na bieżąco reagować i analizować to jak jedziemy i czy uda nam się do naszej destynacji bezpiecznie dojechać.

Nie ma więc ryzyka, że zabraknie nam prądu, chyba że będziemy ostatnimi ignorantami i nie zareagujemy w porę na ostrzeżenia naszego elektrycznego auta.

Jeśli zaś będziemy słuchać i reagować w odpowiednim czasie na to co sugeruje nam pojazd, jazda nim będzie prawdziwą przyjemnością i nie będziemy musieli obawiać się o to, że zabraknie nam prądu. To tak jakbyśmy jechali autem spalinowym i nie zważali na to że miga nam rezerwa i auto informuje nas o tym, że benzyny zostało nie za wiele w naszym banku. Jeśli to zignorujemy, czeka nas wezwanie kosztownej lawety.

Tu (w przypadku aut na prąd) mamy dokładnie taką samą sytuację. Nasz elektryk będzie nas ostrzegał o tym że mamy mało energii w naszej baterii i musimy pomyśleć jak najszybciej o naładowaniu jej. Jeżeli nie będziemy zważać na te ostrzeżenia scenariusz braku prądu i lawety jest jak najbardziej realny.

Jeśli chcesz znaleźć dobry samochód z takim systemem ostrzegania zajrzyj na otoev.pl.

Kłopoty z prądem? Może zwieść tylko czynnik ludzki:

Jednak kiedy my jako kierowcy będziemy rozsądni nic takiego nam nie grozi, i zajedziemy zawsze do celu z pewnym zapasem energii w baterii. Ja na przykład osobiście kiedy jadę w daleką trasę staram się wybierać stacje ładowania tak oddalone od siebie (w czym pomaga auto) aby po dojechaniu na ładowarkę w baterii mieć jeszcze zapas około 20% stanu naładowania. Daje to poczucie bezpieczeństwa, w razie kiedy stacja by nie zadziałała lub uległa awarii.

Owe 20% daje zapas kilometrów dzięki któremu możemy pojechać na kolejną stację, gdzieś w pobliżu. Co prawda nie są to częste sytuacje, jednak zdarzyły mi się już 2 czy 3 razy, kiedy przemierzałem włoskie autostrady. Jednak tam nie ma problemu, bo szybkie stacje różnych operatorów stoją w oddaleniu 30-50 km od siebie. Można więc spokojnie dojechać dalej, nawet jeśli któraś z nich nie zadziała.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUSA. Rodzina Sinead O'Connor ma prośbę do Donalda Trumpa. Dotyczy piosenek artystki
Następny artykułI Halowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Powiatu Kościańskiego