A A+ A++

Projekt nowelizacji ustawy o SN to inicjatywa rządowa, w związku z tym, będę się nad nią pochylał w momencie, kiedy przywędruje do mnie z parlamentu i będę realizował ostatni element procesu ustawodawczego, jakim jest decyzja prezydenta – powiedział w środę wieczorem prezydent Andrzej Duda.

Sejm w środę rozpoczął pracę nad projektem nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, autorstwa PiS, który – według autorów – ma wypełnić kluczowy „kamień milowy” dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z KPO. Sejm nie zgodził się na odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, o co wnioskowała Konfederacja, i skierował projekt do prac w komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Posiedzenie komisji rozpoczęło się w środę wieczorem.

Ostatni element procesu

Również w środę wieczorem prezydent Andrzej Duda został zapytany na konferencji prasowej, czy podpisałby się pod projektem ustawy w aktualnym kształcie, a także czy oczekuje poprawek do tego projektu.

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest ostatnim elementem procesu ustawodawczego, jeżeli ustawa nie jest inicjatywą prezydencką, a ta ustawa nie jest inicjatywą prezydencką

— zaznaczył Andrzej Duda.

Przypomniał również, że zgłosił swoją inicjatywę w lutym ubiegłego roku.

Co się z nią działo, wszyscy wiemy. Była to inicjatywa kompromisowa, niestety tego kompromisu końcowo nie udało się z różnych przyczyn uzyskać. Obecnie jest inicjatywa rządowa, w związku z powyższym, będę się nad nią pochylał w momencie, kiedy przywędruje do mnie z parlamentu, kiedy to będę realizował ostatni element procesu ustawodawczego, jakim jest decyzja prezydenta

— powiedział.

PiS złożyło projekt o SN w Sejmie 13 grudnia ub.r. Zgodnie z nim sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał NSA, a nie – jak obecnie – utworzona niedawno Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Projekt przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Projekt uzupełnia także badania podczas testu o przesłankę ustanowienia sędziego „na podstawie ustawy”.

Założenia projektu były negocjowane podczas rozmów ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego vel Sęka w Brukseli. Sejm miał zająć się projektem w grudniu ubiegłego roku, ale został on zdjęty z porządku obrad. Wcześniej prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie współuczestniczył w przygotowaniu projektu ani nie konsultowano go z nim. Zaapelował o spokojne i konstruktywne prace parlamentarne nad projektem i zaznaczył, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny oraz nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować.

Negatywnie o projekcie wypowiadał się od początku koalicjant PiS – Solidarna Polska, według której proponowane przepisy naruszają konstytucję w wielu miejscach i ingerują głęboko w polską suwerenność. PO tym jak Zbigniew Ziobro poinformował, że Solidarna Polska oczekuje od szefa rządu spotkania i rozmów o proponowanych przepisach, premier Mateusz Morawiecki dwukrotnie rozmawiał z politykami SP.

Przed rozpoczęciem posiedzenia PiS złożył do komisji jedną poprawkę do przepisu przejściowego ustawy dotyczącą rozszerzenia zapisu odnoszącego się do możliwości składania przez sędziów wniosków do Naczelnego Sądu Administracyjnego o wznowienie prawomocnie zakończonych postępowań w sprawach należących przed zmianą do właściwości Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN. Jak uzasadniono poprawkę, zmiana taka zapewni konsekwentne przeniesienie ogółu spraw dyscyplinarnych i immunitetowych do właściwości NSA.

Co proponuje opozycja?

Opozycja natomiast proponuje kilka zasadniczych poprawek do nowelizacji ustawy o SN i uzależnia od ich przyjęcia swoje poparcie. Po pierwsze – proponuje powierzenie spraw dyscyplinarnych sędziów Izbie Karnej Sądu Najwyższego, a nie NSA. Po drugie – przywrócenie dawnego trybu wyboru Krajowej Rady Sądownictwa przez sędziów. Po trzecie – uchylenie tzw. ustawy kagańcowej, która wprowadziła odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów m.in. za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego. Opozycja chce także, by sędziowie orzekający ws. odpowiedzialności zawodowej mieli 7-letni staż pracy w Sądzie Najwyższym.

Kolejna poprawka, jak mówiła w środę dziennikarzom posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz, dotyczy „możliwości weryfikowania sędziów zgodnie z wytycznymi z kamieni milowych, czyli przyznanie i sądom, i obywatelom do weryfikowania, czy sędzia w danej sprawie jest sędzią niezawisłym i niezależnym”. Ta ostatnia poprawka jest rozszerzeniem zapisu o teście niezawisłości, który już jest w nowelizacji, który jednak zdaniem Gasiuk-Pihowicz jest przepisem „niepełnym”.

Krytyczne opinie i stanowiska do projektu przedstawiły m.in. Sąd Najwyższy, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego i Krajowa Rada Sądownictwa. Natomiast według Biura Analiz Sejmowych projekt można uznać za wykonujący prawo UE.

gah/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicja Dąbrowa Górnicza: STOP przemocy domowej – podcast
Następny artykułSuperpuchar Hiszpanii: Real Madryt zagra w finale