Łącznie w ciągu roku z powodu palenia papierosów umiera ok. 6 mln ludzi. W skali naszego kraju liczba ta wynosi około 70 000 osób. Palacze żyją też krócej niż osoby, które nie mają do czynienia z tym nałogiem – średnio o 10 lat. Jeśli znajdujemy się w gronie „miłośników dymka”, powinniśmy jak najszybciej pomyśleć o rzuceniu tej zgubnej używki.
Według danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego do palenia papierosów przyznaje się około 25 procent Polaków. Odsetek ten będzie jeszcze wyższy, jeśli dodamy do niego tzw. biernych palaczy.
8 milionów obywateli naszego kraju z bliżej niejasnych powodów zaciąga się niebieskim dymkiem, z czego 70 proc. czyni to regularnie. Celowo użyłem sformułowania “z niejasnych powodów”, bowiem nie ma chyba bardziej bezsensownego nałogu. Nałóg jest to bowiem kulturowo-towarzyski. Nie mając żadnej przyjemności gdy “uczymy się” palić, indukując uzależnienie od nikotyny uzyskujemy przyjemność w przyszłości, gdy zaspokajamy głód. Brzmi to może nieco absurdalnie, ale do tego sprowadza się palenie papierosów, które można określić hasłem: palisz, płacisz, zdrowie tracisz – mówi kardiolog Marcin Suska.
Papierosy to jeden z najgroźniejszych czynników ryzyka chorób cywilizacyjnych
W dymie tytoniowym znajduje się około 4 tys. substancji chemicznych, z czego około 40 ma silne działanie rakotwórcze, a wiele innych z nikotyną w czołówce powoduje miażdżycę naczyń i nadkrzepliwość krwi.
Większość osób z amputowanymi kończynami dolnymi to palacze. O wpływie palenia na wygląd skóry, jej starzenie i ukrwienie mogą się wypowiedzieć dermatolodzy, a o zgubnym działaniu na stan uzębienia dentyści – dodaje kardiolog z Kliniki American Heart of Poland.
Palenie tytoniu jest też jedną z wiodących przyczyn nowotworów płuc, krtani, gardła, języka oraz pęcherza moczowego. Jest to także potężny czynnik ryzyka chorób układu krążenia z zawałem serca i udarem mózgu na czele, a także z miażdżycą naczyń obwodowych.
Choć w przestrzeni publicznej palenie tradycyjnych papierosów spotyka się z coraz większym ostracyzmem, to wciąż łagodniejszym okiem patrzymy na korzystanie z tzw. e-papierosów.
Choć rozum podpowiada, że bez typowego spalania powinno się uwalniać szkodliwych związków znacznie mniej, nie istnieją pewne dowody, że e-papieros ma mniej szkodliwe działanie na układ krążenia. Zawarta w nim nikotyna podnosi ciśnienie tętnicze i przyśpiesza akcję serca, a są to jedne z głównych czynników rozwoju miażdżycy – wyjaśnia Marcin Suska.
Nie można też zapominać, że na rynku dostępnych jest mnóstwo tzw. liquidów do e-papierosów. Spora część z nich to produkty niejasnego pochodzenia, bez odpowiednich atestów, a co za tym idzie ryzykowne. Ponadto, zaczynając od e-papierosa łatwo sięga się po normalne papierosy – 50 proc. osób stosujących elektroniczne papierosy nigdy wcześniej nie paliło tradycyjnych papierosów – dodaje.
Ze statystyk wynika, że 70 proc. palaczy pragnie rzucić palenie. Udaje się to wielu, czego dowodem jest spadający odsetek palaczy. Korzyści z takiej decyzji jest bez liku, a część z nich możemy odczuć naprawdę szybko.
Dodam, że w rozmowach gabinetowych z pacjentami palącymi nałogowo często powtarzają oni, że próbowali, ale “się nie udało”, a z drugiej strony kiedy pacjent trafi na oddział kardiologii z zawałem serca i uzmysłowimy mu, że główną przyczyną ostrej choroby jest palenie, trauma związana z zawałem powoduje, że “da się” rzucić palenie i wielu pacjentów do nałogu nie wraca – mówi lekarz.
Następnym efektem, który jest bardzo pozytywny, są zmiany w układzie oddechowym, które kształtują się od miesiąca do sześciu od rzucenia nałogu – mniej kaszlemy, mamy mniej problemów związanych z oddychaniem, z zadyszką. Po około sześciu miesiącach regeneruje się nabłonek, który wyściela jamę ustną i drogi oddechowe. Po 5 latach tętnice i naczynia krwionośne zaczynają się ponownie rozszerzać, co zmniejsza prawdopodobieństwo tworzenia się zakrzepów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS