W piątkowy poranek Williams, publikując raport finansowy po 2019 roku, poinformował o chęci sprzedaży części udziałów lub nawet całego zespołu, rozpoczynając formalny proces sprzedażowy.
Jednocześnie ekipa pożegnała się ze swoim sponsorem tytularnym, firmą ROKiT. Ta współpraca rozpoczęła się w lutym 2019 roku, a po kilku miesiącach została przedłużona aż do końca 2023 roku.
Obecnie przy przyszłości zespołu widnieje wielki znak zapytania, chociaż trudno wyobrazić sobie Formułę 1 bez niego. Claire Williams jest jednak pewna, że wszystko skończy się dobrze, a dalsze losy będą jasne w ciągu kilku miesięcy.
“Nie mamy ram czasowych, nałożonych na ten proces, ale chcemy go ukończyć w ciągu trzech lub czterech miesięcy. W F1 lubimy robić rzeczy szybko, czyż nie? Czujemy, że możemy zmieścić się w tym czasie. Jesteśmy w pełni zabezpieczeni, by ścigać się do końca tego roku.”
“Jest bardzo wcześnie i wszystkie opcje są dostępne. To może być czysta inwestycja, sprzedaż udziałów mniejszościowych, większościowych lub pełna sprzedaż firmy – wszystkie opcje są otwarte na tak wczesnym etapie, a my nie wykluczamy niczego. Marka Williamsa jest kochana przez zespoły i fanów w Formule 1 i nie tylko. Ona coś oznacza i jestem pewna, że każdy inwestor to zauważy. To jednak będzie późniejszy etap rozmów.”
Szefowa obecnie nie jest w stanie wskazać, co konkretnie zostanie sprzedane. Jest jednak pewna, że rozpoczęcie procesu było dobrym wyborem.
“To odpowiednia i rozważna decyzja. Williams, jako rodzina, zawsze stawiał zespół F1 na pierwszym miejscu. Szukanie inwestora w tym momencie jest w pełni zgodne z filozofią, którą mieliśmy od dawna, czyli ochroną naszego zespołu każdego roku, by chronić ludzi, którzy pracują dla nas.”
“Sport nie był miły dla nas z powodu różnych przepisów, które wchodziły w życie oraz głównie z powodu wydatków. Przy nowych regulaminach to ma się zmienić. To mnie ekscytuje i myślę, że ekscytuje cały nasz zespół. Jestem bardzo pewna, co do przyszłości zespołu i naszych możliwości osiągania sukcesów, bo zmienia się środowisko, w którym rywalizujemy.”
Brytyjka dodatkowo wspomniała też o aspiracjach, które ma i stanowczo nie zgodziła się z dość popularną tezą o upadku Williamsa, który trwa już od wielu lat.
“Tu nie chodzi o rodzinę Williamsów, ale o zabezpieczenie przyszłości naszego zespołu. Frank zawsze to robił, stawiając zespół, biznes i ludzi na pierwszym miejscu. Teraz robimy to my. Jednocześnie Frank zawsze chciał być jak najbardziej konkurencyjnym. Jednym z powodów tego, co robimy, jest chęć skorzystania na nowych regulaminach, by być w najlepszej pozycji do odniesienia sukcesu. Ostatecznie to ma dla nas znaczenie.”
“Mieliśmy dwa złe lata. Każdy zespół może mieć dwa złe lata, ale liczy się to, co zrobi się w ich wyniku, jakie wyciągnie się wnioski i jak się z tego wyjdzie. To praca, którą wykonywaliśmy w ostatnim i w tym roku.”
“Niestety, ponieważ nie mogliśmy ścigać się w tym roku, nie mogliśmy pokazać ludziom, że zrobiliśmy progres. Przed tymi złymi latami mieliśmy całkiem znaczące sukcesy w 2014 i 2015 roku, kończąc dwukrotnie na 3. miejscu, a później w 2016 i 2017 dwukrotnie na 5. Myślę więc, że mówienie o Williamsie, który od lat chyli się ku upadkowi, jest prawdopodobnie trochę wyolbrzymione lub błędne.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS