A A+ A++

Prezes zarządu tarnowskiej spółki transportowej Kupiec Leszek
Wróblewski ocenia, że sytuacja w transporcie jest dynamiczna. –
Pandemia, wzrost cen paliw, szalejąca inflacja i dodatkowo wprowadzenie
pakietu mobilności wpłyną na stawki – przewiduje Wróblewski.

Wskaźniki makroekonomiczne są jednak pomyślne dla branży. Komisja
Europejska prognozuje 4,3-proc. wzrost PKB krajów strefy euro na 2022
r., w kolejnym może wynieść tylko 2,4 proc., czyli połowę zanotowanego w
tym roku. Prezes PFR Paweł Borys przypuszcza, że polska gospodarka może
powiększyć się w przyszłym roku nawet o 5 proc., czyli utrzymać
tegoroczną dynamikę.

Zagrożeniem dla dalszych zwyżek jest jednak wysoka inflacja,
utrzymująca się nie tylko w Europie, ale i na świecie. Analitycy Pekao
SA spodziewają się ograniczenia prywatnego spożycia, co jest wynikiem
inflacji i rosnących w jej wyniku cen detalicznych. 75 proc.
ankietowanych przez PAP ogranicza codzienne zakupy lub szuka tańszych
zamienników. Dwie trzecie odkłada większe zakupy na potem.

Te czynniki będą miały kluczowy wpływ na rynek transportu drogowego.
Dodatkowym czynnikiem jest pakiet mobilności, którego najbardziej
restrykcyjne zapisy zaczną obowiązywać od lutego 2022 r.

Jednak w ostatnich kwartałach popyt na przewozy był nienasycony.
Stawki rosły i wartość tegorocznego europejskiego rynku transportu
samochodowego będzie o 10,1 proc. większa niż w 2019 r. – prognozuje
firma doradcza Ti. Jego wartość wyniesie 378,1 mld euro.

Przedsiębiorcy korzystają z hossy na rynku przewozowym, kupują tabor i
rozbudowują floty. Liczba rejestracji nowych samochodów ciężarowych w
październiku wyniosła 2927 i była o 20,1 proc. większa niż w
październiku 2020 r. Od początku roku rejestracje samochodów ciężarowych
o dmc powyżej 3,5 tony wyniosły 26 176 i były o 67,7 proc. większe niż
rok wcześniej – wynika z danych Polskiego Związku Przemysłu
Motoryzacyjnego.

W pierwszej dekadzie listopada rejestracje samochodów ciężarowych są o
ponad 10 proc. większe niż w tym samym okresie poprzedniego roku.
Producenci nie nadążają za popytem i w rezultacie importerzy mają także
puste place. – Używanych samochodów też nie ma. Gdy brakuje nowych,
klienci nie oddają starych aut, bo mają co wozić. Timocom pokazuje, że
jest wielka nierównowaga w podaży samochodów i ładunków. Tych ostatnich
jest znacznie więcej – wskazuje prezes zarządu Mercedes-Benz Trucks
Polska Przemysław Rajewski.

Od początku roku sprawdzono 27 7 … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicja Piła: Pierwsze zatrzymania zakończone aresztowaniem
Następny artykułPolicja Siem. Śląskie: Wypracowanie wspólnych rozwiązań w zakresie interwencji z cudzoziemcami