Najpierw wysyłały klientów do sądu. Teraz chcą rozwiązań systemowych.
Ostatnio media doniosły, że sektor bankowy stara się uniknąć odpowiedzialności za kredyty frankowe, które okazały się wadliwe lub co najmniej posiadają postanowienia abuzywne. Forma i zakres działań banków może zdumiewać, ale nie można przejść obojętnie obok takich praktyk. Wadliwość kredytów frankowych wykazują zarówno wyroki sądów powszechnych, Sądu Najwyższego, jak i stanowiska UOKIK, RF oraz RPO. Banki przez ponad dekadę twierdziły i wciąż twierdzą, że zastosowane mechanizmy i zapisy umowne są zgodne z prawem. Skoro tak, to po co ten cały wysiłek?
Trudno uwierzyć
Banki, jak śpiewali niegdyś Skaldowie, listy piszą, w których zwracają się o pomoc do: prezesa Rady Ministrów czy prezesa Narodowego Banku Polskiego i może do innych instytucji czy urzędów, z wnioskiem o rozwiązanie problemu kredytów frankowych. Nie zależy im na rozwiązaniu sporów z kredytobiorcami, ale na całkowitym zdjęciu z nich odpowiedzialności przy aktywnym udziale państwa. Po…
Artykuł dostępny tylko dla e-prenumeratorów “Rzeczpospolitej”
Nowa Prenumerata już w sprzedaży, poznaj pakiet korzyści!
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publ … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS