A A+ A++

W tym tygodniu obchodzimy Dzień Walki z Chrapanie. Pozornie niegroźne zjawisko może być uciążliwe ni tylko dla osoby śpiącej obok osoby chrapiącej, ale także i dla samego chrapiącego. Towarzyszący chrapaniu bezdech senny może doprowadzić do niedotlenienia mózgu, rozwoju nadciśnienia tętniczego, a nawet zawału

15 marca przypadał Dzień Walki z Chrapaniem. O tym zjawisku warto przypominać jednak częściej, gdyż pozornie niegroźne zjawisko może być niebezpieczne. Nie tylko uciążliwe dla osoby śpiącej obok osoby chrapiącej, ale także i dla samego chrapiącego.

Towarzyszący chrapaniu bezdech senny może doprowadzić do niedotlenienia mózgu, rozwoju nadciśnienia tętniczego, a nawet zawału. Nie traktujmy chrapania tylko i wyłącznie w kategoriach dokuczliwego zjawiska, ale jako sygnału, że może dziać się coś złego. O poradę warto zapytać lekarza – mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Nadwaga i zaburzenia oddychania powodują chrapanie

Chrapanie wynika z wystąpienia zaburzenia swobodnego przepływu powietrza przez gardło, głównie podczas głębokiego snu. Mięśnie podniebienia miękkiego wiotczeją, zaczynają drgać, stąd biorą się dźwięki charakterystycznego „charczenia”. Wśród głównych przyczyn wymienia się nadwagę lub zaburzenia oddychania. Z danych Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia wynika, że z problemem boryka się blisko 10 mln Polaków (80 procent to mężczyźni), a prawie 70 procent chrapiących przyznaje, że po przebudzeniu czuje się niewyspana, zmęczona, ma kłopoty z koncentracją. U 60 procent pacjentów chrapanie jest odruchem fizjologicznym i nie jest szkodliwe dla zdrowia, jednak u 40 procent – może być niebezpieczne. 

Chrapanie powoduje niedotlenienie

 Organizm osoby chrapiącej jest niedotleniony. Gorzej pracuje serce, mózg, czy wątroba. Zaburzenia oddychania podczas snu mogą prowadzić do wielu dysfunkcji, od tych mniej groźnych, ale dokuczliwych, jak poranne bóle głowy, zmęczenie, spadek koncentracji, potrzeba dodatkowej drzemki w ciągu dnia, do dużo bardziej poważnych: jak zaburzenia pracy układu sercowo-naczyniowego, a w efekcie do zawału – mówi Bożena Janicka.

 Chrapanie można leczyć, a metody uzależnione sąod przyczyny. Dlatego lekarze zalecają diagnostykę.Leczenie chrapania to nie fanaberia. To w wielu przypadkach konieczność. Jeśli wiemy, że chrapiemy, a nasze samopoczucie się pogarsza, warto zasięgnąć porady lekarza. Nie bagatelizujmy tej dolegliwości i nie traktujmy jej wyłącznie w kategorii przykrej uciążliwości, szczególnie dla otoczenia. Profilaktyka, także w tym wymiarze może uratować życie – podkreślają lekarze Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMBP Stalowa Wola: Wspieramy osoby z Zespołem Downa i Autyzmem!
Następny artykułReszel miastem „dobrego życia”