A A+ A++

Chińskie MSZ popiera stanowisko Rosji i twierdzi, że obecność amerykańskich laboratoriów biologicznych w krajach byłego Związku Sowieckiego jest obarczona ryzykiem.

Niespełna dwa tygodnie temu, 17 kwietnia, podczas konferencji prasowej rzeczniczka MSZ Rosji, Maria Zacharowa powiedziała, że amerykańskie laboratoria poza granicami USA mogą prowadzić badana nad rozwijaniem patogenów niebezpiecznych chorób zakaźnych. Zaznaczyła też, że rosyjskie MSZ zwraca uwagę na coraz większą obecność amerykańską w dziedzinie biologicznej poza granicami, szczególnie w krajach byłego bloku sowieckiego. Zacharowa powiedziała, że Moskwa nie może pozwolić sobie na ignorowanie faktu, że taka infrastruktura posiadająca niebezpieczny potencjał biologiczny powstaje w pobliżu granic Rosji w wyniku działań Waszyngtonu.

W środę kwestię tę podniósł chiński odpowiednik Zacharowej, rzecznik MSZ Chin, Geng Shuang. Powiedział, że Pekin zwrócił uwagę na jej wypowiedź.

Stany Zjednoczone stworzyły wiele laboratoriów na terytorium dawnego Związku Radzieckiego, co wywołuje poważne zaniepokojenie publiczne w krajach sąsiednich – powiedział Geng, cytowany przez agencję Tass.

– Lokalna opinia publiczna zdecydowanie domagała się zamknięcia tych ośrodków. Mamy nadzieję, że strona amerykańska okaże odpowiedzialne podejście, weźmie pod uwagę oficjalne zaniepokojenie światowej społeczności i poczyni realne kroki na rzecz wyeliminowania takich obaw

dodał rzecznik chińskiego MSZ. Mówił też, że USA muszą poświęcić specjalną uwagę kwestiom mającym bezpośredni wpływ na zdrowie i dobre samopoczucie mieszkańców krajów, w których zlokalizowane są amerykańskie laboratoria.

W 2018 roku rosyjski resort obrony twierdził, że w Gruzji rzekomo działa amerykańskie laboratorium, w którym prowadzi się prace nad bronią biologiczną, co Moskwa uznaje za naruszenie konwencji międzynarodowych i odbiera jako bezpośrednie zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa. Chodziło o sfinansowane przez Amerykanów Centrum na rzecz Badań nad Zdrowiem Publicznym w Tibilisi im. Richarda G. Lugara. Pentagon zdecydowanie zaprzeczył tym twierdzeniom. Wcześniej były gruziński minister bezpieczeństwa państwa Igor Giorgadze opublikował dokumenty, z których miało wynikać, że ośrodek został w całości sfinansowany przez USA, a kwestia gruzińskiej własności widnieje tylko na papierze i ma służyć jako przykrywka.

Ponadto, Rosja twierdziła, że podobne amerykańskie laboratoria znajdują się na Ukrainie, w Kazachstanie, Azerbejdżanie i Uzbekistanie. Według Jamestown Foundation, zarzuty Rosji dotyczą środków objętych prowadzonym od końca lat 90. XX wieku programem Nunn-Lugara ws. redukcji zagrożenia biologicznego. Jego celem było dążenie do neutralizacji wielkich badań nad bronią biologiczną prowadzonych w byłym ZSRR oraz zapobieganie rozpowszechniania ekspertyz, sprzętu czy technologii, które mogłyby przyczynić się do jej rozwijania. W ramach tego programu, Amerykańska Agencja Redukcji Zagrożenia Obronnego (Defense Threat Reduction Agency – DTRA) przeprowadzała różne projekty na rzecz redukowania potencjału broni „B” w Rosji, Kazachstanie, Uzbekistanie, Gruzji, Azerbejdżanie oraz na Ukrainie.

za: Kresy.pl

mapa:  southfront.org

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLiga niemiecka. Decyzja o wznowieniu rozgrywek najwcześniej 6 maja
Następny artykułKMPSP Grudziądz: Życzenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z okazji Dnia Strażaka