Co najmniej 50 tys. osób brało udział w Lizbonie w sobotniej demonstracji przeciwko polityce rządu Antonia Costy. Głównym postulatem protestujących jest podwyżka pensji oraz emerytur.
W sobotę w związku z protestem na ulicach Lizbony trwał paraliż głównych ulic, a także chaos na dworcach kolejowych.
Uczestnicy protestu skandują antyrządowe hasła. Na przyniesionych przez nich transparentach widnieje m.in.: “Chcemy podwyżek!”, “Walka trwa!”, “Skończcie z niskimi płacami!”.
Głównym organizatorem protestu jest związek zawodowy CGTP powiązany z Portugalską Partią Komunistyczną, który domaga się od rządu Costy podniesienia zarobków pracowniczych i emerytur o co najmniej 10 proc.
Władze organizującego protest związku przypomniały, że w piątek tysiące nauczycieli, urzędników i pracowników sektora publicznego wzięły udział w ogólnokrajowym strajku, domagając się podwyżek pensji.
Obecna na manifestacji Isabel Camarinha, szefowa CGTP, zapowiedziała, że lekceważenie postulatów protestujących przez rząd Costy nie zahamuje fali niezadowolenia społecznego, ale “jeszcze bardziej zirytuje społeczeństwo”.
“To nie jest protest lewicy, czy prawicy. To protest niezadowolonych obywateli”, powiedział uczestniczący w demonstracji deputowany konserwatywnej partii Chega Bruno Nunes.
W związku z manifestacją, na którą przybyły tysiące osób z różnych regionów kraju, na głównych węzłach kolejowych w stolicy panuje chaos i liczne opóźnienia pociągów. Przed południem grupa demonstrantów próbowała uniemożliwić ruch pociągów na dworcu kolejowym Santa Apolonia. Protestujących usunęła policja.
Z Lizbony Marcin Zatyka
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS