A A+ A++

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Opóźnienia, odwołane loty i nagłe zmiany w siatce połączeń to koszmar każdego podróżnika. Tym razem na nieprzyjemności natrafili pasażerowie korzystający z usług brytyjskiego lotniska w Manchesterze. Awaria sparaliżowała wiele terminali – głównie tych obsługujących Ryanaira. Co prawda loty się odbyły… tylko bez pełnej listy pasażerów! 

Strajki dotknęły około 300 tys. pasażerów.

Pasażerowie Ryanair utknęli na brytyjskim lotnisku

Do nieprzyjemnego incydentu doszło na Manchester Airport, które od 2007 roku odprawiło 21,89 mln podróżnych. Stawia to ich na czwartej pozycji w Wielkiej Brytanii, bezpośrednio za lotniskami londyńskimi Heathrow, Gatwick, Stansted. Tym razem.port lotniczy nie popisał się najlepszym standardem, ponieważ setki osób nie mogło skorzystać ze swoich biletów lotniczych. Wszystko przez awarię prądu, która dotknęła terminal trzeci o godzinie ósmej rano, dokładnie w środę 24 maja. 

Już o wczesnych godzinach porannych pojawiły się pierwsze zgłoszenia pasażerów, którzy narzekali na utrudnioną odprawę, problemy z wejściem na pokład i niekończące się kolejki. W terminalach gromadziły się setki osób, które szukały odpowiedzi na pytanie, co z dalszymi lotami. Wielu podróżnych twierdzi, że ich samoloty dosłownie startowały na ich oczach, a oni sami bezradnie czekali na lotnisku na jakąkolwiek informację. 

Niektórzy pasażerowie Ryanair przybyli trzy godziny przed lotem na Teneryfę, jednak mimo to przegapili lot, gdy próbowali odprawić swój bagaż. Inni opisali to, co się działo wewnątrz, jako wielki “chaos” i twierdzili, że Ryanair polecił pasażerom, aby wrócili na lotnisko następnego dnia.

Zobacz wideo
W jaki sposób białoruski myśliwiec mógł zmusić pilotów Ryanaira do lądowania? Wyjaśnia rosyjski ekspert

Przez awarię prądu prawie nikt nie poleciał na wakacje 

Jak relacjonują pasażerowie, wiele osób pojawiło się na lotnisku już o 7 rano, jednak nawet kilka zapasowych godzin przed zamknięciem bramek nic nie wskórało. Słowa jednej z osób cytuje serwis bham.pl:

Przyjechałam o 7 rano i czekałam na otwarcie odpraw, jednak awaria prądu na lotnisku spowodowała, że utknęłam, próbując odprawić bagaż. Samolot odleciał. Co mamy robić? Nikt nie przyszedł nam doradzić. Mam dziś urodziny!

To jednak niejedyny przypadek, w którym pasażerowie nie dostali żadnej informacji od personelu lub oficjalnej wiadomości od przewoźnika. Sprawę podobnie komentuje Tom McKenn: “Absolutny chaos na @manairport właśnie widziałem, jak mój samolot Ryanair przelatuje mi nad głową, gdy stoję w kolejce przed terminalem 3”. Na Twitterze wylała się także fala krytyki – jak komentuje Laura Marie: “Stoję przy odprawie bagażowej T3 od 7:30 rano, setki ludzi utknęły w martwym punkcie, nikt odpowiedzialny nie informuje nas, co się dzieje, samolot już odleciał @Ryanair, czy ktoś naprawdę może pomóc?”. 

Lotnisko poinformowało, że wszyscy pasażerowie powinni uzbroić się w cierpliwość. Personel robił wszystko, co w ich mocy, by rozłożyć ruch. Po wszystkim Manchester Airport przeprosił podróżujących za niedogodności, z kolei Ryanair z kolei poinformował, że problem “był całkowicie poza” kontrolą linii lotniczej i również przeprosił za zakłócenia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIwona Pavlović schudła 18 kilogramów. Przestrzegała trzech prostych zasad
Następny artykułTo ona będzie pierwszą rywalką Igi Świątek we French Open