A A+ A++

Pałac, który ma należeć do Putina, znajduje się na stromym brzegu Morza Czarnego, niedaleko od miasta Gelendżyk. Na terenie posiadłości są m.in. lądowisko dla helikopterów, cerkiew, amfiteatr, oranżeria i… podziemne lodowisko z boiskiem do gry w hokeja. A to tylko część obiektów na terenie liczącej 70 hektarów rezydencji. Nie wszystko jest gotowe, trwa też przebudowa samego pałacu. Pałac z jednej strony otoczony jest morzem, a od lądu – winnicami. Oczywiście także należącymi do Putina

Aleksiej Nawalny pokazał to w prawie dwugodzinnym filmie „Pałac dla Putina”. Opublikowano go na YouTube już po tym, jak lider rosyjskiej opozycji trafił do aresztu po powrocie z leczenia w Niemczech. Obecnie siedzi w legendarnym, ciężkim moskiewskim areszcie Matroskaja Tiszyna.

Widoki zapierające dech

Aleksiej Nawalny i jego zespół z Fundacji Walki z Korupcją (FBK) odtworzyli wygląd rezydencji na podstawie m.in. zdjęć wykonanych przez ludzi pracujących przy budowie pałacu i szczegółowych planów architektonicznych. Do rezydencji nie ma dostępu. Nie można do niej podpłynąć od strony morza, od strony lądu chroni ją solidny mur, zamknięta jest nad nią przestrzeń powietrzna. Współpracownikom Nawalnego udało się wysłać nad rezydencję drona i sfotografować posiadłość z góry (twierdzą, że powiodła się dopiero czwarta próba).

Widoki zapierają dech w piersiach. Ze stojącego na wysokim brzegu pałacu można podziwiać Morze Czarne. Budowla i jej otoczenie przypominają królewskie rezydencje. Choć trudno go z czymś porównywać. – To największy, prywatny dom w Rosji – mówi w filmie Aleksiej Nawalny. I próbuje go opisywać widzom jako coś w rodzaju Wersalu lub carskiego Pałacu Zimowego w Petersburgu. Pokazuje rzadkie gatunki zasadzonych tam drzew, o które ponoć stale dba 40 ogrodników. Widzimy też 80-metrowy most przerzucony przez wąwóz, żeby można było przejść do pobliskiego mniejszego (2,5 tys. metrów kwadratowych) domu dla gości.

– Komu potrzebny jest pałac bez boiska do hokeja? – pyta drwiąco Nawalny. I wskazuje na pagórek nieopodal budowli. Mówi, że ludzie pracujący przy budowie tego monstrum, twierdzą, iż jest tam podziemna hala do gry w hokeja. Z pałacu bezpośrednio na plażę można dotrzeć specjalnie wydrążonym tunelem. W okolicy znajdują się też tak oczywiste udogodnienia, jak basen czy oranżeria. Ale i budynki dla personelu czy prywatna stacja benzynowa.

Palarnia fajki i sala do striptizu

Na podstawie zdjęć, planów architektonicznych i relacji ludzi, którzy pracowali przy budowie pałacu, ekipa Nawalnego zrekonstruowała wygląd pomieszczeń wewnątrz pałacu i przedstawiła ich wizualizację w 3D. A powstała tam m.in. sala do degustacji wina, biblioteka, czytelnia (Nawalny żartuje, że potrzebna jest po to, by Putin miał gdzie czytać „Komsomolską Prawdę”), pokój muzyczny, palarnia fajki wodnej, kino, tajemnicza „akwadyskoteka” (według opisu Nawalnego to coś w rodzaju fontanny, wokół której można siedzieć w wodzie i zamawiać napoje), a nawet sala z tzw. rurą do striptizu i kasyno. Sauna i salon spa to oczywiste elementy wyposażenia rezydencji nawet pomniejszych oligarchów w Rosji i one naturalnie też są w pałacu. Na filmie pokazano również pomieszczenie, które ma być sypialnią Putina. Powierzchnia sypialni to 260 mkw. Widać w tam gigantyczne łoże z baldachimem. Z sypialni można przejść do olbrzymiej łazienki, gdzie wielką wannę z jacuzzi otaczają marmurowe kolumny.

Ekskluzywne meble i elementy wyposażenia zostały wykonane i dostarczone przez firmy, które produkują tylko na specjalne zamówienie. Ich ceny mogą wywołać zawrót głowy. Np. skromny stolik kosztuje ok. 2 mln rubli. W przeliczeniu to ok. 100 tys. zł. – W korytarzach stoją tańsze kanapy, bo tylko za półtora miliona rubli. Widać, że dla gości – drwi Aleksiej Nawalny. Twierdzi, że te ceny udało się FBK ustalić w prosty sposób. Jego współpracownicy mieli sprawdzać, jakie firmy produkują meble i wyposażenie widoczne na zdjęciach z pałacu, a następnie prosić je, żeby przysłały katalogi ze swoimi ofertami.

Skromny prezydent Rosji

Łącznie koszt budowy rezydencji i jej wyposażenia ma być astronomiczny – ponad 1,3 mld dolarów. Pieniądze na tę inwestycję miały pochodzić z korupcji. Aleksiej Nawalny na schematach pokazuje, jak środki finansowe – pochodzące m.in. z państwowych koncernów Rosnieft i Transnieft – miały płynąć dzięki oligarchom i ludziom, z którymi Putin współpracował jeszcze jako oficer KGB w Dreźnie. Nawalny tłumaczy to w prosty sposób: oni mogą kraść, ile chcą, ale muszą się z nim podzielić. Przy okazji opozycjonista twierdzi, że Putin potrzebuje ogromnych pieniędzy, żeby zapewnić luksusowe życie swoim kochankom i dzieciom, które się urodziły z jego pozamałżeńskich związków. W filmie „Pałac dla Putina” z ironią stwierdza: – Córka szybko rośnie, niedługo trzeba będzie jej jacht kupować.

Czytaj także: Putin przez prawie pięć godzin robił ludziom wodę z mózgu

Istnienie pałacu w Gelendżyku od dawna nie było tajemnicą. Oficjalnie jego właścicielem jest biznesmen Aleksandr Ponomarienko, który twierdzi, że chce tam otworzyć kompleks hotelowy. Trudno sobie jednak wyobrazić, kto w takim kompleksie miałby wypoczywać. Dlatego Nawalny pokazuje dowody, że Ponomarienko jest tylko słupem, a prawdziwym właścicielem jest Władimir Putin.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zaprzeczył ustaleniom Nawalnego i nazwał je „zdartą płytą”. Kreml stara się przedstawiać Putina jako żyjącego skromnie prezydenta. Z oficjalnych sprawozdań wynika, że prezydent Rosji ma tylko niewielką działkę, mieszkanie z garażem i zarabia ok. 12,5 tys. dolarów miesięcznie. Jednak nawet w Rosji mało kto w to wierzy. Nawalny mówi o Putinie: najbogatszy człowiek świata. Dlatego film Nawalnego może okazać się celnym ciosem.

Nawalny miał powody sądzić, że zostanie zatrzymany od razu po powrocie z Niemiec, gdzie leczył się po próbie zabicia go środkiem bojowym nowiczok. I się nie pomylił. Trafił do aresztu, w którym czeka na decyzję sądu w sprawie odwieszenia mu wyroku 3,5 roku w zawieszeniu. W tym czasie współpracownicy opozycjonisty opublikowali „Pałac dla Putina”. I wezwali Rosjan do wychodzenia na ulicę w obronie Aleksieja Nawalnego. Przez pięć dni film na YouTube został odtworzony ponad 61 mln razy. Wkrótce się przekonamy, ilu z oglądających ten film wyjdzie protestować.

Czytaj także: Reanimacja demokracji

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrawdziwe zbrodnie, które zainspirowały twórców słynnych filmów i seriali
Następny artykułSuperSołtys 2021. Wybieramy lidera powiatu ełckiego