Prokuratura oskarża 51-letnią Sanchez Vicario i jej byłego męża Josepa Santacanę o ukrywanie majątku w celu uniknięcia spłaty długu wobec Banque de Luxembourg. Chodzi o 7,6 mln euro wraz z odsetkami.
Para, która rozwiodła się w 2019 r., zaprzecza oskarżeniom. W przypadku uznania winy grozi im do czterech lat więzienia oraz wielomilionowe odszkodowania.
“Robiłam, co mi kazał. Jestem tenisistką, nie mam pojęcia o aktywach, firmach ani czymkolwiek. Ufałam mojemu mężowi” – powiedziała w sądzie w Barcelonie Sanchez Vicario.
Triumfatorka czterech turniejów Wielkiego Szlema (French Open 1989, 1994, 1998 oraz US Open 1994) zaznaczyła, że zdała sobie sprawę z powagi sytuacji po “konfrontacji” z mężem i dodała, że na konto banku wpłaciła już około 1,9 mln euro.
Zobowiązała się do dalszego spłacania i oddawania połowy swoich dochodów.
W dzienniku “El Pais” mówiła kilka dni temu, że za bardzo zaufała byłemu mężowi, a teraz jej sytuacja finansowa jest trudna – nie ma pieniędzy na utrzymanie dzieci i musi prosić o wsparcie przyjaciół.
Sanchez Vicario była pierwszą hiszpańską zawodniczką, która została liderką rankingu WTA. W 2002 roku zakończyła zawodową karierę. W 2009 r. Sąd Najwyższy nałożył na tenisistkę karę w wysokości 5,2 miliona euro za oszustwa podatkowe. Orzeczenie dotyczyło lat 1989-1993.
Banque de Luxembourg zarzucił małżeństwu, że nigdy nie honorowało długów i ukrywało majątek. W procesie cywilnym z 2014 r. hiszpański sąd wydał wyrok korzystny dla banku, jednak pieniądze nigdy nie zostały wpłacone.
Bank zdecydował się po blisko dekadzie na zwrócenie sprawy do sądu karnego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS