Gol w czwartej minucie doliczonego czasu gry przedłużył nadzieje drużyny Sportis/KKP Bydgoszcz na pozostanie w ekstralidze kobiet. Wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce.
W środę (24 maja) Sportis/KKP Bydgoszcz podejmował Czarnych/Antrans Sosnowiec. To był ostatni, bo przełożony, mecz przedostatniej kolejki. Sytuacja klarowna: nasz zespół nie mógł przegrać z wyżej notowanymi rywalkami, by przedłużyć szanse na pozostanie w ekstralidze. Tracił bowiem trzy punkty do plasującego się na bezpiecznym miejscu w tabeli Polomarketu/Medyka Konin, a ma gorszy bilans bezpośrednich spotkań.
I taki remisowy, bezbramkowy wynik utrzymał się do przerwy. W drugiej połowie kibice na stadionie na Wzgórzu Wolności przeżyli huśtawkę emocji. Najpierw eksplodowali z radości, gdy w 47. minucie kapitan zespołu z Sosnowca Daria Kurzawa wbiła piłkę do własnej bramki. Siedem minut później ta sama zawodniczka zmyła z siebie winę, gdy kapitalnym strzałem z rzutu wolnego doprowadziła do wyrównania. W 79. minucie szanse bydgoszczanek wzrosły, kiedy drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzała Hanna Sas z Czarnych/Antransu. Nieoczekiwanie to jednak osłabione przeciwniczki cztery minuty później wyszły na prowadzenie po golu rezerwowej Doroty Hałatek. Nadszedł doliczony czas gry. Sportis/KKP był o włos od spadku, gdy Karolina Majda doprowadziła do wyrównania i przedłużyła nadzieje na utrzymanie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS