A A+ A++

Bułgaria rozpoczęła na początku lutego rozpoczęła luzowanie restrykcji koronawirusowych. Teraz jej premier nie wyklucza, że wobec pogarszającej się sytuacji pandemicznej zdecyduje się na ich przywrócenie.

Bułgaria na początku lutego otwarła na nowo szkoły średnie, galerie handlowe i siłownie. 24 lutego premier Bojko Borissow zapowiedział, że od początku marca zostaną otwarte zamknięte w listopadzie restauracje a na początku kwietnia kluby nocne. „W Bułgarii, ze ściśle przestrzeganymi zasadami bezpieczeństwa, które równocześnie są najbardziej liberalne w Europie, osiągamy rezultaty które pozwalają ludziom żyć normalnie” – mówił wtedy na konferencji prasowej – „Bułgarzy nie czują, że jest pandemia, w przeciwieństwie do innych europejskich państw”.

Krytycy tej decyzji twierdzili, że decyzja o otwarciu kraju zapadła nie ze względów epidemicznych a politycznych. 4 kwietnia mają się w tym kraju odbyć wybory a wielu komentatorów uważa, że opozycja znacznie zyska z powodu niezadowolenia Bułgarów na restrykcje.

Coraz gorsza sytuacja pandemiczna może jednak sprawić, że restrykcje zostaną przywrócone. Liczbie nowych dziennych infekcji nadal daleko do tego, co działo się w Bułgarii jesienią, ale od jakiegoś czasu stale rośnie. Szczególnie trudna sytuacja zaczyna się robić w służbie zdrowia. Wczoraj liczba hospitalizowanych z powodu koronawirusa przekroczyła 5900, co jest wzrostem o 50% w ciągu dwóch tygodni. Większość głównych szpitali w tym kraju już w zeszłym tygodniu ogłosiła, że będą przyjmować pacjentów na zaplanowane wcześniej wizyty.

W związku z tą sytuacją Borissow już wczoraj zapowiedział, że nie pozwoli na upadek służby zdrowia i nie zawaha się przed ponownym wprowadzeniem restrykcji jeśli okaże się to konieczne. „Widzę, że Bułgarzy są zmęczeni restrykcjami i chcą swoje kontakty społeczne, ale zostałem wybrany bo potrafię wziąć odpowiedzialność za własne decyzje. Jestem przeciwnikiem nakazów, ale jeśli szpitale sobie nie radzą, to nałożymy restrykcje” – powiedział na cotygodniowym spotkaniu pandemicznego sztabu kryzysowego – „Wybory przychodzą i odchodzą, ale ocalenie życia i zdrowia są teraz głównymi celami. Dlatego nie zawahamy się przed ponownym wprowadzeniem ostrzejszych restrykcji, bez względu na ich wpływ na finanse i ekonomię”.

Bułgaria ma też problemy z kampanią szczepień. Pod tym względem znajdują się nadal na szarym końcu UE. Jednym z powodów jest to, że Bułgarzy są wyjątkowo sceptycznie nastawieni do szczepień. Innym to, że dostali znacznie więcej szczepionki AstryZeneci niż Pfizera – 76 800 do wczoraj, z kolejnym transportem 21 tysięcy zaplanowanym na 12 marca przy zaledwie 21 060 dawkach szczepionki Pfizera. Kolejne sondaże pokazują, że Bułgarzy uważają tą pierwszą za mniej skuteczną i bardziej ryzykowną, co zapewne ma wpływ na to, że nie chcą się szczepić.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Sofia Globe Autor: WM

Fot. PAP/EPA/FEHIM DEMIR

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOdwołany szef Filmoteki Narodowej: Nieprawdziwe zarzuty, konsultuję się z prawnikiem
Następny artykułNowi członkowie Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa odebrali nominacje