A A+ A++

Drogi i ukochany przywódco narodu amerykańskiego Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, Południowej i Środkowej (bo przecież jest Jego Ekscelencja przywódcą mocarstwa o znaczeniu interkontynentalnym), już na wstępie mego listu pragnę gorąco przeprosić.

Przede wszystkim za to, że piszę do Jego Ekscelencji już po raz trzeci, bo przecież – jako także polityk – domyślam się, ile Jego Ekscelencji spadło teraz jego korespondencji na głowę. Mam jednak nieodparte wrażenie, że łączą nas więzy nie tylko zawodowe, lecz i rodzinne. Nie tylko pierwsza i trzecia litera w naszych pięcioliterowych nazwiskach są identyczne („BuDka” – „BiDen”), lecz i na mnie mówią czasem: „Borys Bujda”. A „Bujda” i „Bajden” brzmią już bardzo podobnie. Mało tego, dowiedziałem się przy okazji elekcji Jego Ekscelencji, że…

Wybierz subskrypcję:

Sieć Przyjaciół to jedyne miejsce, w którym uzyskasz dostęp do cyfrowej wersji tygodnika Sieci, magazynu wSieci Historii oraz wszystkich artykułów PREMIUM w portalu wPolityce.pl.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKorona leci na zgrupowanie do Turcji. Zapłaci za to Suzuki
Następny artykułKoronawirus – Raport Dnia. Piątek, 22 stycznia