A A+ A++

Rowerem po Brandenburgii – spis treści

Trasa rowerowa wzdłuż Łaby

O przyjeździe nad Łabę zadecydowaliśmy rok wcześniej, gdy w Wittenberge kończyliśmy wycieczkę po północy Brandenburgii. Po kilku dniach spędzonych w zieleni brandenburskich lasów przestrzeń zastana nad płynącą szerokim korytem Łabą była czymś szalenie urzekającym. Podobnie jak bohaterowie stojącej na nabrzeżu w Wittenberge popularnej rzeźby “Podróż w czasie”, tak i my odbyliśmy naszą podróż i znów ruszaliśmy dookoła jednego z najciekawszych niemieckich landów. Tym razem wystartowaliśmy z Karstädt, dokąd dotarliśmy lokalnym pociągiem z Berlina. Następnie nad Łabą i Hawelą, przez Wittenberge, Havelberg, Rathenow, Brandenburg i Werder dotarliśmy pod słynny pałac Sanssouci w Poczdamie.

Hawela w okolicach Brandenburga Hawela w okolicach Brandenburga

Rowerowe klimaty na rzecznych wałach

Gdy koło malutkiego, ale bardzo fotogenicznego Lenzen pierwszy raz wjechaliśmy na rowerowy trakt biegnący wzdłuż Łaby, poczuliśmy te rowerowe klimaty, które pamiętaliśmy z kilku dni kilka lat temu. Rowerzyści solo, w parach i w wycieczkowych grupach, przygotowani do rowerowej podróży pod względem sprzętu i wprawieni kondycyjnie – wszyscy sprawnie pokonywali drogę rowerową Łaby. Nietrudno było nawet o zwierzaki, czasem karnie biegnące przy rowerze, a innym razem wożone w specjalnych przyczepkach. Niektóre rowerowe pary rozmawiały ze sobą przez miniaturowe walkie-talkie… Niemcy kochają turystykę rowerową, rozwijają swoje rowerowe trasy i chyba nie przesadzę pisząc, że dla naprawdę wielu naszych sąsiadów rower jest sensem życia.

Rowerzyści na drodze rowerowej wzdłuż Łaby Rowerzyści na drodze rowerowej wzdłuż Łaby

Świadkowie historii – dwie wieże w Lenzen

Jeszcze zanim oddaliśmy się rowerowej włóczędze wzdłuż Łaby, zatrzymało nas kameralne Lenzen z zachowanym układem urbanistycznym, kontrastujące pomarańczowym kolorem dachów z zielenią łąk wokół miasteczka. Spokoju w okolicy strzeże zameczek położony na niewielkim wzgórzu, w którym mieści się edukacyjno-informacyjne Centrum Obszarów Zalewowych, prowadzone przez BUND – niemiecką organizację pozarządowej zaangażowaną w ochronę obszarów naturalnych, także nad Łabą. Z zamkowej wieży widać wieżę wartowni stojącej nad Łabą – pozostałość po przebiegającej na tym odcinku granicy państwowej pomiędzy NRD a RFN, dawnymi niemieckimi republikami.

Miasto Lenzen w Brandeburgii Miasto Lenzen w Brandeburgii

Z zamku w Lenzen widać zimną wojnę

Wieża obserwacyjna nad Łabą służy dziś turystom jadącym szlakiem rowerowym – ze smętnego pomnika historii zimnej wojny stała się turystyczną atrakcją. Po pokonaniu dobudowanych specjalnie w tym celu ażurowych schodów z platformy widokowej można podziwiać widok na dolinę Łaby i poprowadzoną wzdłuż niej drogę rowerową. Długość poprowadzonej po Łabie powojennej wewnętrznej granicy pomiędzy Niemcami wynosiła 95 kilometrów. Wschodnie Niemcy strzegły jej flotą aż 30 szybkich łodzi patrolowych, służących głównie do wyłapywania uciekinierów ze wschodu, którzy przed dotarciem do lustra wody musieli pokonać jeszcze płoty i betonowe mury stojące wzdłuż rzeki. Wielu uciekinierów próbę ucieczki przypłaciło życiem, a ich historie przypominają te z naszej .

Wartownia na dawnej granicy niemieckiej Wartownia na dawnej granicy niemieckiej

Rzeka Łaba z lotu ptaka

Z lotu ptaka wyraźnie widać charakterystyczne ostrogi na obu brzegach Łaby. Usypane prostopadle do brzegów mają za zadanie odsunąć nurt rzeczny od brzegu i spowolnić proces spłycania rzeki poprzez osiadanie piasku pomiędzy nimi, zamiast bezpośrednio na dnie. Przyglądając się kształtowi toru rzecznego wyznaczanego przez ostrogi można wyraźnie zauważyć, że ostrogi – krótsze po wewnętrznej stronie zakrętów, dłuższe po zewnętrznej – prostują nurt rzeki ułatwiając żeglugę pasażerską i transport towarów po Łabie. Tego ostatniego jednak specjalnie dużo na Łabie nie zauważyliśmy.

Ostrogi w korycie Łaby Ostrogi w korycie Łaby

Przez Rezerwat Biosfery Środkowej Łaby

Wykorzystanie rzek w przemyśle transportowym w Niemczech nie oznacza jednak degradacji przyrody. W 1997 roku UNESCO wpisała na swoją listę Rezerwat Biosfery Krajobrazu Rzecznego Łaby, na który składają się cztery mniejsze obszary chronione, w tym Rezerwat Biosfery Środkowej Łaby, po którego obszarze poruszaliśmy się przez dwa dni – z Lenzen do Havelbergu. Dzięki trwającemu kilkadziesiąt lat ograniczeniu dostępu do dużych obszarów leżących na granicy dwóch europejskich układów geopolitycznych, w centralnych Niemczech, w tym nad Łabą, zachowały się naturalne środowiska przyrodnicze i stanowiska rzadkich gatunków roślin i zwierząt. To także obszar o najmniejszej gęstości zaludnienia w Niemczech, co także czyni go dobrym regionem na rower. I właśnie jako “rowerowe królestwo” promuje się Prignitz, tutejszy powiat północnej Brandenburgii.

W Rezerwacie Biosfery Środkowej Łaby W Rezerwacie Biosfery Środkowej Łaby

Basen do nurkowania w starej olejarni

Podczas przymusowego postoju w Wittenberge, gdy nad miastem szalała burza, mieliśmy okazję poznać dwie historie tutejszych przedsiębiorców. W galerii do której uciekliśmy przed deszczem kawę podawał nam właściciel, którego pasją jest malowanie obrazów ze… złota. I rzeczywiście, na ścianach wiszą piękne złote obrazy, których cena zdecydowanie różni się od cen pamiątek z naszych podróży. A kilkaset metrów stoi chyba najbardziej rozpoznawalny budynek Wittenberge – Stara Olejarnia. Renowacja górującej nad portem bryły zbudowanej z czerwonej cegły pochłonęła ponad 10 milionów euro. Pochodzący z 1856 roku kompleks budynków mieści dzisiaj hotel, restaurację z browarem, a w jednym z dawnych zbiorników olejowych powstał basen do nurkowania o głębokości 10 metrów. W innym zbiorniku mieści się park wspinaczkowy. Jedno i drugie miejsce łączą niesamowite pasje i wytrwałość właścicieli-wizjonerów. I oczywiście przebiegająca obok Elbe-Radweg.

Wittenberge - stara olejarnia nad Łabą Wittenberge – stara olejarnia nad Łabą

Elbe-Radweg – droga rowerowa Łaby

Trasa rowerowa biegnąc wzdłuż Łaby jest najpopularniejszą drogą rowerową Niemiec, od 14 lat wyprzedzając w plebiscytach niemieckiego stowarzyszenia rowerowego ADFC turystyczne szlaki rowerowe prowadzące wzdłuż wspomnianej Wezery, Ruhry w Nadrenii Północnej-Westfalii, czy Renu. Zaczyna się na terenie Czech koło Szpindlerowego Młyna, potem między innymi przez biegnie aż do Cuxhaven nad Morzem Północnym. Ma długość 1240 kilometrów, w tym aż 840 kilometrów prowadzi po terenie Niemiec. Warunki pogodowe podczas naszego pobytu sprawiły, że na niektórych odcinkach ruch rowerowy po trasie odbywał się na dwóch osobnych nitkach w dwóch przeciwnych kierunkach. Po rzecznym wale, z wiatrem w plecy, jechaliśmy w południowym kierunku, a przy podstawie wału po drodze “technicznej”, jaka służyła rolnikom i mieszkańcom, poruszali się rowerzyści jadący na północ, skutecznie chroniąc się w ten sposób przed mocno wiejącym wiatrem.

Elberadweg - droga rowerowa Łaby Elbe-Radweg – droga rowerowa Łaby

Niemiecka wieś bociania numer 1

Jedną z przyrodniczych perełek doliny środkowej Łaby jest niewielka wieś Rühstädt, uznawana za bocianią wieś numer 1 w Niemczech. Co roku wraca tutaj na lęgi ponad 40 par bocianów, przyciągając tym samym tysiące turystów. We wsi można obejrzeć także wystawę opowiadającą o tym bliskim i Polakom gatunku. Sympatycznym elementem wsi są tablice wiszące na niemal wszystkich tutejszych gospodarstwach, dokumentujące historię bocianich odwiedzin w każdym z nich. Rühstädt jest jednym z bardzo niewielu miejsc, gdzie droga rowerowa Łaby na krótki odbiega od koryta rzeki, a podczas naszego przejazdu dodatkowo polnym objazdem wymuszonym przez remont drogi.

Rühstädt - niemiecka wioska bociania Rühstädt – niemiecka wioska bociania

Ciekawy Dom Rzek w Havelbergu

Kontynuując podróż wokół Brandenburgii po liczącym oficjalnie 1111 kilometrów rowerowym szlaku Tour Brandenburg warto na chwilę z niego zboczyć i na małe kilkadziesiąt kilometrów zajrzeć do sąsiedniej Saksonii-Anhalt. Elbe-Radweg prowadzi tu początkowo po wąskim fragmencie lądu położonym pomiędzy Łabą a Hawelą, po wałach nad wielkimi polderami zalewowymi, po śluzach i wielkich wrotach wodnych systemu wodnego obydwu rzek. To właśnie gospodarowaniu obszarami położonymi wzdłuż rozlewisk Łaby i Haweli poświęcony jest Dom Rzek (Haus der Flüsse) – centrum edukacyjno-informacyjne znajdujące się w Havelbergu. Multimedialne ekspozycje pokazują obszar od strony przyrodniczej i na czytelnych planszach objaśniają sposoby reagowania na zagrożenia płynące ze strony nieobliczalnych mas wodnych. Na jednym ze schematów zaprezentowano układ wodny działający w ujściu Haweli do Łaby, przez który dopiero co przejechaliśmy – z łatwością przypominaliśmy sobie mijane urządzenia hydrotechniczne i kanały.

Kanał Haweli i koryto Łaby przed Havelbergiem Kanał Haweli i koryto Łaby przed Havelbergiem

Miasto Hanzeatyckie Havelberg

A gdy spojrzeć na Havelberg z lotu ptaka, oczom ukazuje się piękne położone średniowieczne miasto. Oprócz pięknie położonego Starego Miasta warto zajechać pod położoną nad miastem potężną, prawie 900-letnią romańską katedrę i zajrzeć do znajdującego się tutaj muzeum poświęconego historii miasta. Obchodzący w tym roku 1070. rocznicę istnienia Havelberg przez 120 lat był członkiem średniowiecznej Hanzy, o której tyle dowiedzieliśmy się podczas naszej podróży po w zeszłym roku. Dziś miasto należy do tzw. Nowej Hanzy, a w 2008 roku radni podjęli nawet decyzję o dodaniu do nazwy oficjalnego przedrostka “Miasto hanzeatyckie”.

Hanzeatyckie Miasto Havelberg Hanzeatyckie Miasto Havelberg

Zachodni Havelland – największy rezerwat w Niemczech

W Havelbergu pożegnaliśmy drogę rowerową Łaby i ruszyliśmy za znakami Havelradweg – drogi rowerowej Haweli, której na niektórych odcinkach towarzyszyła jeszcze trasa Tour Brandenburg. Otoczenie szlaku zmieniło się diametralnie – wjechaliśmy w jeden z największych obszarów podmokłych środkowej Europy – Nizinę Dolnej Haweli (Untere Havelniederung). Zamiast wielkiej dumnej Łaby, zapatrzonej w siebie i z europejskim majestatem płynącej ku morzu, do Poczdamu towarzyszyła nam kameralna, pokręcona Hawela, czasem figlarnie wodząca nas śladami swoim meandrów po otwartej dolinie, a czasem rzucając na kilka kilometrów w okoliczne lasy. I… przynajmniej kilkoma odcinkami podbiła nasze serca. Te okolice to Zachodni Havelland – największy rezerwat przyrody w Niemczech.

Meandrująca Hawela pod Rathenowem Meandrująca Hawela pod Rathenowem

Brandenburgia z lotu ptaka

Z góry spoglądaliśmy na najciekawsze miejsca, jak te wokół trasy rowerowej zaraz za miastem Brandenburg, gdzie podczas błogiej przerwy nad wodą obserwowaliśmy sunące po Haweli jachty i cumujące w zacisznych zatokach niewielkie, mieszkalne barki – popularny sposób spędzania wolnego czasu w Brandenburgii. Zachwycaliśmy się kolorowymi zbiornikami wodnymi przedzielonymi zielonymi groblami, gdzie kiedyś wydobywano glinę. Podziwialiśmy fantazję przyrody, tworzącej kolorowy półwysep Wusterau między jeziorami Plauer i Möserscher See. Starannie poprowadzone drogi rowerowe Brandenburgii prowadziły nas cichymi, wąskimi traktami, nie dając wielu okazji do obcowania z cywilizacją. Na szczęście!

Miejsce po wydobyciu gliny za Brandenburgiem Miejsce po wydobyciu gliny za Brandenburgiem

Rathenow, Brandenburg i Werder

Mijane miejscowości leżące nad Hawelą, jak Rathenow, Brandenburg nad Hawelą czy Werder są przyjemnym urozmaiceniem w jeździe. Rathenow kusi oryginalnym Parkiem Optyki, zlokalizowanym na wyspie na którą prowadzi z miasta imponujący most rowerowy, wspominając w ten sposób Johanna Heinricha Augusta Dunckera, który w tym mieście kładł podwaliny pod rozwój przemysłu optycznego w Niemczech. W Brandenburg nad Hawelą nie można nie zobaczyć katedry św. Piotra i św. Pawła – to tutaj Otton Wielki założył w 948 roku pierwsze biskupstwo. A niedaleko katedry, przed pięknym ratuszem stoi potężny posąg rycerza Rolanda, znany nam z Perlebergu – z poprzedniej wycieczki przez Brandenburgię. Werder to z kolei klimatyczna wysepka na Haweli, z wiatrakiem, kościołem, cichym rynkiem i… włoską lodziarnią. Tego upalnego lata to ostatnie miejsce zdecydowanie podobało nam się najbardziej.

Brandenburg nad Hawelą - ratusz i posąg Rolanda Brandenburg nad Hawelą – ratusz i posąg Rolanda

Droga rowerowa Haweli – Havelradweg

Nasz przejazd po szlaku rowerowym wzdłuż Haweli okazał się dużo ciekawszy niż sądziliśmy przed wyjazdem. W odróżnieniu od Łaby trasa Haweli jest dużo bardziej urozmaicona, podążając za kręcącą w wielu kierunkach rzeką i jej rozlewiskami. Ma długość 371 kilometrów, rozpoczyna się w Ankershagen , niedaleko granicy z Brandenburgią. Biegnie przez brandenburskie pojezierza i dużym łukiem zakręca w okolicach Berlina i Poczdamu, w kierunku ujścia do Łaby. Ciekawym pomysłem na kilkudniową, rowerową między Berlinem a Łabą może być połączenie dolnego odcinka Havelradweg z Havelland-Radweg – nie dajcie się zwieść nazwom, to dwie różne trasy. Obydwie trasy rowerowe – Łaby i Haweli – trafiły na naszą , które warto wybrać na rowerowe wakacje.

Stada dzikich gęsi przy drodze rowerowej Stada dzikich gęsi przy drodze rowerowej

Czwartego dnia dotarliśmy do Poczdamu. Idyllę cichych dróg rowerowych zastąpił zgiełk miasta – stolicy Brandenburgii. Stada owiec wypasanych nad Łabą zastąpiły grupy turystów wylewające się z autokarów. Nic dziwnego, są tacy, którzy udają się od razu do Poczdamu, nie zaglądając nawet do Berlina. Miasto zachwyca mnogością obiektów reklamowanych jako koniecznie do zobaczenia i jeden, czy nawet dwa dni to na pewno za mało, by wyjechać stąd w przeświadczeniu, że zobaczyło się wszystko. Za to na pewno w zwiedzaniu miasta pomaga rower, który można tutaj w tym celu wypożyczyć i wziąć udział w rowerowym zwiedzaniu miasta.

Wieczorny spacer po Poczdamie Wieczorny spacer po Poczdamie

Pałac Cecilienhof największą atrakcją Poczdamu

Największą atrakcją Poczdamu był dla nas bez wątpienia pałac Cecilienhof. To tutaj podczas słynnej konferencji poczdamskiej w drugiej połowie lipca 1945 roku spotkali się przywódcy antyhitlerowskiej koalicji, by ostatecznie – po wcześniejszych konferencjach w Teheranie i Jałcie – omówić porządek powojennego świata. 72 lata temu tymi samymi korytarzami chodzili przywódca Związku Radzieckiego Józef Stalin, prezydent USA Harry Truman i premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill, obradowali w tej samej sali i spali w tych samych apartamentach które zwiedzaliśmy. Spotkaniu wielkich przywódców towarzyszyło wiele wydarzeń i dodatkowych smaczków, o których ciekawie opowiada pałacowy audioprzewodnik. A widok czerwonej gwiazdy na pałacowym dziedzińcu uznaliśmy na skrajnie inne postrzeganie historii przez zdroworozsądkowych Niemców niż polityków burzących kolejne pomniki w Polsce.

Pałac Cecilienhof w Poczdamie Pałac Cecilienhof w Poczdamie

Biosfera – las równikowy w Poczdamie

Bardzo wyjątkowym miejscem okazała się także poczdamska “Biosfera”. W budynku przypominającym wielką halę sportową stworzono niesamowitą imitację lasu równikowego, odtwarzając zarówno panujące tam warunki klimatyczne, jak i hodując aż 20 tysięcy roślin występujących w najgorętszych strefach klimatycznych, a także prezentując wybrane gatunki zwierząt w odpowiednio przygotowanych terrariach. Nad poczdamską dżunglą regularnie przechodzi tropikalna burza, a w motylarni może na Was usiąść jeden z pięknych, egzotycznych motyli. Niesamowite warunki klimatyczne panujące w Biosferze mają mieć szczególne znaczenie zimą, kiedy nawet mieszkańcy Poczdamu przychodzą tu by choć przez chwilę zapomnieć o zimowych mrozach i śnieżnych zaspach i przenieść się do innej strefy klimatycznej.

Las równikowy w Biosferze w Poczdamie Las równikowy w Biosferze w Poczdamie

Pałace i parki Poczdamu i Berlina

I w końcu to, po co przyjeżdżają do Poczdamu wymienione wcześniej tysiące turystów: pałace i parki Poczdamu, wpisane wraz z berlińskimi na Listę Dziedzictwa Kultury UNESCO. Najbardziej znanym jest kompleks pałacowo-parkowy Sanssouci z pałacem Sanssouci i park który go otacza i który mieści kolejne… kilkanaście niezwykłych obiektów… Pisałem o minimum dwóch dniach na zwiedzenie Poczdamu? Musiałem żartować – by zwiedzić wszystko trzeba chyba tygodnia! A oprócz pałaców i parków jest jeszcze Stare Miasto z Bramą Brandenburską i słynnym Kwartałem Holenderskim, rosyjska Alexandrowka z cerkwią św. Aleksandra Newskiego, most Glienicke nazywany “mostem szpiegów” (leżący ) i wiele więcej. pisze Zależna w Podróży.

Pałac Marmurowy w Poczdamie Poczdam – Pałac Marmurowy

Gdzie szukać noclegów w Brandenburgii?

Podróżując rowerem po Niemczech trzymamy się trzech sprawdzonych sposobów na szukanie noclegów. Pierwszym jest , której patronuje ADFC. Warto pamiętać, że w dużej części to niewielkie pensjonaty (stąd szansa na niższą cenę) dysponujące mniejszą liczbą miejsc noclegowych, więcej lepiej robić to z wyprzedzeniem. I że łatwo te i inne interesujące informacje znaleźć na mapie wybierając Bett+Bike w menu “Dobrze wiedzieć”. Wiele prywatnych miejsc noclegowych znajdziecie , gdzie rejestrując się z naszego polecenia otrzymacie zniżkę w wysokości aż 110 złotych. W Airbnb spaliśmy chociażby pierwszego dnia w centrum Lenzen. I na koniec , gdzie również można zarezerwować atrakcyjny nocleg oraz zdarzające się – nie tylko hotelowe, ale także turystyczne i sportowe.

Pensjonat w Kwartale Holenderskim w Poczdamie Uliczka w Poczdamie

Odkryj Brandenburgię po polsku

Szukacie informacji o Brandenburgii po polsku? Każdego roku przybywa ich coraz więcej – pojawiają się nowe polskie wersje językowe brandenburskich instytucji i atrakcji turystycznych, drukowane są przewodniki i ulotki. Jest polska . Jeszcze gorętszy odbiór Biosfery niż ten wynikający z odtworzonych warunków klimatycznych zapewnił nam zaangażowany i profesjonalny Pan Michał, w hotelu miło przywitał nas inny sympatyczny Polak, a po wnętrzach Cecilienhofu prowadził audioguide po polsku. I choć zawsze najlepiej polegać na swoich umiejętnościach i posługiwać się choć podstawami języka państwa które odwiedzamy, to bariera językowa zdecydowanie przestaje być argumentem dla nieodwiedzania Niemiec.

To co najlepsze w Brandenburgii

Podsumowując: dwie nadrzeczne trasy rowerowe, ale każda o innym charakterze, kilka niewielkich, jednak bardzo ciekawych miasteczek, wspaniała przyroda i mądrość człowieka wykorzystywana do okiełznania sił natury, a na koniec skarbiec kultury, sztuki i architektury… Może powinienem nasz wyjazd nazwać “To co najlepsze w Brandenburgii”? Obawiam się, że tą wycieczką bardzo wysoko powiesiłem nam poprzeczkę oczekiwań przed kolejnymi wycieczkami rowerem po Brandenburgii. Bardzo, bardzo polecamy na lato!

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMorza szum, ptaków śpiew… Bardzo znany polski polityk pokazał zdjęcie z dzieciństwa
Następny artykułRegionalne smaki i smaczki: Karpacki Szlak Wina