Saga transferowa Erlinga Haalanda zdaje się nie mieć końca. Norweg jest zdecydowanie jednym z najbardziej pożądanych zawodników na rynku transferowym i w ostatnim czasie był łączony z największymi gigantami europejskiej piłki. Taka sytuacja nie może dziwić, ponieważ 21-latek bije kolejne rekordy. W tym sezonie ma już na swoim koncie 10 spotkań w barwach Borussii Dortumnd, w których zdobył 13 bramek i zaliczył cztery asysty. Te statystyki mogłyby być jeszcze lepsze, gdyby nie kontuzja pleców z którą napastnik zmaga się już od października.
Erling Haaland jednak zostanie w Borussii? Może liczyć na podwojenie pensji
Erling Haaland był w ostatnim czasie łączony przede wszystkim z Realem Madryt. Według doniesień przede wszystkim hiszpańskich mediów Florentino Perez ma się szykować do wielkiej ofensywy transferowej i jedną z głównych jej elementów ma być właśnie sprowadzenie Norwega. Ostatnio również niemiecki “Bild” zwiastował przenosiny do Hiszpanii, ponieważ tym kierunkiem zainteresowany jest także sam zawodnik.
Okazuje się jednak, że sprowadzenie Haalanda może nie być takie łatwe, jak się wydaje. Na drodze Realu Madryt może stanąć obecny klub napastnika, czyli Borussia Dortmund. Według najnowszych informacji “Sky Deutschland” władze niemieckiego klubu są w stanie nagiąć swoją politykę kadrową, aby włączyć się do walki o Norwega. 21-latek może się spodziewać propozycji nawet podwojenia swojej pensji. Dziennikarze mówią nawet o kwotach sięgających 18 milionów euro za sezon.
Borussii zależy przede wszystkim na opóźnieniu wejścia w życie klauzuli zawartej w kontrakcie Haalanda, która uruchomi się po zakończeniu obecnego sezonu. Wtedy potencjalny nabywca, będzie musiał zapłacić dortmundczykom “zaledwie” 75 milionów euro. Władze klubu liczą jednak, że wysoką pensją namówią swojego napastnika na opóźnienie klauzuli przynajmniej do lata 2023 roku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS