A A+ A++

Podczas wystąpienia na imprezie „Goalkeepers 2022” inwestor i filantrop Bill Gates ubolewał nad „dezinformacją”, którą udostępniano na jego temat podczas pandemii koronawirusa i narzekał, że tak zwane dezinformacje na temat masek i szczepionek zmniejszają przestrzeganie nakazów.

„Powiedziałbym, że największą tragedią jest to, że [dezinformacja] podzieliła społeczeństwo, w którym jeśli pewne źródła, kazały ci nosić maskę, to było to ostatnią rzeczą, którą zamierzałeś zrobić” – powiedział Gates. „Albo jeśli powiedzieli ci, no wiesz, zaszczep się, szczególnie w celu ochrony, ograniczenia przenoszenia na osoby starsze, to nie stosowali się się do tego. To zjawisko, które nas cofało i zraniło w dość dramatyczny sposób”. Gates odrzucił również “teorie spiskowe” o tym, że chce śledzić ludzi. “Ta cała sprawa śledzenia, dlaczego miałbym chcieć cię śledzić?” powiedział Gates. “Nie wiem, wiesz. Czy mam czas na śledzenie tych wszystkich ludzi?”

Bill Gates ubolewa nad „dezinformacją”, którą udostępniano na jego temat podczas pandemii koronawirus. Miliarder ma specjalną grupę, która śledzi w internecie informacje z nim powiązane.

Zaledwie dzień później, podczas „Forbes 400 Philanthropy Summit”, Gates przyznał, że ma grupę poświęconą śledzeniu tego, co ludzie mówią o nim w internecie. „Mam grupę, która śledzi to, co jest w sieci i łączy się ze mną” – powiedział Gates. „W przeważającej mierze podczas pandemii 95% to wszystko były teorie spiskowe. Teraz się uspokaja”. Podczas imprezy Goalkeepers 2022 Gates skarżył się również, że teorie spiskowe są „cyniczne” i szukają „jednej złej osoby, która robi to wszystko” i z zadowoleniem przyjął wprowadzenie przez media społecznościowe funkcji “zaufanych źródeł” i “weryfikatorów faktów” w celu spowolnienia rozpowszechnianie treści, które uważa za dezinformację. 

Organizacja non-profit Gatesa, Fundacja Billa i Melindy Gates, przekazała setki milionów dolarów na finansowanie niektórych Facebookowych weryfikatorów faktów, których treść jest wykorzystywana w etykietach ostrzegawczych dołączanych do postów na Facebooku. Po dodaniu tych etykiet ostrzegawczych do postów na Facebooku ich współczynniki klikalności spadają o około 95%. Ci, którzy kwestionowali „zaufane źródła”, byli oskarżani o rozpowszechnianie dezinformacji i cenzurowani przez platformy Big Tech, mimo że wiele z ich wątpliwości i pytań później okazało się słusznych.





Obserwuj nas w Google News

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZe skarbówką da się wygrać. Dlaczego większe szanse na sprawiedliwość ma duży podatnik?
Następny artykułPoznań: Fałszywy alarm bombowy w siedzibie Konfederacji