– Kangura widział mój kolega z pracy. Około 23 w nocy z piątku na sobotę. Jechał po pasażera i na Staroniwie, już niedaleko S 19 z daleka zobaczył kangura. Zrobił mu zdjęcie. Podjechał bliżej, zrobił drugie zdjęcie i pojechał dalej. Ja bym się pewnie zatrzymał i coś próbował robić. W końcu nie często zdarza się zobaczyć kangura, białego kangura na ulicy. Kolega jednak pojechał dalej, a zdjęcie wrzucił na naszą firmową grupę. Gdy je zobaczyłem uznałem, że warto je opublikować, bo może ktoś tego kangura szukał – opowiada Kamil Winiarski, taksówkarz.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS